Epilog

7.5K 274 207
                                    

ROK PÓŹNIEJ

Wszystko powoli zaczyna się układać. Od momentu poznania mojego biologicznego ojca mieszkam z nim w Dallas. Bardzo się do siebie zbliżyliśmy i jest dla mnie bardzo ważny. Pół roku temu przeprowadziła się tu także mama z Ron. Tak, wreszcie mama odeszła od ojca Ronnie i jest teraz zupełnie inną kobietą. Zaczęliśmy wszystko od nowa, a on ma zakaz zbliżania się do nas. Wszyscy wreszcie jesteśmy szczęśliwi, a najbardziej widać to po mamie. Niesamowite, że po tylu latach wciąż się kochają z moim tatą i za pół roku biorą ślub. Ian przyjechał tu z Veronicą, wprowadził się do mieszkania, które jest niedaleko i pracuję na siłowni. Wciąż nie mogę uwierzyć, że oni są razem i się naprawdę kochają. Ja nie mam nic przeciwko, bo moja siostra i mój najlepszy kumpel są szczęśliwi, a to najważniejsze. Jeżeli chodzi o mnie to jest coraz lepiej. Zaczynam żyć na nowo. Chodzę to terapeuty i wreszcie zrozumiałem, że nic nie może trwać wiecznie i prędzej czy później wszystko się kończy, ale zaakceptowałem to i teraz cieszę się z chwil spędzonych z Sam. Wspominam je bardzo dobrze i nigdy o niej nie zapomnę, bo jest pierwszą dziewczyną, którą pokochałem i wciąż jest w moim sercu. Chyba zapomniałem wspomnieć, że Sam nie wybudziła się ze śpiączki... Wciąż leży w szpitalu, a jej mama nie pozwala czegokolwiek zrobić, bo wciąż wierzy, że jej córka się wybudzi. Tak samo jak i Nick, z którym bardzo często rozmawiam. Ja straciłem już tą nadzieję i pogodziłem się z tym, chociaż na początku było bardzo trudno. Teraz żyję chwilą, czerpiąc jak najwięcej z życia, bo przecież "Nikt nie jest tu na zawsze. Trzeba żyć chwilą, każdym dniem... być tu i teraz", to jest moje nowe motto, którego się trzymam. Na jakiś czas wstrzymałem się z nauką i pójściem na studia, zamiast tego pomagałem mojemu tacie w biurze. Nigdy nie zapomnę o Sam, ale to nie znaczy, że nie mogę spotykać się z innymi dziewczynami i właśnie teraz staram się to przezwyciężyć. Gabriela, recepcjonistka, którą poznałem pierwszego dna w Dallas, jest moją najbliższą przyjaciółką. Wiem, że ona chciałaby czegoś więcej, ale na razie ja nie jestem gotowy. Powoli zaczynam coś do niej czuć, ale potrzebuje więcej czasu, a ona to rozumie i czeka na mnie. 

-Carter? - odezwała się moja siostra.

Oderwałem się od laptopa i spojrzałem w jej kierunku. Stała w progu mojej sypialni opierając się o framugę drzwi.

-Co jest?

-Idziemy z Ianem do kina, może pójdziesz z nami? - uśmiechnęła się szeroko.

-Hmm... W sumie czemu nie. Mogę zabrać Gaby?

-Eh... Wiesz, że za nią nie przepadam, ale no dobra - westchnęła głośno.

-W sumie dlaczego jej nie lubisz? - zapytałem zaciekawiony.

-To jest stara prukwa, mógłbyś mieć lepszą.

-Ona jest tylko sześć lat starsza - zaśmiałem się.

-To nie jest tylko... Sam była lepsza - wszeptała.

Nie skomentowałem jej słów, nie chciałem się z nią kłócić.

-Dzieci, obiad! - krzyknęła mama z dołu.

-Przepraszam, Carter. Nie powinnam tego mówić - powiedziała ze skruchą.

-Nic nie szkodzi, chodźmy na obiad - puściłem do niej oczko.

Wstałem z krzesła podszedłem do niej i objąłem ją ramieniem. Razem zeszliśmy na dół. Na stole było już wszystko gotowe, więc po prostu usiedliśmy na swoich miejscach. Mama z tatą wyszli razem z kuchni śmiejąc się z czegoś. Patrzyli na siebie jakby tylko oni istnieli. Spojrzałem na Veronicę, a ona do mnie, uśmiechnęliśmy się do siebie. Wreszcie naprawdę wszystko się układa. Nagle zadzwonił mój telefon, wyjąłem go z kieszeni i po zobaczeniu imienia Nicka na wyświetlaczu od razu odebrałem.

-Siema, co jest star? - zapytałem radośnie.

-Sam się obudziła - powiedział rozczulonym głosem.

Czułem się jakby moje serce na chwilę się zatrzymało, a później zaczęło bić jak oszalałe. 

-Przylecę jak najszybciej - odpowiedziałem ściśniętym głosem

Jednak niektóre rzeczy mogą trwać wiecznie.

 "Może pewnego dnia nie będę śpiewać o Tobie. Będę śpiewać piosenki o kimś nowym, ale teraz, w tym momencie jesteś w moich myślach i myślę o Tobie cały czas"  ~ Sam Smith "One Last Song"

*KONIEC*

Niestety to już jest koniec opowiadania "(Not) Forever". Dziękuję wszystkim, którzy czytali i byli ze mną przez ten cały czas, zwłaszcza tym, którzy komentowali ♥ Dziękuję, jesteście wspaniali ♥

Szczerze przyznam, że pisząc to opowiadanie miałam wzloty i upadki, czasami nie było mnie przez kilka miesięcy na wattpadzie, bo kompletnie nie miałam czasu i weny i za to was przepraszam, ale jakoś udało mi się to zakończyć i jest to po części wasza zasługa, ponieważ strasznie mnie motywowaliście ♥ Powiem wam jeszcze, że to opowiadanie miało się kompletnie inaczej skończyć, ale nie potrafiłam tego zrobić i moja koncepcja pod koniec całkowicie się zmieniła :'D

Piszcie proszę jak wam się podoba czy zmienilibyście coś i ogólnie jakie są wasze wrażenia!

Od razu mówię, że nie będzie drugiej części i w ogóle nie wiem czy pojawi się jeszcze jakiekolwiek moje opowiadanie, na pewno nie w najbliższym czasie. Może kiedyś postanowię tu wrócić, bo już miałam tak kilkukrotnie (jednak coś mnie ciągnie do pisania i wattpada), nie wiem zobaczymy. Na najbliższy czas zawieszam swoją działalność.

Jeszcze raz dziękuję wszystkim za czytanie, trzymajcie się kochani ♥

(Not) Forever ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz