Aura
- Kochanie wstawaj. Jesteśmy na miejscu.- Usłyszałam jak przez mgłęgłos mojego przeznaczonego.
- Jeszcze pięć minut mamo.
- Z tego co wiem to nie jestem twoją mamą, tylko bratnią duszą.- powiedział z wyraźnym rozbawieniem w głosie.
- Ale tak mi się nie chce.
- No to Cię zaniosę.
- Dobra już wstaję!
- Ej! Ale ja naprawdę chciałem Cię zanieść!
- To nie dzień dziecka skarbie.
- A co dostanę na dzień dziecka?!
- NIC!
- Dlaczego?!
- Bo już nie jesteś dzieckiem.
- Jak to nie?
- Tak to.
- Aha dzięki.- powiedział z nadąsaną miną.
- Nie ma za co- mówiąc to wysiadłam z samochodu.
- Ładny widok co nie?- powiedział patrząc na mnie, a ja nie zwróciłam mu na to uwagi bo byłam zaopatrzona w przepiękny krajobraz.
- Tak, i to jeszcze jak.
Tak dokładnie stałam przed wielkim pałacem. Duże okna, biało-kremowe ściany i pół okrągłe dachy. Ale to nie budynek robił na mnie największe wrażenie, tylko ogród. I coś czuję, że większość przyjęcia spędzę tutaj. A mianowicie piaszczyste alejki łączące się z jedną główną drogą prowadzącą do pałacu. Po ich bokach znajdowały się przepiękne białe ławki. Były wykonane z drewna z fikuśnymi zawijasami na bokach. Za nimi stał żywopłot otaczający każdą z dróg po bokach. Do niektórych z nich były altanki do spędzania w nich czasu. Jak zauważyłam w jednej to były tam dwie białe ławeczki postawione na przeciwko siebie i tego samego koloru stolik kawowy. Tu tak samo jak na ławkach znajdowały się artystyczne zawijasy, które tworzyły niesamowity efekt. Dalej błądzą wzrokiem zauważyłam przepięknie wyglądającą kompozycję kwiatów posadzonych przed ścianami budynku. Były tam różnorodne kwiaty zaczynając od róż, przechodząc przez tulipany i kończąc na żonkilach. Po prostu gama barw. Wszystko tu było jakby z innej bajki, a ja czułam się jak księżniczka.
- Wiem skarbie, że Ci się podoba, ale musimy już iść aby się nie spóźnić. Chyba nie chcesz aby inni na Ciebie czekali, a jak wejdziesz to będziesz w centrum uwagi?
- Dobra przekonałeś mnie, ale wrócimy tu jeszcze podczas tego spotkania?
- Co tylko będziesz chciała, ale po naradzie.
- Jakiej naradzie?
- Na początku każde z takich spotkań jest narada. Wygaszane są w tedy różne przemowy i pokazywane plany dotyczące naszej rasy.
- Czy osoby z każdej watahy tu są?
- Nie tu są tylko te najważniejsze.
- Dlaczego? Przecież każda wataha ma alfę i lunę stada którym to oni dowodzą.
- Wiesz skarbie, to jest tak, że oni nie mają swojej watahy. Oni dostali tylko fragment ziemi którym dowodzą. Bo wiesz moja to znaczy teraz już nasz rodzina była na samym początku królewska. W sumie teraz też tak jest tylko się tak nie mówi. Powiedzmy, że twoi rodzice mają watahę.
- Ale przecież mają.
- Nie przerywaj mi. No właśnie tak nie do końca. Nasza wataha oddała twoim rodzicom część ziem dlatego, żeby się trochę odciążyć. Bardzo często jest tak, że jak ktoś ma dużą część ziemi to oddaje je komuś innemu, aby mu było lżej, ale to nie zmienia faktu, że to miejsce nadal przynależy do osoby, która tą ziemie podarowała. Mam nadzieję, że zrozumiałaś bo łatwiej Ci tego nie wytłumaczę.
- Czyli jak dobrze rozumiem każda wataha jest wasza?
- No coś w tym stylu. O i patrz już zaraz zobaczysz miejsce gdzie się urodziłem.
- Naprawdę ty się tu urodziłeś?
- Tak. Mamie odeszły wody podczas spotkania i zaczęła mnie rodzić.
- Ty to zawsze musisz być wyjątkowy?- powiedziałam ze słyszalnym rozbawieniem i sarkazmem.
- Nie bardzie niż ty.
- Takie teksty na mnie nie działają.
- Nawet własnej kobiecie komplementu niemożna sprawić?!
- Można, można, ale żeby nie brzmiało to jak tandetny podryw.
- Oj cicho tam. Lepiej wchodźmy już do środka.- powiedział po czym otworzył mi drzwi, a ja stanęłam jak wryta.....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
teraz dodaje rozdział bo nie wiem jak będzie wyglądało to w tygodniu. A i pobiłam swój rekord ponad 600 słów. :). A i czy ktoś chce mi polecić jakieś książki ( nie muszą być na wattpadzie ) lub opowiadania ?
CZYTASZ
Naprawić relacje mate
Manusia Serigala„JEŻELI MASZ KIJA W D*PIE TO NAWET NIE CZYTAJ OPISU☺️" DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ~ od autorki😇 Luka- 18 letni, potężny przyszły Alfa, który chodzi do szkoły dla wilkokrwistych. Należy do szkolnej elity. Aura- 16 letnia, córka Alfy jednej z mniejszych watac...