XXXV

180 20 7
                                    

*POV Cole*

Ostatnie pół godziny pamiętałem jak przez mgłę. Wyprowadzono mnie z celi, potem widziałem jak Mike, trzymany przez strażnika, rozmawia z Emmą. Następnie kobieta wyszła, a mnie zaprowadzono do brata i skuto kajdankami.

Znajdowaliśmy się w obskurnym pomieszczeniu. Ściany były szare, a przy samym suficie pokrywała je pleśń.

Strażnik popchnął mnie i upadłem na podłogę. Czułem się dziwnie. Jakbym stracił wszystkie swoje siły.

Kiedy mężczyzna wyszedł, podniosłem się do pozycji siedzącej.

- Wszystko okay? - spytałem Mike'a.

- Nic nie jest okay. - wymamrotał - Czuję się jakoś... inaczej.

- Może dlatego, że nie masz mocy. - stwierdziłem.

Brat spojrzał na mnie.

- To by tłumaczyło, dlaczego moja ręka jest w takim stanie. - pokazał ją całą we krwi i siniakach. - Kiedy miałem wytrzymałość, nie odnosiłem obrażeń. A teraz... sam widzisz.

Westchnąłem ciężko.

- Widziałeś Darcy albo Maddy? Kiedy strażnik cię tu przyprowadził, może natknąłeś się na nie?

- Przykro mi, bracie. Nie widziałem ich. Też się o nie martwię. - odparłem coraz bardziej przerażony.

Nie miałem pojęcia, gdzie się znajdowaliśmy, bałem się o siostry i nawet nie wiedziałem, czy Autoboty nas znajdą.

Milczeliśmy przez chwilę. Nagle Mike się odezwał:

- Dowiedziałem się paru rzeczy. Faktycznie Emma współpracuje z Decepticonami, a Alpha Industries to tak naprawdę Żniwiarze, przed którymi ostrzegał nas Optimus. I poza tym nie jesteśmy jedyni, na których przeprowadzano eksperyment. Ochotników było więcej. My, jako jedni z nielicznych, przeżyliśmy.

- Cóż, jeśli wyjdziemy stąd żywi, przekażemy to Prime'owi, ale na razie musimy się skupić na ucieczce stąd. - odparłem.

Nagle drzwi się otworzyły i do środka weszła Emma, a za nią dwóch strażników, wlokących Maddy i Darcy.

Nie potrafiłem opisać ulgi, jaką wtedy poczułem. Lecz kiedy zobaczyłem, że dziewczyny miały zamknięte oczy i leżały bezwładnie, panika przejęła stery. Były martwe?

*POV Bumblebee*

Wszyscy podążaliśmy za Optimusem i Chloe. Jechaliśmy autostradą na północ od Overton. Tam podobno miał znajdować się opuszczony kościół.

Droga zajęła nam około piętnastu minut. W końcu na horyzoncie dojrzałem stare ruiny kościoła.
Faktycznie wyglądał na opuszczony.

Zatrzymaliśmy się niecały kilometr od budynku, bo jeśli faktycznie Emma przetrzymywała tam Jazza i rodzeństwo, to na pewno postawiła strażników przed kościołem.
A my na razie musieliśmy się przygotować.

Nie mogliśmy się również transformować, bo ktoś mógłby nas zobaczyć, a to oznaczałoby kłopoty. Dlatego zostaliśmy w swoich formach.

Chloe wysiadła z Optimusa i spytała go:

- Czy wojsko nam pomoże?

- Wyślą kilku żołnierzy, ale minie trochę czasu zanim tu przybędą. Nie mogą przylecieć helikopterami, bo zostaną zauważeni. A my musimy być jak najdłużej w ukryci w cieniu.

- Jeśli to faktycznie to miejsce. - dodał Sideswipe.

Spojrzałem z oddali na kościół. Oczywiście nie mogłem stwierdzić, czy ktoś się tam znajduje, ale miałem nadzieję, że dobrze trafiliśmy.

- Zaufajcie mi. - mówiła w tym czasie Chloe - Pamiętam tą tabliczkę. Była nad wejściem, a po pożarze ktoś pewnie przeniósł ją do katakumb.

- No dobrze. Jakiś plan ataku? - spytała Arcee.

- Nie mamy na to czasu. - odpowiedział Optimus. - Działamy od razu.

I tak zrobiliśmy. Kilkanaście minut później znajdowaliśmy się pod kościołem. Spodziewałem się, że będą tutaj strażnicy, lecz nikogo nie było.

- Może są w środku. - powiedziałem.

- Niewykluczone. - odparł Prime. - Miejcie się na baczności.

Ponieważ kościół był bardzo duży, z łatwością mogliśmy wjechać do środka. Oczywiście boczne ściany trochę uległy zniszczeniu, ale trudno.

W środku było dość ciemno, zważając na to, że była noc. Wyłączyłem reflektory tak jak pozostali i przetransformowałem się. Chloe wysiadła, dzięki czemu Optimus też mógł się przemienić.

I wtedy padły pierwsze strzały.

Hello!
Rozdział krótki, ale wstawiłam go, by pokazać, że żyję xD
Przede wszystkim chcę Wam gorąco podziękować za te wszystkie komentarze, w których życzyłyście mi udanej podróży i udanego występu.
I powiem Wam, że koncert był bardzo udany i jestem mega zadowolona :D
Także jeszcze raz serdeczne dzięki i trzymajcie się! :)

Obcy są wśród nas: PrzymierzeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz