Rozdział 4

350 27 3
                                    

Nevra stał nad mną z uśmiechem.
-Ej! Zakochańce! Jest zebranie w kryształowej sali, spróbujcie się nie spóźnić.-Powiedział Ezarel wychylając się zza filaru, oczywiście obdarzył mnie swoim chłodnym spojrzeniem. Razem z szefem straży cienia ruszyłam do kryształowej sali, kiedy dołączyliśmy do ekipy byliśmy w komplecie. Stanęłam między Nevrą a Ezarelem, moją uwagę znów przykuły soczyście zielone oczy Leiftana które przeszywały moje ciało od góry na dół. Z każdym jego spojrzeniem przechodziły mnie dreszcze...
-A no tak. Jeszcze jedna sprawa chłopcy...-Zaczęła Miiko.
-Jako że mamy przepełnioną kwaterę jeden z was musi przygarnąć... hmm... Dariel.-Po tych słowach Ezarel się oburzył i mamrotał coś pod nosem, Valkyon stał bardzo opanowany jak zwykle bije od niego spokój a Nevra ślinił się jak jakiś buldog.
-Jako że wiem jaki jest Nevra a innych chętnych nie ma będziecie z nią mieszkać na zmianę. Każdy po jednym miesiącu. O i zacznie Ezarel...-Posłała mu uśmiech ale elfowi do śmiechu chyba nie było.
-Rozejść się!-Krzyknęła lisica i machneła ręką coś w stylu "precz".
-Dariel. Proszę zostań na chwilę.-Powiedziała do mnie Miiko... czy coś zdążyłam spieprzyć? Stałam i zaciskałam nerwowo ręce, po chwili lisica wróciła z ubraniami na rękach.
-Proszę. To dla Ciebie.-Powiedziała chłodnym i obojętnym głosem. Siegłam po rzeczy i lekko się ukłoniłam żeby wyrazić swój szacunek do tego co dla mnie zrobiła. Gdyby nie ona mogłoby mnie coś tu zjeść... mogła mnie wyrzucić za bramę ale tego nie zrobiła.
-Możesz już iść... jeśli Ezarel będzie ci za bardzo dokuczał... nie wahaj się mu przywalić.-Cicho zachichitałam pod nosem i poszłam pod pokój Ezarela pod którym na mnie czekał. Otworzył przed mną drzwi a moim oczą ukazały się turkusowe ściany na których wisiało dużo notatek, duży regał z książkami, było kilka foteli zapewne do czytania, biurko z lampką na którym panował bałagan. Najbardziej w oczy rzuciło mi się wielkie łóżko na środku pokoju, Ezarel wszedł i rozłożył ręcznik na ziemi.
-Tu będziesz spać.-Pokazał palcem ręcznik.
-Ty chyba żartujesz?-Spojrzałam na niego z pogardą ten westchnął i rzucił poduszkę na ręcznik.
-Lepiej?
-To że jestem z innego świata nie znaczy że będę spać jak pies.-Powiedziałam siadając na jednym z foteli. Ezarel chwilę stał i prawdopodobnie myślał.
-I tak mam dziś dużo roboty możesz spać w łóżku...-Rzucił swój wzrok na łóżko a następnie na mnie.
-Tylko mi nie popluj poduszek...-I wdarł się na jego twarz firmowy uśmiech. Po chwili elf wyszedł a ja skorzystałam z prysznica i przebrałam się w rzeczy które dostałam od Miiko, to zdecydowanie nie mój styl ale lepsze to niż brudna sukienka. Wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę kuchni bo mój brzuch sam się już chyba trawił. Tam zobaczyłam karteczkę która leżała... przy talerzyku na którym leżał chleb i miód. Otworzyłam karteczkę i przeczytałam co pisze... na szczęście jest do mnie więc nie będę miała wyrzutów sumienia że komuś coś przeczytałam.
"Masz zgrabne plecki, chciałbym ich kiedyś dotknąć. Tajemniczy wielbiciel."
Że coooooo?! Ktoś mnie widział jak się przebierałam?! To są jakieś żarty...
-Ooo przeczytałaś moją karteczkę.-Odwróciłam się szybko...
-----------
Mały Polsat 😂 Mam nadzieję że ktoś to w ogóle czyta. Jeśli się spodobało bardzo proszę zostaw po sobie ślad. Buziaki 😚

Eldarya- Podstępny świat.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz