Rozdział 1

10.4K 389 50
                                    

- Królewna gotowa ? - wesoły głos Łukasza rozniósł się po niewielkiej sypialni, kiedy chłopak wkroczył do pomieszczenia.

- A lodówka już opróżniona ? - dziewczyna, zajmująca jeden z wygodnych foteli uśmiechnęła się kpiąco, spoglądając na talerz wypchany po brzegi różnego rodzaju przekąskami, spoczywający w jego dłoniach. Nie żeby była zdziwiona jego zachowaniem... Łukasz był dla niej niczym starszy brat, którego nigdy przecież nie miała. I nie chodziło tu wcale o fakt, że spędzał w domu blondynki więcej czasu niż co poniektórzy domownicy. Nawet rodzice dziewczyny byli już poniekąd przyzwyczajeni do jego ciągłej obecności pod ich dachem.

Miała w nim pełne oparcie, za każdym razem gdy tego potrzebowała. Wystarczył jeden telefon - nawet o trzeciej nad ranem - a piętnaście minut później chłopak siedział na łóżku obok niej, gotowy by wysłuchać wszystkie żale leżące jej na sercu.

- Daj spokój Bi. - jęknął, układając się w wygodnej pozycji na całej długości idealnie zaścielonego łóżka- Mam już serdecznie dość żarcia z puszki, które od od trzech tygodni serwuje Kamil.

Uśmiechnęła się pod nosem na wspomnienie wręcz idealnej kopii Łukasza. Bliźniacy, choć tak bardzo podobni do siebie z zewnątrz, w środku byli swoimi całkowitymi przeciwieństwami. Kamil- energiczny, pewny siebie dwudziestotrzyletni mężczyzna, o włosach tak jasnych, że w pełnym blasku słonecznym mogły uchodzić za białe,uroczo okalającymi jego smukłą twarz, był obiektem westchnień większej części dziewczyn uczęszczających do pobliskiego liceum w którym jeszcze nie dawno sami się uczyli.

Natomiast Łukasz był typem samotnika. Nie miał w zwyczaju oglądać się za dziewczynami mijanymi na ulicy, nie ubiegał się o ich numer. Nawet nie myślał o tym, aby użyć do tego celu swojego uroku osobistego, który niewątpliwie posiadał. Był typem intelektualisty, co wcale nie znaczyło że nie potrafił się dobrze bawić. Kiedy tylko humor mu dopisywał, w towarzystwie brata wychodził do pobliskiego klubu by przetańczyć na parkiecie całą noc.Do szczęścia nie było mu jednak potrzebne nic więcej jak tylko jego dwukołowa maszyna. Warto więc dodać, że to właśnie ta a nie inna pasja połączyła trójkę przyjaciół tą, niezrozumiałą dla wielu więzią.

- Cześć panienki ! - nagle drzwi pokoju otworzyły się z nie małym świstem, by po chwili w ich progu stanął szeroko uśmiechnięty Kamil, z kaskiem motocyklowym pod pachą. Szybkim spojrzeniem zeskanował pokój zatrzymując go na blondynce siedzącej w rogu. - A wy na co czekacie ? Mam wam wysłać specjalne zaproszenie do wyjścia ?

W odpowiedzi, Bianka rzuciła zirytowane spojrzenie w kierunku Łukasza, który także zdawał się nie mieć ochoty podnosić z wygodnego posłania.

- Przysięgam że jeżeli zaraz nie ruszysz dupy, zostawię autograf na Twoim nowym lakierze - ironiczny uśmiech wkradł się na twarz Kamila w chwili, kiedy jego spanikowany brat bliźniak z prędkością błyskawicy popędził w kierunku drzwi wyjściowych.

- A Ty księżniczko ? - zapytał zaczepnie.

Dziewczyna podniosła się leniwie z fotela i zgarniając po drodze swoją skórzaną kurtkę minęła go w drzwiach, rzucając pod nosem ciche "głupek".

~*~

Za każdym razem, kiedy tylko mogła ponownie poczuć pod sobą ciche warczenie motocyklu, czuła się niczym najszczęśliwsza osoba pod słońcem. Zawsze towarzyszyły jej te same ciarki na ciele, które czuła w chwili gdy pierwszy raz miała kontakt z ukochaną maszyną. Uwielbiała pędzić zarówno wąskimi szosami jak i kilku pasmowymi autostradami, by choć na chwilę móc oddać się przyjemności jaką dawało jej uczucie zimnego powietrza rozbijającego o jej ciało okryte skórzanym kombinezonem i rozwiewające jej długie do łopatek blond włosy.

44 dni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz