Kolejnym naszym celem było Los Angeles. Gdy tam dotarliśmy oczywiście odwiedziliśmy najważniejsze atrakcje, czyli wielki napis "HOLLYWOOD", przeszliśmy aleją gwiazd, oczywiście odwiedziliśmy także plażę i wiele, wiele innych miejsc, jakbym miał mówić o nich wszystkich chyba nie starczyłoby mi miejsca ani czasu. Najważniejsze działo się wieczorem... Gdy wszyscy już padnięci chcieliśmy zmywać się z plaży i iść do hotelu, w którym się zatrzymaliśmy, zatrzymał nas nasz nowo poznany znajomy.
-A wy gdzie się wybieracie? - zawołał podbiegając do nas.
-Wiesz, jesteśmy trochę zmęczeni... - zacząłem nas tłumaczyć, ale Cameron od razu mi przerwał.
-Och, nie pierdol! Impreza się dopiero zaczyna! - zaśmiał się.
Przyciągnąłem do siebie Sam przytulając ją do siebie.
-Ale, no wiesz... - ponownie zacząłem mówić, ale on po raz kolejny mi przerał.
-Właśnie rozpalamy ognisko - powiedział zachęcająco.
-Ja zostaję! - wydarł się od razu Nick, a my się zaśmieliśmy.
-W sumie... To ja też chętnie jeszcze zostanę - powiedział Ian.
Spojrzałem pytająco na Sam, a ona wzruszyła ramionami delikatnie się uśmiechając. Kocham jak to robi...
-Chyba możemy jeszcze chwilkę zostać - puściła do mnie oczko.
-W takim razie my też jeszcze zostajemy - uśmiechnąłem się szeroko do chłopaków.
Wszyscy razem udaliśmy się do miejsca, gdzie właśnie zostało rozpalone wielki ognisko. Ktoś puścił muzykę. Było tam sporo młodych ludzi, wszyscy się uśmiechali i dobrze bawili. Sam nagle zaczęła się kołysać w rytm muzyki i odwróciła się w moją stronę spoglądając na mnie błyszczącymi oczkami.
-Zatańczmy - przygryzła wargę.
Uśmiechnąłem się jedynie do niej. Złapałem za jej dłoń i obróciłem ją. Sam się zaśmiała, a gdy wykonała już obrót i z powrotem stała naprzeciwko mnie przyciągnąłem ją do swojego ciała. Zaczęliśmy się poruszać w rytm jakieś latynoskiej muzyki. Z naszych twarzy nawet na moment nie znikały uśmiechy.
Po przetańczeniu kilku kawałków poszliśmy upiec sobie kiełbaski, gdyż trochę zgłodnieliśmy. Podczas jedzenia popijaliśmy piwo, które dostaliśmy od Camerona. Normalnie nie pozwoliłbym Sam pić z powodu na jej leki, ale jakoś mnie ubłagała, mówiąc że to nic nie zaszkodzi.
W pewnym momencie jakaś dziewczyna zdjęła z siebie koszulkę oraz spodnie zostając w samej bieliźnie i wskoczyła do wody, a zaraz w jej ślady poszło kilka kolejnych osób.
-Dalej, lamusy, wskakujcie! - krzyknęła dziewczyna, która jako pierwsza wskoczyła.
Sam podniosła się ze swojego miejsca ciągnąc mnie za rękę. Spojrzałem na nią pytająco.
-No co? Nie bądźmy lamusami - powiedziała uśmiechają się szeroko.
Zanim zdążyłem cokolwiek powiedzieć Sam na moich oczach ściągnęła z siebie koszulkę, a mi już wtedy zabrakło słów. Następnie zsunęła z siebie spodnie, a ja stałem jak słup i wpatrywałem się w nią.
-Będziesz tak stać czy idziesz? - zapytała z rozbawieniem.
Nic nie odpowiadając po prostu zdjąłem koszulkę i spodnie, a następnie chwyciłem Sam za rękę i pobiegliśmy w stronę wody.
****
Gdy już naprawdę zrobiło nam się zimno wyszliśmy z wody. Dosłownie cali się trzęśliśmy. Zgarnąłem nasze ciuchy z ziemi i przyciągnąłem do swojego ciała Sam. Na szczęście mieliśmy jeszcze przy sobie ręczniki więc najpierw się wytarliśmy, a dopiero potem założyliśmy suche ciuchy, ale mimo to wciąż było nam zimno. Usiedliśmy na jednej z kłód koło ogniska przytuliłem Sam i okryłem nas kocem. Trzymając w ramionach Sam czułem oraz to większe szczęście, zapominałem nawet o tym, że jest mi zimno.
Jakaś para wzięła nagle gitarę. On zaczął grać, a następnie zaczęli razem śpiewać.
"Chciałabym aby ktoś mi powiedział, że
kiedyś to będą stare, dobre dni
cała ta miłość, której nie zapomnisz,
i te wszystkie dzikie noce, których nie będziesz żałować
już niedługo, twoje całe życie się zmieni
i będziesz tęsknił za magią tych starych, dobrych dniSpójrz gdzie jesteśmy teraz,
nadal dorastamy, nadal dorastamy
mógłbym leżeć w łóżku i marzyć o tym kim się stanę,
nie mogłem się doczekać kiedy dorosnę,
nie mogłem się doczekać kiedy będę kimś,
teraz jestem tutaj, chcąc być dalej młodym,
te stare, dobre dniNigdy nie myślałem, że dorośniemy, może dalej jesteśmy młodzi,
może zawsze będziemy patrzeć w przeszłość i myśleć, że było lepiej niż nam się wydawało,
może to są momenty,
może przegapiłem to o czym one były,
bałem się przyszłości, myśląc o przeszłości,
przegapiając teraźniejszość,
doszliśmy tak daleko, myślę, że jestem dumny,
i nie przejmuję się zmarszczkami wokół mojego uśmiechu,
mam trochę blizn, trochę przeszedłem,
zrzuciłem ten ból, trochę widziałem, ale teraz tu jestem,
te stare, dobre dni
nie wiesz co masz dopóki to nie odejdzie, dopóki nie zniknie,nie wiesz co masz dopóki to nie odejdzie, dopóki nie zniknie"
Nie chciałem myśleć, że ten moment, w którym byłem kiedyś to będą stare, dobre dni. Chciałem, żeby to trwało wiecznie, żeby nigdy to nie stawało się przeszłością, żeby nigdy nie odeszło...
♦♦♦♦
Hej Kochani!
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału, ale mam ostatnio urwanie głowy :( Przepraszam także za wszystkie błędy, oczywiście jeżeli jakieś zauważcie możecie pisać w komentarzach, a ja postaram się jak najszybciej je poprawić ;*
Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdzialik, ale postaram się, żeby tym razem nie było aż takiej długiej przerwy. Do następnego ♥
CZYTASZ
(Not) Forever ✔
Teen Fiction"Nikt nie jest tu na zawsze. Trzeba żyć chwilą, każdym dniem... być tu i teraz." Czasami myślimy, że mamy jeszcze wiele czasu, nie szanujemy naszego życia, nie cieszymy się każdym dniem. Właśnie on, Carter Rogers, taki jest, typowy bad boy, którego...