8

15.8K 688 66
                                    

I widzę przepiękną sypialnie, która nie jest prosta wiec będę mogła się pobawić w architekta wnętrz.
Sypialnia:

Podchodzę do pierwszych drzwi, które zobaczyłam i okazała się to łazienka:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Podchodzę do pierwszych drzwi, które zobaczyłam i okazała się to łazienka:

Podchodzę do pierwszych drzwi, które zobaczyłam i okazała się to łazienka:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Bosz! Ja już kocham tą wannę. Może i na pierwszy rzut oka nie wyglada na dużą, ale jak się podejdzie bliżej to łatwo stwierdzić, że może pomieścić kilku dorosłych wilkołaków ( a bądźmy szczerzy one do małych nie należą ).
Wyszłam z łazienki trochę oszołomiona tym że będę mogła mieszkać w takim domu, a nie przepraszam, willi.
Podeszłam do następnych drzwi i widzę wielką garderobę o taką:

Dziwne ubrania chodź nie są moje to na jednej stronie są kobiece

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziwne ubrania chodź nie są moje to na jednej stronie są kobiece. Hmmmm... muszę się go o to zapytać.
Wychodzę z pomieszczenia, stojąc teraz na środku pokoju nie wiedząc jak zacząć rozmowę z moim przeznaczonym ( nadal się nie mogę przyzwyczaić ).
- Ekhm.... dlaczego tam są kobiece ubrania? - zapytałam nie pewnie bojąc się jego odpowiedzi. Nie dość że mnie poniżał i pewnie jeszcze będę musiała znosić to że będzie z inną. O nie jego nie doczekanie.
- Aaaa, to są ubrania dla mojej mate, którą już mam. - oznajmił wstając z łóżka podchodząc do mnie i mnie przytulając.
Nie powiem czułam się miło, ale także i niezręcznie.
- Dusisz - powiedziałam i wiedziałam że tylko to na niego zadziała żeby mnie puścił.
- Dobrze skarbie - ( wtf teraz to skarbie, a gdzie byłeś jak cierpiałam ?! ). - chcę z tobą omówić kwestię chodzenia do szkoły. - oznajmił bez żadnego pytania mnie o zgodę! Pfff dupek.
- Masz teraz zawszę chodzić przy mnie na lekcjach siedzisz koło mnie lub mi na kolanach. Nie gadasz z innymi chłopakami, chyba że to moi przyjaciele i ja im na to pozwolę. Ubierasz się tak jak ja Ci powiem, bo nie mam zamiaru patrzeć jak ktoś ciebie pieprzy wzrokiem. Zrozumiano ? - zapytał a ja przez chwile stałam w osłupieniu, a po chwili powiedziałam.
- Nie boisz się że ludzie Cię wyśmieją za to że zadajesz się ze mną, a tym bardziej za to że jestem twoją mate? - zapytałam hamując przy okazji łzy.
- Nie no co ty? Przecież to ja wyznaczam w tej szkole kto jest ważny, a kto to nic nie warte ścierwo. A poza tym to ja jestem prawie Alfą największej i najsilniejszej watachy na świecie. - oznajmił, a mi się zrobiło przykro tych którzy dołączą do grona w tym którym przed chwilą się znajdowałam.
- Ale ja niewiem czy dam radę. Ja nie jestem taka żeby znęcać się nad innymi. - powiedziałam cicho informując go.
- No to będziesz musiała się przyzwyczaić. Takie są zalety bycia Alfą i Luną. - powoli się załamywałam. Nic już więcej nie powiedziałam tylko poszłam spać wtulona w tors Luka. Rano się umyje już dzisiaj nie mam na nic sił. No bosz przecież jutro poniedziałek!
- Luke mogę nie iść jutro do szkoły wiesz to wszystko trochę za bardzo mnie przytłoczyło?.- zapytałam.
- tak ja też nie pójdę muszę się w końcu tobą nacieszyć i wypytać Cię o pewne kwestię. - oznajmił.
- Dobranoc - powiedziałam i zamknęłam oczy za nim usnęłam usłyszałam jeszcze przytłumione:
- Dobranoc - po tem zapadła ciemność.
—————————————————————
491 słów

Naprawić relacje mateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz