POV AARON
-Boje się o Ivy - siedzę jeszcze chwile w samochodzie.
- Dlaczego? - pyta Vicy.
- Wiem, że Justin ją skrzywdzi, a Ivy już zaczęła coś do niego czuć. Nie chce przechodzić powtórki z rozrywki. Nie przespanych nocy, bo będę się o nią martwić. Dobrze wiesz jaki jest Justin.. - opieram głowę o kierownicę.
-Aaron Ivy jest dużą dziewczynką, jak nie Justin to ktoś inny. Pamiętaj, że Justina znasz już 3 lata i nigdy Cię nie zawiódł. To jest naprawdę dobry przyjaciel, ale i może też chłopak. - masuje moje włosy.
- Vicy ty nic nie rozumiesz, nie wiesz co planuje Justin...
- No to mi powiedz może ? - słyszę w jej głosie jak się denerwuje.
- Nie mogę, obiecałem mu. -spoglądam na nią.
- Dobra idziemy po Mie czy będziemy tak siedzieć? - otwiera drzwi od samochodu i wychodzi. Nie myśląc długo biegnę za nią.
Otwieram drzwi kluczem i wychodzimy do środka. Dziwne, że jest tak cicho w tym domu wariatów. W sumie czego się dziwić jest dopiero 6:30.
Wchodzimy do salonu zostając widok śpiącej Ivy wtulonej w poduszkę i Mie leżącej na brzuchu wtulonej w Justina. Wyglądali swoją drogą naprawdę świetnie tacy młodzi rodzice.
- Słodko wyglądają nieprawda? - śmieje się Vicy.
- Młodzi rodzice - dołączam do niej.
-Weź się jebnij w łeb - mówi Justin na co wybuchamy z Vicy śmiechem.
-Mia idziemy do domu, Mia - Vicy próbuje obudzić małą na co ta, wtula się jeszcze bardziej w Justina tym samym budząc przypadkowo Ivy.
- Już jesteście ? - pyta Ivy.
-Niestety tak - mówi Mia na co wszyscy się śmieją.
Justin podnosi ją do góry i na dół na co dziewczynka jest wniebowzięta.
-No dobra już wstajemy mała - szturcha Ivy.
- Mała to jest twoja pała geju - śmieje się Ivy.
-Jakoś wcześniej nie narzekałaś - posyła jej znaczące spojrzenie Justin na co Ivy robi się co najmniej czerwona jak burak.
-Nie narzekałam, bo nie chciałam Ci zrobić przykrości, uuuppsss. - Justin postawia małą na zimie i szybko przerzuca stojącą Ivy na łóżko.
Siada na niej i łaskocze ją po brzuchu na co Ivy, aż płacze ze śmiechu. Mia patrząc na to próbuje wejść na łóżko co wygląda komicznie. Kiedy w końcu weszła zaczęła razem z Justinem gilgotać Ivy.
-Tak się świetnie bawią, że może przyjedziemy po Mie wieczorem? Na pewno sobie poradzą. - proponuje Vicy na co ta tylko kiwa głową i wychodzimy z domu kierując się do domu Vicy.
POV IVY
Po skończonej zabawie wraz z Justinem stwierdziliśmy, że pójdziemy z Mia na spacer tylko był jeden mały problem, który nazywał się wózek. Kompletnie nie pomyślałam o wózku, a noszenie 3 latki przez co najmniej pół torej godziny nie widzi mi się.
-Jak zechcę jej się spać to to wtedy ja ją ponoszę, a teraz będzie szła - proponuje Justin na co zgadzam się z lekkim wahaniem.
- Okej, ale tylko wtedy kiedy nie będzie miała siły iść lub jak będziemy wracać. - pokazuje palcem na co Justin się zgadza.
CZYTASZ
Nie chce jej, Chce Ciebie |J.B 1&2
FanfictionNigdy za sobą nie przepadali, a jednak łączyła ich więź, o której nie mieli pojęcia. Czy są w stanie tą więź rozciąć? A może jeszcze bardziej pogłębić? Justin jest typowym Bad Boy'em - typ chłopaków, których nienawidzi Ivy. Kapitan szkolnej druży...