Następnego dnia w moim pokoju zawitał materac, szkolenia z szefem mojej straży są coraz cięższe, a z Miiko w ogóle się nie mogę dogadać jeśli chodzi o remont mojego pokoju... właśnie wchodzę do kryształowej sali aby z nią ponownie porozmawiać... Lisica stała wpatrzona w rozłożone mapy zaznaczając coś na nich.
-Miiko?
-Jestem zajęta... Ale jesteś tu dzisiaj chyba ósmy raz więc mów...- Odwróciła się do mnie z wyrzutem.
-Pamiętasz jak przydzieliłaś mi pokój?
-Tak...
-A widziałaś jak on wygląda?
-Tak.
-No i nie sądzisz że trzeba coś zrobić?
-Dariel dokąd zmierza ta rozmowa?- Przewróciła oczami i spojrzała na mnie.
-To jest jedyny pokój który możesz dostać.. musisz przetrwać jeszcze parę dni a potem pomyślimy...-Po jej słowach westchnełam i zeszłam do jadalni na obiad... A to będzie świetna okazja żeby zemścić się na elfie. Nie raz widziałam jak spożywał miód z chlebem, a nasz kucharz Karuto nie nie znosi kiedy ktoś mu wchodzi do kuchni... mam plan idealny. Po cichu przedarłam się do kuchni i otworzyłam wszystkie słoiki z miodem a jeden wylałam na podłogę... następnie zajęłam swoje miejsce w jadalni, oj drogi Ezarelu rozpętałeś wojne a ja wygram te bitwę! Po chwili nie dało się nie usłyszeć z kuchni trzaskajacych naczyń a po chwili głośny krzyk Karuto który odbijał się echem po jadalni ze trzy razy.
-EZAREL TY NIEBIESKA GNIDO!- Karuto wybiegł z kuchni i złapał elfa za ucho... Oj...
-Ale tym razem to nie ja!- Bronił się Ezarel ale na marne, Karuto jakby ogłuch na jego skomalnie. Wszyscy wybuchli na jadalni śmiechem, pewnie teraz będzie miał rozmowę z Miiko. Po zjedzeniu obiadu w zaskakująco dobrym humorze chciałam wyjść z kwatery na spacer ale zatrzymała mnie Miiko...
-Dariel...- Zawołała wychodząc właśnie z biblioteki ciągnąć za ucho nieszczęsnego elfa.
-Oto twój robotnik który wyremontuje Ci pokój.- Ezarel tylko prychnoł a Miiko nie wytrzymując strzeliła go w głowę... to był zabawny widok. Ezarel naburmuszył się jak dziecko i zamilkł.
-Jest do twojej dyspozycji, jeśli by sprawiał kłopoty nie wachaj się do mnie przyjść.- Po tych słowach odwróciła się na pięcie i odeszła. Elf stał obrażony na cały świat...
-I jak tam po akcji z miodem?- Zapytałam po chwili ciszy.
-Co Cię to... zaraz? Skąd wiesz że chodzi akurat o miód?- Spojrzał na mnie podnosząc brew.
-Czytam w myślach.
-Wątpię żeby taki bezużyteczny człowiek potrafił czytać w myślach.
-Ach tak?
-No tak...- Powiedział ale tu już usłyszałam nutkę nie pewności.
-Zobaczymy jeszcze. Na razie idę powiedzieć Miiko że sprawiasz duży kłopot...-Już miałam się odwrócić ale Elf chwycił mnie za nadgarstek. Ja znów się uśmiechłam do siebie...
-Dobra... co mam robić?- Powiedział patrząc mi prosto w oczy z zacisniętymi ustami w wąską linię.
-Poproszę kolor błękitny na ścianach i wygodne łóżko... resztą zajmij się ty... I pamiętaj ze jedno słowo i nie masz deseru przez najbliższy miesiąc...- Powiedziałam z wyższością w głosie i zadowolona udałam się na mój spacer... I tu Cię mam elfie!
CZYTASZ
Eldarya- Podstępny świat.
FanfictionSzłam trochę oddalona i zatapiałam się w myślach... nie zdążyłam zareagować kiedy na mojej szyi pojawił się sztylet. -Ez- zarel?!- Wyjąkałam z trudem z siebie. Nie widziałam kto mnie trzyma, niebieski się odwrócił a jego oczy wyglądały jak piłeczki...