Budzę się rano przygnieciona ręką Justina na brzuchu. Swoją drogą ma naprawdę ciężką rękę, bo nie jestem w stanie nawet się ruszyć.
Po chwili słyszę najgorszy dźwięk na świecie tego ranka. BUDZIK.
Szukam tego telefonu już 3 minuty bez przerwy powoli wpadam już w lekką nerwice. Po następnej minucie szukania, w końcu go znalazłam pod ciałem Justina, ale chwila. To nie mój dzwoni tylko jego. Jedynym przejściem żeby wyjść z łóżka jest przejście przez Justina i wyłączyć budzik. Swoją drogą nie wiem jaki on musi mieć twardy sen skoro ani drgnął.
Po chwili zastanowienia decyduje się przejść przez Justina co jest ogromnie trudne żeby go nigdzie nie dotknąć. Stawiam jedno kolano obok jego biodra natomiast drugim powoli przesuwam się tak aby go nie dotknąć.
Słyszę trzask z dołu przez co siadam dupą centralnie na kroczu Justina. Widzę jak otwiera oczy kładąc tym samym momencie ręce ma moje biodra. Wpatruje się w jego oczy i widzę w nich rozbawienie. Co za idiota specjalnie się nie obudził, żebym szukała tego jebanego telefonu.
-Puść mnie- mówię chcąc uwolnić się od jego rąk.
- Coś za coś- wysyła mi oczko.
-Czego chcesz Justin?- co za kretyn.
-Buziaka. - mówi.
-Chyba jesteś pojebany. Wypuść mnie. - próbuje się uwolnić co chyba było złym pomysłem, bo czuję jak coś wbija mi się w ' moją intymną cześć ' przez co robię się cała czerwona.
-Słodko się rumienisz.- po raz drugi tego ranka wysyła mi oczko.
-Gdzie chcesz tego buziaka? - w końcu się decyduje, nie chcąc dłużej czuć penisa Justina na sowie kroczu.
Placem wskazuje mi na swój policzek. Nachylam się do jego policzka, ale kiedy już mam go tam pocałować Justin gwałtownie odwraca głowe przez co całuje go w usta.
Zaskoczona nie wiem co robić, lecz po chwili oddaje pocałunek. Całujemy się dziko, ale za razem cholernie delikatnie i namiętnie. Nie świadomie poruszyłam się po jego członku przez co usłyszałam jak wzdycha mi w usta. Czuje jak jego ręce zjeżdżają mi z bioder do dupy. Justin przejeżdża po mojej wardze przez co prosi o dostęp, który mu udzielam. Przesuwa ręce na mój brzuch chcąc zdjąć moją koszulkę. Jestem w samej bieliźnie, ale jakoś zbytnio mi to nie przeszkadza. Niespodziewanie Justin przekręca mnie tak, że tym samym teraz to on siedzi okratkiem na mnie.
-Jesteś taka seksowna Ivy- mówi schodząc ręką do gumki moich stringów. Zdejmuje je i schodzi dłonią do mojej muszelki. Dokładnie ją dotyka sprawiając mi przy tym ogromną przyjemność. Po chwili wsadza mi tam 2 palce.
-Justin- jęcze.
-Ciii. - mówi mi w usta
-Wejdź we mnie.-mówię podniecona.
-Będziesz tego żałowała Ivy.- czy on nie chce się ze mną kochać? Jak na zawołanie wyciąga paczkę prezerwatyw.
-Biorę tabletki.-mówię szybko.
Nie czekając dłużej zdejmuje mój biustonosz w tym samym czasie kiedy Justin zdejmuje swoje bokserki.
-Jesteś pewna?- pyta się.
-Ta..- nie dokańczam, ponieważ Justin wszedł we mnie szybko. Kochamy się dziko, a przy tym cholernie namiętnie. Jęcze mu w usta zapominając, że najprawdopodobniej na dole siedzi mój brat i wszystko słyszy.
Zmienia naszą pozycję, tak że to teraz ja siedzę na nim okratkiem. Mam w sobie całego małego Justina i jest mi cholernie dobrze. Tym razem to ja jestem górą.
-Justin, dochodzę- jęcze mu w usta.
-Lubie jak jęczysz moje imię.- dochodzimy w tym samym momencie krzycząc swoje imię. Schodze z Justina kładąc się na plecy.
-Kurwa byłaś najlepsza Ivy. - dyszy.
Jak teraz będą wyglądały nasze relacje zmienią się? Pogorszą?
POV JUSTIN
Wiem, że Ivy będzie tego żałować, płakać nocami i cierpieć. Chyba zaczynam coś czuć do tej gówniary..
CZYTASZ
Nie chce jej, Chce Ciebie |J.B 1&2
ФанфикNigdy za sobą nie przepadali, a jednak łączyła ich więź, o której nie mieli pojęcia. Czy są w stanie tą więź rozciąć? A może jeszcze bardziej pogłębić? Justin jest typowym Bad Boy'em - typ chłopaków, których nienawidzi Ivy. Kapitan szkolnej druży...