16

12.8K 570 24
                                    

Aura
Poszedł sobie nic nie mówiąc. Zostawiając jakby mu na mnie nie zależało. Ale to nie ja się wstydzę swojego mate, a powinnam. On się mnie wstydzi! Ale przecież to nie ja nabijała się i krzywdziłem psychicznie jak i fizycznie inne osoby. Moim skromnym zdaniem powinien błagać mnie o wybaczenie, a nie zapraszać na durnowatą randkę. Jakby mnie choć trochę poznał wiedziałby że ja takich rzeczy nie lubię. Tylko po co się dowiedzieć czegoś o swoim przeznaczonym?! A może on uznał że poznamy się na pierwszej randce. Hmmmm? To nie byłby taki głupi pomysł. Ale ja napewno mu tego nie ułatwię. Nie chcę mieć chłopaka który się mnie wstydzi, wyśmiewa mnie i szydzi ze mnie. Przecież to przez niego mam tyle blizn na rękach i nogach, ogółem to praktycznie wszędzie. Dupek jeden. Jeszcze zostawia mnie na pół dnia i sama mam siedzieć w tym przeklętym pokoju. A może by tak się przejść? Tak to napewno dobry pomysł. Ubieram się w to i wychodzę:

                            ( tylko ubranie ) Idę w stronę lasu, kiedy widzę po drodze bawiące się dzieci

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

                            ( tylko ubranie )
Idę w stronę lasu, kiedy widzę po drodze bawiące się dzieci. Podchodzi do mnie około 3-letnia dziewczynka.
- Dziendzobry cy mogłaby mi pani pomóc zrobic warkocyki?- mówi niewyraźnie, a ja się uśmiecham bo to brzmi i wyglada to tak uroczo w jej wykonaniu.
- Oczywiście skarbie, a powiedz mi jak masz na imię? Bo ja nazywam się Aura- mówię i uśmiecham się do niej.
- Ja jestem Celest- podaje mi rękę, co świadczy o tym że mam ją złapać za nią i za młoda kobietką pójść.
Jesteśmy już przy gromadce dzieci, a raczej ja jestem, bo jak dzieciaki mnie tylko zobaczyły to zaczęły skakać w okół moich nóg.
- A pszecyta pani nam ksionżeczke? - pyta Diana, a reszta jej przytakuje. Tak w ogóle nauczyłam się wszystkich imion tych potworków. Diana ma długie jak na swój wiek blond włosy i pogodną twarz. Jest jedną z największych spryciuli z tego grona. Już chwytam za książkę, ale przerywa mi to głośny ryk, i oho wiem nawet do kogo należy. Gdy dźwięk dociera do moich uszu przechodzą mnie nieprzyjemne dreszcze, co może oznaczać tylko jedno. Luke się zorientował że wyszłam. Mogę mieć taką malutką awanturkę, ale to nic. No ja sobie nie poradzę. W ogóle zauważyłam że odkąd mam mate stałam się tak jakby odważniejsza? No niewiem, ale to nic.
Idę w stronę domu, ale przeszkadza mi w tym tłum ludzi otaczających go z każdej strony. Przepycham się i widzę.......      
————————————————————————
Słów 398

Naprawić relacje mateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz