33

8.1K 483 46
                                    


surprise kolejny rozdział dzisiaj. 

rozdział napisała FakeQueenPrincess

Aura

Wbiegłam do swojego, poprawka naszego pokoju chociaż już niedługo.

Zamknęłam drzwi i zjechałam na podłogę. Skuliłam się cicho płacząc oraz wycierając pojedyncze łzy. Zadawałam sobie pytanie, po co tutaj tak naprawdę jestem i co tutaj robię, skoro nie jestem nikomu potrzebna? Może tak naprawdę jestem przedmiotem i służę do zabawy?

Usłyszałam pukanie do drzwi, potem szarpnięcie za klamkę.

- Otwórz - warknął zły chłopak, nie poddając się w walce - Otwórz albo sam się tam dostane - oznajmił - Aura, natychmiast otwieraj te pieprzone drzwi! - krzyknął, a po moim ciele przeszło tysiące nieprzyjemnych dreszczy. Drżąca ręką przekręciłam klucz i z hukiem wpadł chłopak o mało mnie nie przewracając.

- Co ty sobie wyobrażasz, gówniaro! Wiesz jakiego wstydu mi narobiłaś przy wszystkich innych tylko dlatego, że Ci się trafił zły humor? Nienawidzę Cię - syknął przez zaciśnięte zęby i już miał wychodzić kiedy moja drobna dłoń wylądowała na jego nadgarstku.

- Z wzajemnością - powiedziałam ledwo słyszalnie, ale jedyne co się dla niego liczyło w tamtym momencie to mój z własnej woli dotyk. Zaskoczony?

Jednak szybko wyrwał nadgarstek, odchodząc na balkon i zapalając papierosa. Weszłam chwilę po nim stając w bezpiecznej odległości. Nie miałam pojęcia co robić, byłam bezsilna. Czy on naprawdę mnie nienawidzi? Zastanawiało mnie to.

-Nie - odezwał się nagle, przerywając spokojną ciszę - Kocham Cię, ale mam dość tego, że widzisz we mnie wroga i nikogo innego. za każdym razem kiedy próbuje się do Ciebie zbliżyć, odsuwasz się - spuścił głowę ostatni raz zaciągając się używką - Naprawdę mi na tobie zależy - podszedł przytulając mnie do siebie i złapał jakby bał się, że ucieknę. Odwzajemniłam uścisk, na co delikatnie się spiął jakbym zrobiła to niespodziewanie.

Nie mogę powiedzieć, że go nienawidzę. Ale czy kocham Luke? Czy jest osobą z którą chcę spędzić życie? Czy będzie nam ze sobą dobrze? Podołam temu zadaniu czy poddam się na pierwszym zakręcie, kiedy mnie zrani?

Wróciliśmy do pokoju gdzie się położyliśmy i nawet nie wiem jak i kiedy zasnęłam w jego ramionach po raz pierwszy czując się bezpieczna.

Naprawić relacje mateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz