Atramentowa czara znów się wylała
Ścieląc swe palce po zadymionych dachach
Srebrnym szlakiem na wskroś malowane
Ogrody niebiańskie tchnieniem wybujałe
Niemo zakwitła paproć pod miłości sklepień
Świerszcz co zgubił skrzypce przestał grać na chwilę
Odbicie moje jak w czerń ubrana słota
Wiatr zerwany pędem z góry się dokonał...
I wtedy anioł zsunął się z nieba, zagubiony
Lawirował między gęstwiną gwiazd
Zstąpił skrzydlaty, w bieli zajaśniały
Dumą uraczył ten maluczki świat
Ciekawość Twoja na marne się stała
Ubrana w codzienny płaszcz, miałaś wrócić
Pamiątka mi przeto po Tobie została
Samotność, ogień i łza wmurowana...
20.03.2017
(obraz - S.Borkowska - Anioły dnia i nocy)
CZYTASZ
Dwanaście oddechów nocy
PoetryZbiór wierszy z nutą melancholii, traktujących o tęsknocie, poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, miłości i o tym wszystkim, o czym dzisiejszy świat zapomniał...