41

6.6K 355 17
                                    




Aura

Co się właśnie stało?! Luka wybiegł z tego pokoju w którym jestem teraz wraz z jego rodziną. Nie wiedziałam, że tak bardzo go urazi moje zachowanie. No teraz jak pomyślę to troszeczkę przesadziłam, a mogłam nie brać tych balonów i serpentyn. Jaka ja jestem głupia! Właśnie zachowałam się jak on kiedyś, nigdy sobie nie wybaczę jak coś się z nim stanie. 

Luka

Tak chce się bawić? Tak? Zobaczymy czy będzie jej do śmiechu jak nie wrócę do domu przez kilka dni.

Wyszedłem szybko ze szpitala i popędziłem w stronę samochodu. Nie wiem ile tak jechałem, ale znalazłem się pod jakimś dennym hotelem, bardziej ruderą niż hotelem no, ale nic. Wchodzę szybko i wynajmuję pokój na trzy noce. Nie wiem jeszcze co będę robił przez ten czas, ale wiem jedno, nie dam jej znaków życia. Niech się martwi dziewczyna. Skoro była taka mądra to niech i teraz się wykaże swoją inteligencją. Kocham ją, ale przesadziła. Jasne rozumiem, że wyskoczyłem na nią z pomysłem o dziecku, ale żeby od razu sprowadzać całe moje rodzeństwo i rodziców do szpitala, to już „drobna" przesada. Na dodatek jak by tego było mało kupiła jakieś serpentyny i balony. Nie wiem może chce się odegrać za to co robiłem jej w szkole, ale chyba to mi już wybaczyła no, bo nie zachowuje się wobec mnie jak na początku. Teraz tylko mnie zastanawia jedna rzecz, a mianowicie: CO DO JASNEJ ANIELKI ROBIŁA TAM MOJA RODZINA!?
Jak wrócę do domu to sobie z nimi pogadam, bo po czyjej oni są stronie?! Po rodzeństwie bym się tego spodziewał, ale po rodzicach... to znaczy po tacie? 

Od mamy nie oczekuje tak wiele bo znam ją i jej „mądre" zamiary. Jest typem kobiety, która wie, że jak jej się dziecku nie stanie krzywda to może sobie z niego żartować, ale jak coś się mu stanie to radzę uciekać tam gdzie pieprz rośnie. 

Jest tez typem matki, który wybranki i wybranków swoich dzieci traktuje na równi ze swoimi dziećmi. Nie jest dla nich jak stereotypowa teściowa, tylko bardziej jak ich własna matka, jeśli oczywiście mamy grożą swoim dzieciom pójściem do izolatki lub celibatem na długi czas, ale poza tym nas kocha i nie pozwoli aby nam się coś stało. 

Jak mój brat dostał o punkt miej za to, że na sprawdzianie nie napisał daty, to w tedy moja matka wpadła w szał i naskoczyła na tego nauczyciela. Biedny do dziś chodzi do psychologa raz w tygodniu.

Z tymi wspaniałymi wspomnieniami zasnąłem i z nadzieją, że moją kruszynkę to coś czegoś nauczy.

——————————————

Wiem, że długo mnie nie było, ale wynikało to z braku weny i popsutego komputera. Ta książka już po woli dobiega końca i nie bójcie się, a może jednak, ale będzie druga cześć. Może też i trzecia?... 

To od was zależy. Wymyśliłam, że będą dwa zakończenia i które wam się bardziej spodoba wymyślę kontynuacje. 

Co wy na to?

Naprawić relacje mateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz