Duszne są lasy domów i dłoni
Przymglone szarością betonu, skwaru
Zamyka się okno dnia przygaszone
Cisza skulona wśród tłumów
Ostatni dzwon bije w żelazną szynę
Już czas, bez pytania żadnego
Kolejny z księgi, następny
Anonim to ja, poddany bez skrupułu
Moją różę z garści wypuszczę
Krew i wino na podłodze rozlane
Dokąd - echo samotne się stacza
Do uszu ospałych numeru nie wpada
W tumanach neonów piękno się oddala
Żarówek śmierć, żaluzji szyb wystawa
Kwiat zdeptany zbiorę osowiały
Przytulę go do serca - pozornie znów wystarczy...
16.05.2018
![](https://img.wattpad.com/cover/103309701-288-k13974.jpg)
CZYTASZ
Dwanaście oddechów nocy
ŞiirZbiór wierszy z nutą melancholii, traktujących o tęsknocie, poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, miłości i o tym wszystkim, o czym dzisiejszy świat zapomniał...