Zazwyczaj z głębokiego snu każdego ranka rozbudza mnie słońce, ale nie dzisiejszego dnia.
Para delikatnych ust składała małe pocałunki na każdym fragmencie mojej twarzy.
- Pobudka k-księżniczko. - usłyszałam zachrypnięty głos. Otworzyłam oczy by zobaczyć Justina wpatrującego sie we mnie a w jego pięknych oczach mogłam dostrzec miłość i uwielbienie.
- Hej. - wymamrotał, jego głos był tak wspaniały.
- Hej. - westchnęłam.
Wyglądał jakby się przed czymś wahał, co ostatnimi czasy było dość częste.
- Justin... Nie musisz się pytać by mnie pocałować. Po prostu to zrób. - powiedziałam. Przegryzł swoją wargę delikatnie, co było zajebiście gorące i umieścił w końcu swoje usta na moich. Pocałunek był długi i słodki ale z pasją.
Wszystko idealnie.
- Hej... Robisz się coraz lepszy. - powiedziałam, przejeżdżając dłonią po jego policzku.
Mogłam zauważyć jak się rumieni. - Dzięki k-kochanie.
Przysięgam, że poczułam ucisk między nogami kiedy to powiedział. Ale nie chcę nic z tym robić. Nie chcę by poczuł, że to za szybko.
- Um... Moja mama zabiera mnie na odnowienie mojego prawa jazdy. A potem po mój samochód. - powiedział.
- Oh. To super! Jesteś podekscytowany? - zapytałam.
- Trochę. - powiedział obojętnie.
- Cóż, jestem pewna, że będziesz gdy zobaczysz samochód.
- Też tak myślę. - wzruszył ramionami.
Po chwili później Justin był już ubrany i gotowy do wyjścia razem z Pattie, zostawiając mnie samą w domu.
Zdecydowałam by posprzątać cały dom. Mam na myśli, co innego było tu do zrobienia?
Po niecałej godzinie porządków, usłyszałam pukanie do drzwi.
- Idę! - krzyknęłam, odkładając resztę moich środków czystości na półkę.
W momencie otworzenia drzwi, moje usta otworzyły się w szoku.
- Danny? Co ty tu robisz? - krzyknęłam, przytulając się do jego szyi.
- Co? Przyjaciel nie może odwiedzić swojej przyjaciółki? - zadał pytanie.
- Jesteś sam? Gdzie Rick? - zapytałam.
- Pracuje. Zobaczę go jedynie wieczorem. - wyjaśnił.
- Oh. A jak sytuacja w domu? - zapytałam, zamykając za nim drzwi.
- Idzie w dobrym kierunku. Wziął się w garść. Dajemy sobie radę.
- To świetnie. - uśmiechnęłam się. - Chcesz czegoś do picia?
- Kieliszek wina byłby cudowny. - westchnął.
Zachichotałam lekko, sięgając po butelkę wina i wlewając go do kieliszka.
- Proszę bardzo. - powiedziałam, kładąc go przed nim.
- Dzięki. Więc, jak u ciebie pani psycholog?
- Jest super. - odpowiedziałam prosto.
- Chłopak?
Zarumieniłam się, opuszczając głowę. - Tak.
- Awe! Jak ma na imię? Skąd jest i ile ma lat? - powiedział szybko.
- Ma na imię Justin. Jest stąd i ma dwadzieścia lat.
CZYTASZ
AUTISM //PL
FanfictionJustin Bieber choruje na rzadki typ autyzmu, co czyni go wrażliwym i dziecięcym. Nie doświadczył zbyt wiele w swoim dwudziestoletnim życiu, ale chce żyć normalnie. Chce się zakochać i założyć rodzinę. Nie pozwala mu na to ciężki przypadek autyzmu. D...