"A ty zazdrosna?"

223 19 3
                                    

Dzisiaj jest pierwsza próba do spektaklu. Wiem, że nie powinnam tak się tym przejmować bo wszystko ogarnie profesor.... Ale jednak jakoś się stresuję.

Jedyne co mnie uspokaja to fakt, że będę miała teraz  francuski.

- Bonjour les étudiants - mówi miło wysoka blondynka. Nauczycielka jest na prawdę bardzo ładna a do tego miła. Chłopcy aż ślinią ślinią się na jej widok. Niestety mało który miałby u niej szansę bo prawie żaden z nich nie umie francuskiego.

Jest pięć minut po dzwonku, a do sali wchodzi spóźniony Alan. Jego loki są w totalnym nieładzie.
Szybko przeprasza nauczycielkę i siada do jedynego wolnego miejsca, po drugim końcu klasy.
Nauczycielka objaśnia nam temat, który już zapisała na tablicy. A my mamy przepisać notatki do zeszytu. Lubię lekcje francuskiego bo przez większość lekcji nauczycielka mówi właśnie w tym języku, a lubię go słuchać.

Pod koniec lekcji nasza pani ma w zwyczaju wybrać jednego ucznia do odpowiedzi, twierdząc że w ten sposób wszystko się utrwala.

- Może poproszę do odpowiedzi...  - przegląda dziennik - O M. Hellfield. - rozgląda się po klasie, żeby zobaczyć nowego ucznia, 

Nie. Przeżywam zawał. Przecież nie uczyłam jeszcze Alana, a on chyba nie potrafi francuskiego.

Chłopak odważnie idzie z końca klasy. Staje przed nauczycielką i krzyżuje ręce za sobą. Uśmiecha się słodko, patrząc jej prosto w oczy.

- Wie pani... - zaczyna powoli - Jestem tutaj nowy. I jeszcze nie powtórzyłem materiału z Madame Hale. - wywija ręką jak artysta kiedy mówi ostatnie dwa słowa. Niektóre osoby z klasy zaczęły się z tego śmiać.

- To jest twój obowiązek - wzdycha i zaczyna wpisywać mu coś do zeszytu.

- Ale wie pani... - mówi po francusku, boże skąd on to umie - Pani Hale jest tak piękna, że trudno skupić się przy niej. Podobnie mam z panią - uśmiecha się. Rozglądam się po klasie a większość z ludzi patrzy na chłopaka z  otwarta buzią. Czy tylko ja zrozumiałam co powiedział? Podrywał nauczycielkę. I zaraz zaraz... Powiedział że jestem piękna?

Nauczycielka zaśmiała się uroczo i wpisała coś chłopakowi w zeszycie. Po jego minie widzę że to nie jest jedynka.

- Na przyszłość polecam zakryć oczy panie Hellfield. - odpowiada żartobliwie podając mu zeszyt.

- To nie jest takie łatwe. - uśmiecha się zalotnie i idzie do swojej ławki. Akurat w tym momencie zadzwonił dzwonek.

- Nie musiałeś - uśmiecham się do bruneta.

- Musiałem się jakoś wykręcić - szczerzy swoje białe zęby - Swoją drogą ta nauczycielka, to niezła sztuka. Takie laski mnie kręcą. - zagryza swoje usta.

- Pojebało cię? - przewracam oczami - Jest dla ciebie za stara

- Zdziwiłabyś się - poprawia swoje kasztanowe włosy - A ty zazdrosna? - unosi brwi.

- O ciebie? - prycham - No coś ty - zaczynam się śmiać i  nagle czuję czyjś uścisk od tylu. To Ashton. Całuje mnie czule w policzek.

- No tak. - uśmiecha się głupio i odwraca w stronę swojej szafki.

Blondyn odciąga mnie od bruneta i chwyta za rękę. Idziemy na stołówkę, gdzie siadamy przy najbardziej obleganym miejscu. Zoe i koledzy blondyna już tam są.

- Czym się martwisz? - pyta mnie Zoe kiedy zobaczy moją smutna minę.

Wzdycham jedynie. Ciągle myślę o pocałunku z Alanem. Było mi z nim tak dobrze. Nigdy czegoś takiego nie czułam. Ale przecież przyjemność to nie wszystko. Liczy się zaufanie, jakim darzę Ashtona. Zauważam, że na stołówkę przyszedł także Alan. Odkąd jest w tej szkole to nie widziałam go tutaj. Chłopak siada przy małym stoliku przy oknie i czyta książkę. Jestem w szoku. Zawsze myślałam że jestem gatunkiem wymarłym, a tu taki zły chłopiec czyta książkę.

Płatny zabójcaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz