Rozdział 13.1

17.3K 465 73
                                    

Nie odzywałam się do Parkera przez cały poprzedni tydzień, za to co zrobił po imprezie. Nawet nie wiecie jak mnie wtedy wkurzył, a ja miałam na prawdę ochotę na pieprzenie się z nim, ale nie to nie. Ja się dwa razy prosić nie będę, mi dwa razy mówić nie trzeba.

Siłowałam sie z zamknięciem mojej walizki, ale tak jakby w ogóle nie chciała ze mną współpracować. Nigdy nie wiem jak to sie dzieje, że jak wyjeżdżam to walizka się zamyka, a jak wracam to mi się pizda głupia nigdy zamknąć nie che.

- Kurwaaa, zamknęłam! - wykrzyknęłam ze szczęścia.

Siedziałam sama w pokoju, bo Hannah i Maddie wyszły gdzieś godzinę temu i do tej pory nie wróciły i nie wiem na prawdę kiedy mają zamiar się spakować jak za 40 minut wyjeżdżamy na lotnisko.

Nie miałam nic do roboty więc postanowiłam sie położyć na łóżku i przeglądać Instagrama. Oprócz tego co zawsze, czyli dużej ilości filmów z jedzeniem i filmów par które sie całują, nic ciekawego tam nie było.

W pewnym momencie jednak zobaczyłam powiadomienie, że ktoś mnie zaobserwował. Moim oczom ukazała się nazwa

_michaelparkeroff_

Również go zaobserwowałam i postanowiłam zobaczyć, czy może ma coś ciekawego na swoim profilu. Były tam cztery zdjęcia. Jedno jakiegoś jedzenia, potem zdjęcie z psem, potem jakieś zdjęcie z siłowni i ukazało mi się również zdjęcie na którym Mike był bardzo blisko z jakąś blondynką. Zobaczyłam czy jest oznaczona na zdęciu i automatycznie weszłam, na jej profil.

Boże zachowuję sie jak jakaś psychopatka. Przecież ja nawet nie jestem zazdrosna.

NIE NIE NIE!

Po prostu chcę tylko zobaczyć kto to taki, czysta ciekawość.

Ogarnij sie Vicky!

Kiedy zobaczyłam jej profil, moim oczom ukazało sie multum zdjęć bardzo ładnej dziewczyny. Dowiedziałam się również, że ma na imię Alice.

Prześwietliłam wszystkie jej zdjęcia, aż wreszcie trafiłam na zdjęcie na którym całuje jakiegoś faceta. Nie był on oznaczony na tym jpg. Zdjęcie samo w sobie było dość niewyraźne, w dodatku czarne, a ten mężczyzna był bokiem więc nie mogłam za bardzo stwierdzić czy to Parker.

Zresztą co ja się przejmuję, przecież Miachel i tak nigdy nie powiedział, że coś do mnie czuje, więc nie potrzebnie narobiłam sobie tylko nadziei.

Może mogłam od razu sobie darować ten chory stosunek, między nim a mną. Przecież powiedzcie sami, nauczyciel i jakaś głupia uczennica. No to nawet nie ma prawa bytu.

Z drugiej strony Parker wcale nie jest taki święty. Nie dość, że nawet nie miał czelności powiedzieć mi, że ma kogoś to jeszcze tego kogoś zdradza.

No to się kurwa skończyła zabawa.

Szybko wyłączyłam telefon i oglądając zegarek na ścianie zobaczyłam, ze za dziesięc minut mamy wyjeżdżać, więc mogę się już udać na hall na dół. Oczywiście dziewczyn jak nie ma tak nie ma, ale to i tak nie mój problem. Już i tak Michael wystarczająco mnie wkurzył.

Wchodząc do windy, zobaczyłam tylko jak dziweczyny szybko wchodzą do pokoju. Zawołałam do nich, ale w ogóle mnie nie słyszały.

Michael

Przez mój ostatni, jak już zauważyłem, wcale nie śmieszny żart, Vicky się do mnei nie odzywa. Od tygodnia. Nic. Nawet głupiego dzień dobry. Nic kompletnie.

Dłużej już tego nie wytrzymam i musze coś wymyślić. Nawet mam plan.

Dzisiaj jet dzień wyjazdu i muszę załatwić coś bardzo ważnego z Hann i Maddie. Głównie chodzi o to, że chciałbym przeprosić Victorię za całą tą głupią sytuację.

(Not) My TeacherOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz