ROZDZIAŁ 32

102 9 0
                                    

  O godzinie 12:30 dojechaliśmy do Scotland Yardu. Zaprowadziliśmy Kirę do policyjnego psychologa, aby złożyła u niego zeznania. Sami udaliśmy się do Charliego, który wiedział już o pojmaniu morderców.

  Robertson czekał na nas przed salą przesłuchań. Gapił się w szybę, za którą siedziała Bethany Grange. Kiedy nas zauważył, podeszła do nas i mocno uściskał nam dłonie.

  - Jestem z was dumny. - Zaczął. - Mamy ich. Odciski palców z okna, którym weszli do domu Aghaty Standley pasują do pozostałych i należą do Olivera. A gazetka z domu Grange wyjaśnia wszystko.

  - Przesłucham Reeda. Jest obok? - spytał Nick.

  - Tak. - Odparł. - Jessie...- Zwrócił się do mnie. - Przesłuchaj Bethany.

  - Robi się. - Odpowiedziałam i wyszłam z małego pomieszczenia, w którym się znajdowaliśmy.

  Powoli otworzyłam drzwi. Wpuściłam do środka Alexa, po czym sama weszłam do pokoju przesłuchań. Pies usiadł obok krzesła, na które stało naprzeciw Bethany. Zajęłam miejsce obok niego i uważnie przyjrzałam się kobiecie.

  Grange nie wykazywała skruchy. Była wręcz uśmiechnięta, jakby cieszyła się z tego, co zrobiła. Zapatrzona była we mnie, lecz jej wzrok był pusty. Tylko jej szeroki uśmiech dawał znak, że kobieta jest świadoma tego, że znajduje się na komisariacie.

  - Nic nie powiesz? - zaczęłam, ale Bethany nawet nie drgnęła. - Milczenie ci nie pomoże. Ono tylko pogarsza twoją sytuację.

  - One na to zasłużyły.

  - One? Te kobiety? - myślałam, że się przesłyszałam. - Niby czym?

  - A to nie logiczne? Kupowały te przeklęte bajki. Bajki, które ani trochę nie obrazowały świata rzeczywistego. Myślały, że życie opiera się na zdaniu ,,I żyli długo i szczęśliwie.". Ale to nie prawda. Życie to jedno, wielkie gówno. Nie ma miłości, nie ma szczęścia.

  Nie wierzyłam w to, co słyszałam. Ta kobieta była psychicznie chora. Powiedziała mi, jak obserwowała swoje ofiary, jak pisała dla nich scenariusze. Przyznała, że manipulowała Oliverem, że zmusiła go do dokonaniu zabójstw. A najgorsze jest to, że była z tego całkowicie dumna. Byłam pewna, że sąd uzna, iż trzeba wysłać ją do psychiatryka.

  Przesłuchanie było ciężkie. Zakończyłam je dopiero o 13:20. Trochę czasu minęło, aż Bethany opowiedziała mi całą historię. Kiedy w końcu została odprowadzona do celi, odetchnęłam z ulgą.

  Udałam się do stołówki, gdzie zamówiłam sobie dużą porcję frytek. Mój brzuch dał już o sobie znać. Po paru minutach dosiadł się do mnie Nick, który potwierdził zeznania Grange. Oliver został zmanipulowany, ale ostatecznie musiał poczekać na proces, który zdecyduje, gdzie powinno się go wysłać.

  Zmęczona po prawie godzinnym przesłuchaniu zajadałam się teraz kupionym jedzeniem. Alex usiadł obok mnie na krześle i wylizywał miskę psiej karmy. Nick także postanowił coś skubnąć.

  - Jak wrażenia? - zapytał po chwili.

  - Pytasz o bohaterskie zapobiegnięcie kolejnemu morderstwu, czy raczej o wykańczające przesłuchanie chorej na głowę kobiety?

  - Właściwie to już mi odpowiedziałaś.

  Na twarzy Cartera zagościł szeroki uśmiech, który wywołał podobną reakcję u mnie. Dokończyłam swój lunch, po czym wyrzuciłam papierowy talerz do kosza, a następnie wróciłam do Nicka. Wcześniej kupiłam jeszcze w automacie kubek kawy i wodę dla Alexa.

Komisarz Cooper - Zagadki LondynuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz