Zniknij z mojego życia

1.8K 54 3
                                    

2 tygodnie później..
***
- Jak przyjdziesz przeklniesz  mnie pewnie, żebym skończył w rowie. - opiera się je czoło o moje  śmiejąc  się, ale mi nie jest do śmiechu.

- Co dlaczego? - kolejny  raz woła mnie nauczycielka.

-Idź już - ponagla mnie.

***

- ... z nią kontakt. Pamiętaj, że to nie ja będę z nią siedział i pocieszał kiedy będzie wypłakiwała się w ramię Vi.. - nie chcący stłukłam  doniczkę.

***
-Zawsze kiedy jest Ci źle przyjdź tutaj pamiętaj, że co by się nie działo gdybym wyjechał i byś mnie znienawidziła pamiętaj, że ja zawsze będę obok Ciebie tak  jak twoi rodzice. Może nie ciałem, ale duszą. Być może za kilka lat się spotkamy  będziemy mieli już dzieci rodzinę. Może będziemy staruszkami, ale spotkamy  się tutaj i wspomnimy  te chwile. - czuje kolejne łzy

***

-Ivy nic się nie stanie. Nie spróbuję gdzie  uciec, a nawet jeśli to możesz być pewna, że wrócę. - opiera swoje czoło o moje.

***

Przypominam sobie wszystkie momenty kiedy Justin dawał mi do zrozumienia, że  chcę wyjeżdżać. Czy ja naprawdę musiałam być tak cholernie głupia, żeby tego nie ogarnąć?

Dzień w dzień od dwóch  tygodni siedzę w domu, nigdzie nie wychodzę. Nawet do szkoły. Wszystko przypomina mi Justina, ale czy nie czas się ogarnąć i o nim zapomnieć?  W końcu jestem Ivy Collins, silna, niezależna kobieta, która  aktualnie przechodzi kryzys o nazwie Justin Bieber. 

*** 

1 miesiąc później

Nie wierze, że od tego dnia będę mieszkać sama. Bez nikogo, ja i 4 ściany. Pewnie zastanawiacie się dlaczego będę teraz mieszkać sama, a o to rozwiązanie.  Aaron i Vicy  stwierdzili, że próbą ich związku powinno być zamieszkanie razem. Nie no żartuje Ci głupki założyli się, że na miesiąc zamieszkają razem, a mnie zostawią samą. Oczywiście jestem przeciwna tego pomysłu, bo nie chcę mieszkać w tak wielkim domu sama. Nawet psa nie mamy. Szczerzę? Nie wiem co ja tu będę robić. Zawsze było tutaj pełno ludzi. Tu Mason się kręcił, tu Justin, a teraz? Zostanę kompletnie sama. Chyba muszę wynająć sobie jakiegoś współlokatora.

***

1,5 miesiąca później

Mieszkam sama w wielkim domu i momentami ma to swoje zalety. Chodzę w samej bieliźnie i mam na wszystko wyjebane. Oczywiście są momenty, w których żałuje, że ich nie ma, ale co ja mogę na to poradzić? Nic nie mogę.

Vicy, ani Aaron się nie odzywają, ja sama nie chcę za bardzo się narzucać. Chyba muszę poszukać nowego współlokatora czego  na prawdę nie chcę. Nie widzi mi się mieszkanie z jakąś obcą osobą. Jest wiele takich przypadków, że nagle wszyscy są mili,a później prawdziwe diabły..

***

1,5  miesiąca później...

Pewnie zastanawiacie się jak mają  się moje dalszy losy po wyjeździe Justina. Otóż związałam  się z Masonem może nie jest on tak przystojny jak Justin, ale jest najukochańszym  chłopakiem pod słońcem.

Co do Justina słyszałam od Aarona, że 2 miesiące temu związał się z jakąś dziewczyną  rok młodsza od niego. Oczywiście Aaron nadal ma z nim kontakt  z czego nawet nie jestem zdziwiona, bo przecież są najlepszymi przyjaciółmi.

Nie chce jej, Chce Ciebie |J.B 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz