Wilki boją się ognia żywego
Błyskawic smukłych korony drzew
Sztormów długie tafle spokojne
Krzyku błogie ciszą wspomnienia
A ja boję się oczu głębokich
Tej, co noc ją w darze przynosi
Kiedy słychać gwiazd migotanie
Ona wędruje i serca samotne topi
Boję się bezbarwnej pościeli
Bez woni róż Twoich i dłoni
Włosów wypłowiałych od czerni
Mroków wszelkich bez bieli
Pod oknem zmarszczone źrenice
Szukając jutrzni blasku i poprawy
A ona przyjdzie niespodziewanie
By łzy pozbierać poniewierane
Już czas, tak mówią zegary
Porzucę płaszcz swój lekki i chęć
Na marne swoje czekanie
Do obłoków krainy ją zabierz
06.03.2018
CZYTASZ
Dwanaście oddechów nocy
PoetryZbiór wierszy z nutą melancholii, traktujących o tęsknocie, poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, miłości i o tym wszystkim, o czym dzisiejszy świat zapomniał...