Rozdział 15

253 22 2
                                    

Serce zaczęło bić mi szybciej a ślina ledwo przechodziła przez gardło. Widząc ciskający gromami wzrok elfa miałam ochotę uciec i nie wracać, jego twarz była jak zwykle obojętna a usta miał zaciśnięte w wąską linię. Stanął przede mną i dumnie uniósł podbródek a następnie zmrużył oczy...
-Chyba wiesz po co marnuje swój cenny czas na Ciebie?- Zapytał po chwili ciszy lekko zachrypniętym głosem.
-Nie, nie wiem.- Podniosłam lekko brew do góry. Gówno prawda... dobrze wiem o co mu chodzi. Chłopak założył ręce na tors.
-To może Ci pokaże?- Dodał. Otworzyłam szerzej oczy kiedy Ezarel pociągnął mnie za rękę... nie za nadgarstek jak to zwykle miał w zwyczaju. Tym razem chwycił za dłoń, tego bym się po tym świecie nie spodziewała. Jego dłoń była miękka a uścisk delikatny, kiedy wtopiłam wzrok w nasze dłonie elf chyba zauważył moje... lekkie zdziwienie i puścił moją rękę.
-Dostałem znów ochrzan od Karuto...- Zamilkł na chwilę.
-Za coś czego nie zrobiłem więc Ty dziś mi pomożesz. Odpokutujesz za swojego pchlarza.- Burknął cicho a we mnie się zagotowało.
-Że co proszę?- Zapytałam ze kpiną w głosie.
-Ezarel? Czy Ty siebie słyszysz?- Zapytałam ponownie ale jedyną odpowiedzią jaka dostałam to zdziwiony wzrok elfa. Prychłam i odwróciłam się na pięcie, w sumie to bym to zrobiła ale mocne szarpnięcie do tyłu mi to uniemożliwiło. Nagle wpadłam na chłopaka odbijając się od jego torsu, byliśmy niebezpiecznie blisko, nasze oddechy były równe. Ciepło które od niego biło sprawiło że kropla potu spłynęła mi po skroni, moją dłoń trzymał u góry i zimnym wzrokiem wpatrywał się głęboko w moje oczy. Milczał... milczał i oddychał płynnie, nie mając innego wyboru zatopiłam się w jego turkusowych oczach. Przez głowę przewinęło mi się tysiąc myśli, nadal stałam i również milczałam, Ez nagle prychnał po czym zrobił dwa kroki do tyłu... zjebał. Zjebał tą przyjemną chwilę.
-Ludzie...- Prychnął jeszcze głośniej.
-Jak zwykle naiwni...- I w ten oto sposób zaszczycił mnie jeszcze jednym lodowatym spojrzeniem i... poszedł. Patrzyłam w odchodzącego elfa z szklanymi oczami, w tym momencie czuję jakby wybuchła we mnie wielka bomba emocjonalna. Czułam wszystko na raz złość, rozpacz i smutek. Tak... jestem naiwna... jestem bezużyteczna... jestem... inna. Wcale nie jestem naiwna, bezużyteczna i inna... to ten świat jest podstępny.

Eldarya- Podstępny świat.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz