Układ

2.6K 72 2
                                    

To jest ta część, która chyba  się nie dodała.

Od początku liczyć powinna być ona po rozdziale ,, Justin to mój chłopak''.

***

Pov  Justin

Kiedy usiadła na moich kolanach nie wiedziałem  co zrobić. Z jednej strony  siedzi na moich  kolanach  najseksowniejsza  laska  w szkole, a z drugiej strony ta gówniara  to mój największy wróg, ale bardzo pragnę  w nią wejść. 

-Ohhh  tak? Ile ze sobą  jesteście?- moje rozmyślenia  przerwał głos Jasona.

-Kilka dni.  Nic nikomu nie mówiliśmy, bo jak wszyscy  wiedzą  jesteśmy wrogami i nie chcieliśmy  rozgłosu.- odpowiedziałem  szybko po czym spojrzałem  na Ivy, która  choć  była w niezłym  szoku nie dałwała tego po sobie poznać.

-Właśnie. - przytaknęła mi.

- Nie mówiłaś nic Ivy. - odezwał  się Aaron

- Wiesz może  bym nic powiedziała gdybyś mnie obudził i zawiózł  do szkoły!? - krzyknęła.

-Dobra, dobra spokojnie. - odpowiedział.

- Wiesz Aaron ja już  będę leciał  MOJA DZIEWCZYNA na mnie czeka. - chyba chciał zacząć  działać  na nerwy Ivy co mu się udało.

-Masz dziewczynę i się ze mną  całujesz ?!- krzyknęła będąc  w zupełnym  szoku.

-Tak, a po drugie przypominam Ci, że to ty się na mnie rzuciłaś -  Puścił  jej oczko po czym skierował  się do wyjścia.

- Dobra koniec tej szopki. - powiedziała  po czym wstała z moich kolan. 

-Co ty w ogóle  robisz?!- krzyknęła.

-Ja? TO NIE JA siadam Ci na kolanach i mówię, że jesteś moją  dziewczyną. - tym razem to ja podniosłem głos.

-Dobra weź skończ. Co teraz zrobimy? Przecież Jason  powie, każdemu, że jesteśmy parą. - powiedziała po czym pobiegła do swojego pokoju. Nie myśląc  długo pobiegłem  za nią zostawiając  zszokowanego  Aarona.

Marzę o tym, żeby uprawiać  seks  z Ivy, a to jest idealna  okazja, aby wprowadzić  mój plan w życie...
POV  IVY

Nie wiem po co w ogóle mówiłam, że  Justin  to mój chłopak. Co ja wtedy miałam  w głowie? Doskonale wiem jaki jest Jason i Wiem  jaki jest Justin.

Będę jutro pośmiewiskiem  całej szkoły przez moją  głupotę.

-Mam pewną  propozycje - powiedział Justin wchodząc  do  mojego pokoju powoli do mnie pochodząc.

- Jaką  propozycje? Po drugie   co ty robisz odejdź ode mnie.

-Ohh  Ivy, Ivy. Doskonale  wiesz jaki jestem, a jutro będziesz pośmiewiskiem  szkoły.

-Po co mi to mówisz?- pytam nie rozumiejąc  o co mu chodzi.

-Mówię po to, że możesz  być pośmiewiskiem szkoły albo -mówi

-Albo co?- pytam szybko

-Albo to, że możesz być moją 'fuck  friends '?-

- Fuck  Friends?-zapytałam.

-Nie jesteś głupią dziewczynką  Ivy. Wiesz co to znaczy.

-Chyba cie popierdoliło do reszty? Nie będę żadną twoja 'Fuck  Friends' kretynie- krzyknęłam. Co on siebie myśli, że  jestem jakąś dziwką?

-Dobra, jutro będziesz tego żałować.

-Co masz na myśli?-odpowiedziałam  zszokowana.

-To, że jutro będziesz pośmiewiskiem całej szkoły, a o nowym chłopaku  możesz zapomnieć na najbliższe 2 lata.- odpowiedział wychodząc z pokoju.

Z jednej strony to jest  szantaż  i nie powinnam się na to zgadzać, ale z drugiej strony  będzie  jeszcze gorzej niż powiedział  Justin.

-Czekaj - mówię szybko  do niego pochodząc.

-Co? -Wchodzi z powrotem  do pokoju.

-Zgadzam się- mówię prawie ze  łzami  w oczach. 

-Co?

-Tak zgadzam się.

- Okej. Przedstawię Ci 2 podstawowe  zasady. - mówi siadając na krześle.

-Jakie kurwa  zasady?- usiadłam na łóżku. 

-Pierwsza zasada- nie spotykamy się z płcią  przeciwną,  druga-  nie zakochujemy  się w sobie. - powiedział  po czym wstał  z krzesła kierując  się do drzwi - A jeszcze jedno. Jesteś dziewicą? -kurwa 

-Dla mnie to jak mycie zębów. - mówię.

-Czyli nie jesteś?- kretyn

-Oczywiście, że nie. -mówię dumna.

-Wiesz, nie że wyglądasz na taką, która by to często robiła .

-Pozory  mylą.

-A ludzie zawodzą. - mówi  wychodząc z pokoju.

***
Przepraszam że  taki słaby. wcale mi się nie podoba.

mam plan już na opowiadanie  i juz mowie ze będzie ciekawie💖👊✌

Nie chce jej, Chce Ciebie |J.B 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz