Stałam pośrodku niczego. Z każdej strony otaczała mnie ciemność, jednak z łatwością mogłam dostrzec swoje ciało. Nagle jednej z stron zaczęła dochodzić do mnie dobrze znana mi melodia.
London Bridge is falling down, falling down, falling down.
London Bridge is falling down, my fair lady.Błądziłam wzrokiem w poszukiwaniu źródła piosenki, jednak ona dochodziła do mnie z każdej strony.
London Bridge is falling down, falling down, falling down.
Zaczęłam biec przed siebie i po omacku szukać jakiegoś przedmiotu, który może być sprawcą grającej melodii.
London Bridge is falling down.
Z niemocy usiadłam na ziemi i z całych sił uderzyłam w posadzkę.
My fair Lady.
Nagle przede mną pojawił się Ash. Spojrzałam na anioła nieufnie i szybko podniosłam się z podłogi.
-Co ty tutaj robisz? Sebastian cię zabił.
-To, że mnie zabił nie oznacza, że całkowicie usunął mnie z ciebie. Jesteśmy jednością Iris. Dopóki będziesz istnieć ty, ja będę stał przy tobie. Będę twoim aniołem stróżem.
-A idź w cholerę!
Odsunęłam się od mojego nocnego koszmaru i skierowałam w przeciwną stronę. Czy może być ktoś tak łaskawy żeby mnie obudzić?
-Nie pozbędziesz się mnie tak łatwo.
Spojrzałam wściekle na Ash'a który ciągle był przy mnie. Uderzyłam go z całej siły w twarz. Moja dłoń jednak przeszła przez niego, jakby był powietrzem.
-Dlaczego ciągle tu jesteś? Ocaliłam duszę Ciela przed demonem. Dopełniłam swojej części umowy. Czego jeszcze chcesz?
-Ciebie.
-Iris! Obudź się!
Podskoczyłam do góry i szybko otworzyłam swoje powieki. Nade mną stał przerażony James. Spojrzałam na niego pytająco. Mężczyzna był cały blady i roztrzęsiony.
-Czy coś się stało?
-Przestałaś oddychać i zrobiłaś się trupio blada. Myślałem, że się dusisz.
-Miałam koszmar, może dlatego mój organizm przestał oddychać. Często mi się to zdarza.- usiadłam na łóżku i ciepło uśmiechnęłam się w stronę mężczyzny. Za oknami dalej panowała ciemność. Musiał być środek nocy.- Dziękuję, że mnie obudziłeś. Męczył mnie ten sen.
Podniosłam się z miękkiego materaca i skierowałam w stronę łazienki.
-Co robisz? Jest czwarta nad ranem.
-W śnie spotkałam osobę.- w powietrzu wykonałam znak mający przypominać cudzysłów.- Podsunęła mi pewien pomysł. Muszę się z kimś spotkać.
-Ale o czwartej nad ranem?
-Zawsze uważałam, że to najciekawsza godzina na spotkania i rozmowy.
Mężczyzna wycofał się z łazienki i odpalił papierosa. Mocno zaciągnął się dymem i spojrzał na mnie podejrzliwie.
-Rób co chcesz.
-Zobaczymy się na śniadaniu.
****
Kroczyłam przepełnionymi ulicami Londynu. Stolica po pożarze bardzo szybko się pozbierała, jednak ciągle widać było straty po ostatnich zdarzeniach. Moja biała koszula cała była w czarnych okruchach węgla. Zasłoniłam swoją twarz dłonią. Nagle poczułam mocne szarpnięcie. Szybko odwróciłam się i wykręciłam rękę napastnika. Odskoczyłam do tyłu gotowa w każdej chwili zaatakować. Spojrzałam przed siebie. Na ziemi leżała wielka czerwona kulka. Głośno prychnęłam i ominęłam mężczyznę.
CZYTASZ
Killing My Past
Mystery / Thriller"Gdziekolwiek pójdziesz, ja będę podążał za tobą. Z całych sił trzymać będę cię przy mnie, tu gdzie mam pewność, że nic tobie nie grozi. Musisz mi tylko zaufać i zabić swoją przeszłość. Wtedy oboje będziemy wolni." #50 w Tajemnica/Thriller 08.07.201...