Te same powieki otwierają się
Gdy puka do nich jutrzniowe słońce
Ten sam kubek, sztućce przy śniadaniu
Politycznie ciągle to samo, radio
I płaszcz pachnie codziennością
Wędrując razem ze mną
Lgnąc na zgarbionych plecach
Dłonie wyschły w bezdotyku
Oczy bez ratunku, suche samotnością
Rzęsy też się stały jakieś inne
Nieczułe, zimne
Tylko serce tęskni za szaleństwem
Bije w tą rutynę
Zostań, proszę, choć na chwilę
Zniszcz schematy, zburz w ruinę
Zbuduj ze mną nowe życie
W bezrutynie...
23.08.2015
CZYTASZ
Dwanaście oddechów nocy
PoetryZbiór wierszy z nutą melancholii, traktujących o tęsknocie, poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, miłości i o tym wszystkim, o czym dzisiejszy świat zapomniał...