Rozdział 18.

2.8K 214 12
                                    

W życiu każdego człowieka nadchodzi chwila, w której powoli zaczyna doceniać coś, co jeszcze niedawno było w jego mniemaniu istnym przekleństwem. Dopiero po dłuższej chwili dostrzega jego zalety, mrużąc przy tym delikatnie oczy na wady. Stara się ignorować niedoskonałości, skupiając na - często jednym z wielu - atutów.

Taki moment nadszedł właśnie w życiu Mikołaja. Narzekający wcześniej na dokuczliwe upały, chłopak, w tamtej chwili spacerował po pobliskiej plaży, ściskając w dłoni butelkę dopiero co wyjętego z lodówki piwa. Ciemne okulary osłaniały oczy przed rażącymi promieniami słonecznymi a przy okazji, stanowiły idealną przykrywkę, zza której niedostrzegalny był jego rozbiegany wzrok, który raz po raz zatrzymywał niby to od niechcenia na prężących się w bikini na gorącym piasku dziewczynach. Było to na tyle wygodne, że nie musiał zastanawiać się, czy aby któraś z plażowiczek nie zauważy jego dobitnego spojrzenia. Doskonale natomiast wyczuwał na swojej sylwetce zachłanne spojrzenia płci przeciwnej.

Bianka również je widziała. Idąc dwa kroki za brunetem - oczywiście po to, by czasem nie przyszło mu do głowy nawiązanie jakiekolwiek rozmowy, czy też broń Boże, kontynuowanie poprzedniej - dokładnie widziała to, co inne tak zawzięcie chciały dostrzec.

Napinające się przy każdym, nawet najmniejszym ruchu chłopaka, lśniły od pojedynczych kropelek potu. I mimo, że Mikołaj nie należał do tych, którzy pół życia spędzają na siłowni- wyglądał naprawdę dobrze. Lekko zarysowane mięśnie brzucha, średniej wielkości bicepsy i długie, chude nogi, których mogła pozazdrościć mu nie jedna dziewczyna, tworzyły przyjemną dla oka całość.

Bianka nie była więc zdziwiona, że przyciągał do siebie dziewczyny jak magnes. To znaczy, prawie wszystkie. Co z tego że był przystojny czy też dobrze zbudowany? Żadna z pożerających go wzrokiem, kobiet nie myślała o tym, jaki jest w środku. Nie zastanawiały się nad tym, jak wyglądała by z nim rozmowa. W jaki sposób próbowałby ją podtrzymać. Czy jest zabawny? A może to niepoprawny romantyk? Co jeśli  jest zapalonym ekologiem, przypinającym się łańcuchem do pnia drzewa? Nie ważne jak abstrakcyjnie to brzmiało. Ich to nie obchodziło. Dostrzegały jedynie zewnętrzną skorupę, maskę, którą chłopak przybierał by nie mogły dostrzec jak bardzo zepsuty jest w środku. Tak było mu wygodniej. A ona ? Cóż... W pewien sposób już przyzwyczajała się do jego nieuniknionego towarzystwa. Nauczyła się ignorować jego obecność, co tylko ułatwiało jej przetrwanie kolejnych, dłużących się w nieskończoność dni.

Jej myśli jeszcze przez chwile krążyły wokół bruneta. Nie zauważyła, jak bardzo była zaangażowana w ich analizę, dopóki nie wpadła na coś. A raczej na kogoś. Całkowicie oderwana od rzeczywistości z impetem uderzyła o plecy Mikołaja, upadając przy okazji na piasek.

Przetarła lekko rozkojarzona oczy, mrużąc powieki przed irytującym słońcem. Chłopak spoglądał na nią z uniesioną brwią a ona, poczuła jak jej policzki nabierają lekko różowego koloru. W duchu dziękowała Bogu, że nigdy nie miała tendencji do nadmiernych rumieńców, a nawet jeśli jakiś wpłynął już na jej twarz, śmiało mogła zwalić winę na wysoką temperaturę panującą wokół.

Siedziała na piasku jeszcze przez dosłownie sekundę, starając się unikać rozbawionego wzroku Mikołaja. A kiedy w końcu się z niego podniosła, posłała chłopakowi najbardziej sztuczny i wymuszony uśmiech na jaki tylko było ją stać, po czym minęła go bez słowa. Nawet nie zauważyła, że przyśpieszyła kroku. Tego 'kopa' ewidentnie dała jej chęć znalezienia się obok bliźniaków. Za wszelką cenę nie mogła pozwolić na to, by ponownie zostać z Mikołajem sam na sam. To było dla niej za dużo. 

- Wreszcie! - uśmiech ulgi wpłynął na jej twarz, kiedy zobaczyła przed sobą znajome twarze. Łukasz, wraz z Kamilem, wylegiwali się  na szerokim, czerwonym ręczniku. Każdy z nich prezentował się niczym z okładki magazynu, co wiązało się również z tym, że ponownie nie potrafiła nie dostrzec ciekawskich spojrzeń dziewczyn. Swoją drogą, bawiło ją to, jak wiele można zdziałać ładną buźką i zadbanym ciałem. 

44 dni Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz