[Lyiah]
Słysząc trzask drzwi, poczułam ucisk w sercu. Jest zły? Dlaczego?
- Wszystko z nim w porządku? - zapytał Danny.
- Um... Tak. Tak myślę. - powiedziałam, ale szczerze mówiąc nie miałam pojęcia. Był z jakiegoś powodu zdenerwowany.
- Oh! - powiedział Danny w momencie gdy jego telefon zaczął wibrować.
- To twój skarb? - droczyłam się.
- Tak. Skończył pracę wcześniej. - powiedział podekscytowany.
- Awe. Cóż, dzięki za odwiedziny. I powiedz Rickowi "hej" ode mnie. - uśmiechnęłam się, odprowadzając go do drzwi. Danny przytulił mnie i po chwili wyszedł.
Kiedy zamknęłam drzwi, mogłam usłyszeć słaby płacz. Natychmiast go rozpoznałam. Podążałam za płaczem i uświadomiłam sobie skąd pochodzi.
- Justin? - powiedziałam cicho, otwierając drzwi.
- O-odejdź. - pociągnął nosem.
- Słońce, co się stało? - zapytałam podchodząc bliżej.
- J-jakby cię t-to o-obchodziło. - szlochał, jąkając się z każdym słowem.
- Co masz na myśli? Oczywiście, że mnie obchodzi. - powiedziałam, siadając obok niego.
- N-nie, n-nie o-obchodzi cię. - płakał. - Nigdy... cię... nie obchodziło.
Wyciągnęłam rękę by dotknąć jego ramienia, ale wzdrygnął się tylko i odskoczył na kraniec łóżka.
- Nie dotykaj mnie.
- Justin... Co się stało?
- Wiedziałem, że mnie nie chcesz. Byłem głupi, wierząc ci, że chcesz ze mną być. - zakpił.
- Justin, proszę. Powiedz mi co jest nie tak.
- K-kochasz go? - zapytał.
- Kogo?
- D-Dannego... Spałaś z nim? On też cię kocha?
Zachichotałam na jego słowa.
- Co jest tak śmieszne? - zapytał.
- Justin... Danny jest gejem. - odpowiedziałam.
- G-gejem? - zapytał ponownie.
- Lubi chłopaków. Nie jestem w jego typie. - uspokoiłam go.
Jego twarz zmieniła się. - O-oh. M-myślałem...
- Źle myślałeś. Skarbie... - przeczołgałam się by być obok niego i pozwolić by położył się mojej klatce piersiowej.
- P-przepraszam... J-ja-
- Możesz być zazdrosny. Wiesz... Jestem twoją dziewczyną.
- Wciąż chcesz być moją dziewczyną? - zapytał zaskoczony.
- Jasne, że tak. - powiedziałam, całując jego włosy. - Dlaczego miałabym nie chcieć?
- Bo... Byłem podły dla ciebie. - wymamrotał, podnosząc się lekko by napotkać mój wzrok.
- Nie, byłeś w porządku. Byłeś po prostu zły. To tyle. - musnęłam jego nos, sprawiając u niego chichot.
- Co? - uśmiechnęłam się.
- To łaskotało. - uśmiechnął się także.
- Oh. Więc masz łaskotki? - powiedziałam, łapiąc jego boki.
Jego twarz oblał strach. - Nie. Lyiah. Przestań.
Moje dłonie zaatakowały jego boki, łaskocząc go. Wypuścił z siebie najgłośniejszy śmiech, jaki kiedykolwiek udało mi się słyszeć a jego głowa opadła na poduszki.
- L-Ly... P-przestań... P-proszę. - błagał, śmiejąc się z każdym słowem.
- Powiedz "Kocham cię Lyiah". - powiedziałam, wciąż go łaskocząc.
- K.. K-kocham cię Lyiah! - śmiał się próbując wypowiedzieć dane słowa. Zaczęłam śmiać się razem z nim kiedy moje dłonie objęły go wokół pasa.
- Kocham cię tak mocno. - powiedziałam, całując jego policzek. Odwrócił twarz w moją stronę.
- Ja ciebie też. - powiedział lekko zachrypniętym głosem, kładąc dłoń na moim policzku. I po raz pierwszy odkąd jesteśmy razem...
Pocałował mnie bez pytania.
CZYTASZ
AUTISM //PL
FanfictionJustin Bieber choruje na rzadki typ autyzmu, co czyni go wrażliwym i dziecięcym. Nie doświadczył zbyt wiele w swoim dwudziestoletnim życiu, ale chce żyć normalnie. Chce się zakochać i założyć rodzinę. Nie pozwala mu na to ciężki przypadek autyzmu. D...