#16

275 32 13
                                    

**miesiąc później**

Poleciła na ziemię szczęśliwy.
Nie mogłem się doczekać aż powiem ta niesamowitą wiadomość mojemu diabełkowi.

Zobaczyłem jak Charlie siedzi na łóżku skulony wpatrując się w Hope.

- Charlie! Nie uwierzysz co się stało! - krzyknąłem uratowany i rzuciłem się na łóżku.

Charlie zaczął się głośno śmiać.

- Co się stało, Leoś? - zapytał duszach się że śmiechu.

- Za dwa dni będzie rok od kąt nie żyje! I dostanę aureolę! - krzyknąłem.

Blondyn natychmiast uspokoił się j spuścił głowę.

- Coś się stało? Coś powiedziłem? - zapytałem.

- Nie, Leo. - szepnął i dotknął policzka.
Wydawało mi się, że ocieral łzy.

- Charlie. Przepraszam...

- Leo, po prostu mi sie przypomniało, że od prawie roku nie widziałem Brook.-powiedzial cicho, a kilka łez kapło na łóżko.

- To twoja siostra? - zapytałem na co pokiwał głową.

- Zobaczysz jeszcze ją zobaczysz.

- Ona jest za dobra. Trafi do nieba. - szepnął.

Chciałem go przytulić.
Tak bardzo przytulić.
By już nie cierpiał.
By mnie pokochał.
Tak jak ja chyba go kocham.

Przepraszam Charlie...

- Charlie... - zacząłem wyginając palce.

- Tak?

- Bo ch-chciałem... Pójść na cmentarz...  I chciałbym z-zobaczyć... Może... Chciałbyś iść ze mną? - zapytał me jąkając się.

- Chętnie, Leo... Chętnie. - szepnął i położył się na łóżku.

****
Phahhahahahahha!
Zbliżamy się do końca.
Phahahhahahahhahahah!
Wy też się cieszcie?
Będzie mega drama.
Phahhahahahahha!
Też was kocham. 😘

Zakazana Miłość  |Chardre|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz