-Miiko coś się stało?- Zapytałam a lisica spojrzała na mnie zmartwionym wzrokiem. Podeszłam bliżej przez co Miiko stanęła w miejscu.
-Mamy mały... duży problem.- Powiedziała po chwili milczenia.
-Więc co się stało? - Miiko na moje pytanie westchnęła.
-Ostatnio zginęli osadnicy z sąsiedniego królestwa. Ich ciała znaleziono rozszarpane przez black dog'y w lesie, niestety i u nas pojawiła się podobna sytuacja.- Zamilkła i opadła na krzesło.
-Sądzimy że ktoś znalazł sposób na panowanie nad tymi kreaturami lub je specjalnie do tego choduje. Naszym zadaniem jest to powstrzymać! Dlatego wyruszycie na misje...-Dodała po chwili. Zdziwiona spojrzałam na nią a ta spojrzała na mapę.
-W tych obszarach jest najwięcej zaginięć dlatego w ten rejon udasz się Ty wraz z Ezarel'em i Nevrą. Valkyon będzie potrzebny tu...- Wskazała na inny obszar na mapie.
-Będzie wraz z Leiftan'em zabezpieczać wejście do osad.- Milcząc i z pełną koncentracją słuchałam Miiko. To już nie są treningi na których wychodziłam tylko z zadrapaniami, teraz zaczynie się walka na poważnie. Walka o krainę.
***
Po rozmowie z Miiko udałam się najpierw do Ezarel'a który był jak zwykle w laboratorium, zapukałam ponieważ elf nie znosi jak ktoś wchodzi bez jego pozwolenia...
-Proszę...- Usłyszałam zza drzwi więc pewnym krokiem weszłam do środka. Ezarel spojrzał na mnie innym wzrokiem niż zazwyczaj co zbiło mnie z tropu.
-Masz wraz z Nevrą wstawić się w kryształowej sali.- Niebieski westchnął męczeńsko na co zmarszczyłam czoło. Kiedy zorientowałam się o co chodzi zauważyłam że na stole ma dużo fiolek i innych preparatów.
-Jeśli masz dużo pracy mogę mu to przekazać.- Dodałam po chwili.
-Miło by było z twojej strony.- Odpowiedział i uśmiechnął się lekko a następnie wrócił do pracy. Z satysfakcją wyszłam z elfiego królestwa i udałam się na poszukiwania Nevry... spiżarnia? Nie ma. Do biblioteki nawet nie idę bo to tam go nie będzie... I jest! Stał oparty o ścianę i rozmawiał z Ykhar pod kryształową salą.
-Nevra... masz się stawić wraz z Ezarelem w kryształowej sali. Ez będzie za chwilę.- Powiedziałam na co wampir skinął tylko głową. Eee... gdzie ten gadatliwy wampirek? Od pewnego czasu zachowuje się jak obrażone dziecko!
***
-Więc już wiecie co i jak.- Powiedziała Miiko kiedy wytłumaczyła szczegółowo nasz plan chłopakom. Wszyscy na szczęście się stawili na zebraniu, ponieważ to już jest poważniejsza sprawa.
-Wyruszycie za dwa dni, macie czas żeby się przygotować.- Dodała lisica. Kiedy spojrzałam na resztę wszyscy z pełnym skupieniem słuchali szefowej.
-Rozejść się.- Machła ręką i wszyscy udali się do wyjścia. Dwa dni na przygotowanie wszystkiego, wyprawa będzie trwała również dwa dni. Ezarel i Nevra nie obijali się ale od razu wzięli do roboty, elf pakował różne eliksiry a Nevra mapy i inne tego typu rzeczy ja natomiast poszłam do Karuto ładnie się uśmiechnąć o jedzenie. Muszę skromnie przyznać że jestem ulubienicą Karuto dlatego też jeśli ktoś chcę dodatkową porcję deseru zwraca się do mnie. Zapukałam do drzwi a po chwili Karuto otworzył szeroko się uśmiechając.
***
Po chwili idę z pełnymi dwoma workami jedzenia, chłopcy spojrzeli się na mnie z szokiem na twarzy.
-Tylko mi nie mów że masz w tym jedzenie.- Zwrócił się do mnie Ez.
-A powiem Ci że tak...- Mrugnęłam do niego.
-Przecież trzyosobowa grupa dostawała maximum plecak jedzenia a Ty dostałaś dwa wory! - Krzyknął oburzony wampir.
-Ma się sposoby...- Powiedziałam cicho i postawiłam worki na ziemi. Nagle po kwaterze rozległ się ryk Karuto...
CZYTASZ
Eldarya- Podstępny świat.
FanfictionSzłam trochę oddalona i zatapiałam się w myślach... nie zdążyłam zareagować kiedy na mojej szyi pojawił się sztylet. -Ez- zarel?!- Wyjąkałam z trudem z siebie. Nie widziałam kto mnie trzyma, niebieski się odwrócił a jego oczy wyglądały jak piłeczki...