Walki, imprezy, wyścigi, dziewczyny.

1.6K 52 3
                                    

- Wiesz co Ivy, mam jakieś przeczucie, że spotkam na tych wyścigach miłość mojego życia. - mówi całkiem poważnie Vicy. .

-Tak i na 100% wpadnie na Ciebie i zacznie Ci mówić, że mu się podobasz. - śmieje się.

- To nie jest śmieszne. - oburza się i idzie dalej.

- No weź Vicy, poczekaj. - biegnę za nią, ale nie widzę już jej, bo wpadła w tłum ludzi. Nie wiem gdzie mam iść i nadodatek się zgubiłam, świetnie.

- Co taka grzeczna dziewczynka jak ty tu robi? - wszędzie rozpoznam ten głos. Powoli się odwracam na co spotykam na jego minie zaskoczenie.

- Wróciłeś. - tylko to zdołałam  powiedzieć.

- Ivy? To ty? - widzę jego zdziwienie.  - Zmieniłaś się.

-Ty też. - stwierdzam.

- Możemy pogadać? - podchodzi szybkim krokiem do mnie.

- A mamy o czym? - patrze mu głęboko  w oczy. Zawsze marzyłam o tej rozmowie, teraz mam szansę, a nie chce z niej skorzystać.

- W sumie to nie. - uśmiecha się. -  Zmieniłaś się od czasów gimnazjum. Jesteś piękna. - czuje jak bije mi mocniej serce. 

- Ty też się zmieniłeś.  - mówię poraz kolejny.

- Tyle lat się nie widzieliśmy. - widzę w jego oczach coś czego nie mogę odgadnąć.

- Zaledwie 4 lata. - Nie uśmiecham się.

- Chodźmy na kawę. Lub na herbatę, bez cukru oczywiście. - pamięta. Pamięta po tylu latach to co dla innych byłby drobnostką. 

- Wolałabym tu zostać. Przyszłam tutaj z Vicy i ją zgubiłam. - śmieje się.

- Nadal się z nią przyajznisz? - jest zdziwiony. Widzę to w jego oczach.

- Tak. - uśmiecham się.

- To może chodźmy usiąść na murek. Pogadamy o starych czasach. - śmieje się na co też się uśmiecham.

Cameron był pierwszym chłopakiem w jakim byłam zakochana. Niestety to była nieodwazjemniona miłość. Z początku byliśmy dobrymi przyjaciółmi, później pojawiła się jego dziewczyna i tak jakoś wyszło, że nasza przyjaźń się popsuła. Od tamtego czasu wiem, że ' Best Friend ' pomiędzy chłopakiem, a dziewczyną nigdy nie wyjdzie na dobre. Po pewnym czasie jedna z osób się zakochuje w drugiej, a to niszczy wszystko.  Cameron nigdy się nie dowiedział, że byłam w nim zakochana. Widziała o tym tylko Vicy nikt więcej.

Siedzimy na murku chwilę  w ciszy, lecz po chwili przejmuje inicjatywę. 

- Jesteś nadal z Charlotte? - wybucham pytaniem.

-Nie co coś ty. To była gówniara, która myślała, że jak wygląda na starszą to też się tak zachowuje. Ten związek nie miałby przyszłości. Poza tym  była łatwa. - śmieje się na co jestem zdziwiona jego słowami.

- Od zawsze widziałam, że jej nie kochasz. - od dłuższej  chwili wpatruje się w jedną postać. Ma kaptur na głowie i otaczają go tłum lasek przez co nie mogę dostrzec jego twarzy. Widzę, że też patrzy na mnie. Mogę dać ręce sobie uciąć, że znam tą  osobę.

- To prawda. Chwilowe zauroczenie nic więcej. Po skończeniu szkoły rzuciłem ją. - śmieje się.

- Od zawsze marzyłam o tej rozmowie, a nie wiem o czym z tobą rozmawiać. Nadal boli mnie fakt, że przez Charlotte zniszczyła się nasza przyjaźń, a ty nic z tym nie zrobiłeś. Tyle razy robiłam pierwszy krok, a ty miałeś mnie w dupie.  Wiesz jakie T9 jest uczucie kiedy chłopak, którego kochasz ma Cię totalnie w dupie? - po chwili wybucham. Jestem dumna z siebie lecz nie w stu procentach. Nie powiedziałam mu wszystkiego co miałam.

Nie chce jej, Chce Ciebie |J.B 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz