[____] westchnęła i spojrzała przez okno klasy. Z nudą obserwowała, jak chmury leniwie suną po błękitnym niebie.
Powinna słuchać nauczyciela, który mówił ważne rzeczy dotyczące egzaminów przed letnią przerwą. Nie mogła sobie odpuścić, będąc w trzeciej klasie liceum.
Czasem miała wszystkiego dosyć. Nie sądziła, że tak trudno będzie utrzymać dobre oceny w ostatniej klasie, do tego będąc przewodniczącą klubu. Nie miała pojęcia, jak Kuroo dawał sobie z tym wszystkim radę, a przecież chodził jeszcze na kursy dokształcające.
Właśnie, Kuroo. Ostatni raz rozmawiali tydzień temu. Oboje byli tak pogrążeni w nauce i swoich zajęciach, że odkąd chłopak skończył liceum, nie mieli zbyt dużo czasu dla siebie.
Nie przyzwyczaiła się jeszcze do jego nieobecności i czuła się z tym nieswojo. Tęskniła za tym, jak przychodził po nią pod klasę, żeby razem zjedli drugie śniadanie. Za tym, jak nieraz zostawała dłużej, czekając, aż skończy trening.
To dlatego wszyscy mówią, żeby nie wiązać się z kimś starszym lub młodszym —pomyślała.
Wiele takich związków rozpada się wraz z końcem liceum, ale nie oni. Nawet nie brali tego pod uwagę — a przynajmniej tak myślała, bo nigdy o tym nie rozmawiali.
Wiedziała, że ma do zrobienia kilka projektów i sporo do przeczytania i rozumiała to. Sama też ciągle była zajęta, dlatego w dzień tak tego nie odczuwała. Tęsknota najbardziej dawała się we znaki wieczorem, ale nie chciała mu przeszkadzać. Jeśli o tej porze nie spał, zmęczony całodzienną nauką, to siedział do późna, ucząc się.
Ponownie westchnęła. Miło byłoby przynajmniej dostać jakąś wiadomość...
Wreszcie doczekała dzwonka. Powoli spakowała swoje rzeczy, żegnając Yumi i Mai. Dzisiaj nie miała spotkania klubowego, więc przynajmniej szybciej wróci do domu. Jeśli się postara, będzie mogła powtórzyć materiał do jednego egzaminu i-
Kogo próbowała oszukać? I tak najpierw usiądzie przed laptopem, tłumacząc sobie, że musi odpocząć po całym dniu w szkole i potrwa to tylko kilka minut, a tak naprawdę, czas zleci do wieczora.
Wyszła ze szkoły, a prażące słońce zmusiło ją do zmrużenia zmęczonych oczu. Przystawiła dłoń do czoła, tworząc daszek, dzięki czemu była w stanie lepiej widzieć. Jednocześnie pozwoliło jej to dostrzec osobę, której wcześniej nie zauważyła. Szczerze zaskoczona, nie była pewna, czy aby na pewno dobrze widzi, więc dodatkowo wytężyła wzrok, mrużąc oczy i lekko wyciągając głowę do przodu. Mimo to nie było chyba tak gorąco, żeby to była fatamorgana?
Dotknęło ją dziwne uczucie: nie tylko serce zaczęło walić tak mocno, przez co doznała wrażenia, jakby mogła je usłyszeć. Poczuła coś przyjemnego, pobudzającego i łaskoczącego w klatce piersiowej, rozchodzącego się aż do brzucha. Zrobiło jej się gorąco, tym razem na pewno nie z powodu słońca.
Nie pamiętała pokonanego, dzielącego ich dystansu. Gdy była tuż przed nim, wyciągnęła dłonie, obejmując go, chowając twarz w jego klatce piersiowej.
— Bardzo miłe powitanie — powiedział Kuroo, również ją obejmując. Nie widziała jego twarzy, ale po głosie rozpoznała, że jego usta wyginał uśmiech.
— Zamiast tego należał ci się kopniak.
Kuroo zaśmiał się.
— Wybacz. Byłem naprawdę zajęty. Poza tym pomyślałem, że robiąc ci tu niespodziankę, będę efektywniejszy, jeśli przez pewien czas się nie odezwę.
Podniosła głowę, by na niego spojrzeć. Ich twarze były blisko i bez problemu mogła spojrzeć w jego niemal kocie oczy ze złotawymi tęczówkami, do tego otoczone czarnymi rzęsami.
Wiele razy uważała, że są piękne, a dodając do nich figlarny błysk, który często towarzyszył Kuroo, ciężko było odwrócić od nich wzrok. A jego rysy twarzy—
No dobra, wystarczy tego. Musiała przerwać, by nie zacząć poetycko rozwodzić się nad każdym elementem twarzy Kuroo.
— Wiem. Nie szkodzi — powiedziała. — Z jakiej okazji ta niespodzianka?
— Nie mogę sprawić przyjemności mojej dziewczynie bez okazji? — spytał, udając urażonego. —Ciężki jest żywot takiego perfekcyjnego chłopaka, którym jestem — westchnął.
— Nie rozpędzaj się tak — mruknęła, ale ponownie oparła głowę o jego tors.
Kuroo uśmiechnął się do siebie i rozejrzał dookoła.
— Hmm... — zaczął. — Podoba mi się to miejsce.
— Co ci się w nim podoba? — spytała zaciekawiona, podnosząc głowę. — Stoimy przy szkolnej bramie. Czyżbyś tęsknił za liceum?
— Owszem, to też — odparł. — Ale w tym miejscu się poznaliśmy.
Otworzyła usta, lecz szybko zamknęła je z powrotem, powstrzymując się przed cichym „och". Przeniosła wzrok na miejsce, przy którym stała tamtego dnia, w którym wszystko się zaczęło.
— Nie sprawiłeś wtedy najlepszego wrażenia.
— Być może... ale i tak nie zamieniłbym tamtego dnia i sposobu, w jaki się poznaliśmy za nic w świecie.
— Nawet gdybyśmy dzięki temu poznali się w lepszych okolicznościach, a ja nie uciekałabym przed tobą, nazywając cię rozczochrańcem?
— Nawet wtedy — odparł rozbawiony.
— Dlaczego? Byłam dla ciebie niemiła, myślałam, że jesteś jakimś rozbójnikiem, który zaraz mnie okradnie, podczas gdy ty byłeś dla mnie miły — w pewnych granicach — a mogłeś przecież dać sobie ze mną spokój, znaleźć jakąś inną dziewczynę i się ze mną nie użerać.
Kuroo puścił [____] i ujął jej twarz w dłonie.
— I co byłoby w tym zabawnego? Racja, nie zaczęło się dobrze. Miałaś swoje wątpliwości i nie wiedziałaś, czy powinnaś brać mnie na poważnie, ale nim się spostrzegłem, było już za późno. Nigdy nie zamierzałem się poddać, naprawdę chciałem cię poznać i nie dałbym ci odejść tak łatwo. Mamy za sobą historię. Nie poznaliśmy się łatwo i jeśli mam być szczery, była to dość wyboista droga — uśmiechnął się figlarnie. — Ale właśnie ona sprawiła, że dziś jesteśmy tym, kim jesteśmy. Właśnie dlatego bym tego nie zmienił.
------------------------
Hey, hey, hey! To już koniec, ale prawie! Prawie, ponieważ obiecałam jeszcze ciekawostki, które pojawią się w kolejnej notce.
Jednak zanim do nich przejdziecie, chciałabym powiedzieć coś ważnego, więc zostańcie tu jeszcze chwilę.
Chciałabym podziękować Wam za czytanie. Za to, że dodawaliście mi motywacji komentarzami. Za to, że byliście tu tyle czasu— niektóre osoby pamiętam od prologu i jestem pełna podziwu, że tyle tu wytrzymali, hah. Nie kłamałam, gdy pisałam wielu osobom, że piszę przede wszystkim dla siebie, ale gdybym pisała wyłącznie dla siebie, to zabrakłoby mi motywacji do skończenia tego opowiadania, a tę motywację daliście mi Wy. Za to serdecznie jeszcze raz Wam dziękuję.
Mam też ogromną prośbę, która być może zostanie zignorowana, ale bardzo chciałabym, żebyście pod epilogiem napisali swoje podsumowanie dotyczące tego opowiadania. Jakie odczucia towarzyszyły Wam czytając je, co najbardziej Wam się podobało lub nie podobało, co sądzicie o przedstawionych bohaterach kanonicznych i niekanonicznych, ogólnie — co o nim myślicie :D
Jeszcze raz dziękuję czytelnikom, którzy komentowali i votowali, a także tym cichym, którzy tylko czytali. Nie spodziewałam się, że moje opowiadanie dotrze do tak wielu osób. Dziękuję (*⌒∇⌒*)
CZYTASZ
Wrong First Impression ● Kuroo Tetsurou x Reader ✔
FanfictionDobre pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz. Kuroo się to nie udało. Gatunek: komedia, romans, szkolne To opowiadanie NIE jest tłumaczeniem. Oryginal characters from Haikyuu!! belong to Furudate Haruichi.