Rozdział 12.

208 10 4
                                    

[PÓŁ ROKU PÓŹNIEJ, PERSPEKTYWA VIVIEN]

Tego dnia mijało dokładnie pół roku odkąd wybudziłam się ze śpiączki, dlatego tego dnia byłam wrażliwa na dosłownie wszystko. Wszystko i wszyscy wokół mnie denerwowali. Dlatego dla ,,bezpieczeństwa" innych zostałam w swoim pokoju.

-Vivien, nie możesz całego dnia przesiedzieć w swoim pokoju.- uznała Marika stojąc u progu drzwi- Tak, wiem. Jesteś wkurzona i wszystko cię denerwuje ale powinnaś wyjść na świeże powietrze. Dobrze ci to zrobi.

-Zrozum, to nie jest najlepsze wyjście w tej sytuacji...- westchnęłam odwracając się do niej- A poza tym, co z tymi morderstwami? A co jeśli wyjdę na zewnątrz, ktoś mnie porwie i zabije?

-Jakoś wcześniej nie miałaś problemów z wychodzeniem na zewnątrz, tylko dzisiaj jesteś taka uparta. I nie krzycz na mnie. Nie jestem twoją koleżanką.

-A matką tym bardziej!- wykrzyczałam i wstałam z miejsca.

-Gdzie idziesz?- zapytała po chwili widząc że wychodzę.

-Przecież sama kazałaś mi iść. Nie przejmuj się jeśli nie wrócę.- założyłam szybko buty i zwiewną wiosenną kurtkę i wyszłam trzaskając drzwiami.

Nie zabierałam telefonu ani nic w tym stylu. Nie chciałam z nikim rozmawiać, pisać ani nawet na nikogo patrzeć. Szłam przed siebie bez żadnego celu. Od kilku miesięcy ulice miasta były prawie całkowicie puste. Wszyscy wystraszyli się na wieść o seryjnym mordercy. A do tego tamto morderstwo nie było jedynym w tamtej okolicy. Dlatego wszyscy chodzili jedynie w większych grupach. Wszyscy się bali.

Nie zwracałam uwagi dokąd idę. Szłam przed siebie. I takim oto sposobem znalazłam się w lesie. Nigdy wcześniej tam nie byłam, ale nie bałam się że się zgubię. Chodziłam między drzewami wsłuchując się w odgłosy lasu. Właśnie w wiosnę wszystko powracało do życia. W pewnym momencie znalazłam się nad swego rodzaju jeziorkiem. Było tam również molo na które od razu weszłam. Drewno nie wyglądało na spróchniałe  tak nie było. Mogłam spokojnie na nie wejść. Wpatrywałam się w wodę i na wszystkie drzewa odbijające się w niej. Nie wiem czemu, ale w pewnej chwili mój wzrok skupił się na moim odbiciu. Wyglądałam fatalnie. Nie dość że nie spałam prawie całą noc to jeszcze miałam poczochrane włosy (problemy kobiet :-P).

-No nic. I tak jestem tu sama...- pomyślałam.

[PERSPEKTYWA JEFF'A]

Ten dzień byłby normalny gdyby nie fakt że równo pół roku wcześniej wybudziłem się ze śpiączki. Tamtego dnia nie mogłem się na niczym skupić. Znając życie to nawet trudno by mi było kogokolwiek zabić będąc tak zamyślonym. Jednak Slendy miał co do mnie inne plany. Zawołał mnie do swojego gabinetu a ja zrobiłem to co mi kazał.

-O co chodzi? I nie, to nie moja wina!- zacząłem się tłumaczyć sam nie wiem z czego.

-Spokojnie, Jeffrey. Nic nie zrobiłeś po prostu mam dla ciebie zadanie.- powiedział i podał mi jakąś dziwną teczkę.

-Co to niby jest?- zapytałem zdziwiony.

-Informacje dotyczące twojej ofiary.

-Jakiej znowu ofiary? Nigdzie nie wychodzę.- odłożyłem teczkę na jego biurko- Dlaczego twoi Proxy nie mogą się tym zająć?

-Oni już mają zajęcie na ten dzień. Liczyłem na ciebie.

Westchnąłem i wziąłem teczkę do ręki nawet nie patrząc na dane osoby którą miałem zabić. Serio musiał wybrać sobie akurat ten dzień?

Z zamyślenia wyrwał mnie głos Jane.

-I co ci powiedział?

-Domyśl się. Jego Proxy są zajęci więc wysługuje się mną.

-Oj, biedaczek. Szkoda. Myślałam że przejdziemy się że Smile'm.

-Od kiedy ty taka miła jesteś. Miła? Nie, to złe słowo. Upierdliwa. Tak, to słowo idealnie cię określa.

-Wolisz żebym była upierdliwa czy próbowała cię zabić?

-Z dwojga złego wolę to drugie.

Dziewczyna tylko prychnęła niezadowolona i poszła obrażona. Jedno było pewne: nigdy nie zrozumiem bab. Pewnie jej się okres zbliża, to dlatego. Ale ostatnio była aż zbyt miła. Czasami miałem wrażenie że Nina jest lepsza. Trudno.

Sprawdziłem teczkę. Żadnego zdjęcia, sam słowny opis wyglądu, charakteru i gdzie można spotkać tę osobę. Okazało się że to dziewczyna. To na pewno będzie ciekawe.

Zacznijmy od nowa  |Silent Scream 2| ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz