Kocham Cię

2K 58 10
                                    

Wychodzę z pokoju ubrana w mój ulubiony oufit. Czarna ramoneska zarzucona na niebieską koszulę do tego czarne spodnie z dziurami i białe trampki. Włosy tak jak zawsze wyprostowałam, a do tego zrobiłam lekki makijaż.

Schodzę gotowa do szkoły kierując się do kuchni chcąc zrobić sobie jakieś śniadanie. Na szybko robię tosty i zaparzam kawę. Kieruje się do stołu obok wejścia do ogrodu.

- Nigdy nienawidziłaś kawy - zwraca mi uwagę Justin.

- Wiele rzeczy się zmieniło od tamtego spotkania. - mówię przeglądając zdjęcia na instagramie.

- Zmieniłaś się, wypiękniałaś. - patrzę mu prosto w oczy, ale po chwili się opamiętuje.

- Nie mam czasu na gadanie o głupotach, śpieszę się. Widziałeś czarne kluczyki od samochodu? - nigdzie nie mogę ich znaleźć.

- Czego szukasz? - pyta Aaron schodząc ze schodów.

- Moich kluczyków od samochodu. - wywalam książki z salonu.

- Masz samochód? - pyta zaskoczony. - Nigdy nie jeździłaś sama samochodem, bo się bałaś - dodaje.

- Widzisz wiele się zmieniło odkąd wyjechaliście. - mówię z sarkazmem.

- Będziesz nam to wypominać do końca życia? - pyta się Justin. - Nic nie wiesz, nie wiesz jaka jest prawda, nie wiesz co się stało. - dodaje chamsko. Wraca stary Justin.

- To może mi, w końcu powiecie? - wale w stół ze szkła. - Wiecie ile miałam nieprzespanych nocy? Do cholery wiecie jakie to jest uczucie, kiedy nie wiesz co się dzieje z własnym bratem i osobą, która przez pewien czas była dla Ciebie całym światem? Kiedy żyjesz z wiecznym pytaniem czy żyjecie? Co wy byście zrobili gdybym ja nagle wyjechała i nie odzywała się półtora roku i nagle przyszła, i zachowywała się jak gdyby nigdy nic? - co oni sobie myślą, że teraz będzie tak jak kiedyś? Że nic się nie stało? Stał się dużo, bardzo dużo.

- A wiesz ile ja miałem nocy nie przespanych myśląc jak dziewczyna, w której byłem zakochany żyję? Czy nie skrzywdził jej jakiś frajer i nie płacze po nocach? Tak jak to ja zrobiłem? Nawet nie wiesz jak bardzo chciałem Cię pocałować i wrócić do Ciebie wtedy w sklepie. Nie wiesz jak bardzo chciałem olać Carollin i po prostu wrócić, ale wiedziałem, że to będzie złe. Wiedziałem, że będziesz cierpieć przeze mnie. Nie jesteśmy dla siebie stworzeni Ivy i nigdy nie będziemy.

- Przestań po prostu przestań. - krzyczę - Zapomniałam już o tobie, nie chciałam Cię znać, chciałam po prostu o tobie zapomnieć, a ty nagle przyjeżdżasz i mówisz mi, że byłeś we mnie zakochany. Nie mąć mi w głowie. Odszedłeś wtedy nic nie mówiąc, nic rozumiesz? Nic. Wiesz ile miałam do siebie pretensji? Myślałam, że to moja wina, że to ja coś źle zrobiłam. Tak bardzo tęskniłam za smakiem twoich ust, i wiesz co? Masz rację nie jesteśmy dla siebie stworzeni, nigdy nie będziemy. Znów wyjedź i nie wracaj przez rok. Proszę droga wolna. - pokazuje mu drzwi.

- Ivy uspokój się. Będziesz później żałowała. - głaszcze moje plecy Vicy.

- Nie Vicy, droga wolna. Niech idzie, niech innej lasce mąci w głowie, ale nie mi. Mam dość chłopaków na najbliższe kilka lat. - wymijam ją.

- Za chwile przychodzi William idź na górę się ogarnąć. Chyba nie chcesz, żeby widział Cię w takim stanie. - popędza mnie Vicy.

Pov Aaron

Byłem w szoku kiedy Justin i Ivy wymieniali z sobą te zdania. Pierwszy raz widziałem moją siostrę w takim stanie . Ta mała dziewczynką stała się niezależną kobietą. Kobietą z dużym temperamentem, ale nie przyjechałem tu dla niej. Przyjechałem odzyskać miłość mojego życia. Miłość, którą straciłem pewnego dnia. Wyjechała i nie wróciła. Nie umiałem pokochać innej kobiety niż ona. Patrzy mi w oczy.  Widzę to, widzę, że wciąż mnie kocha. Wiem od Masona, że nie ma i nie miała chłopaka.  W tym momencie wiem tylko jedno - Nie chcę innej, chce ją.

Nie chce jej, Chce Ciebie |J.B 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz