**tydzień później**
Siedziałem w mieszkaniu sam.
Charlie gdzieś poszedł, a mi nawet nie powiedzial gdzie idzie.
Przecież zawsze mi mówił gdzie idzie.
Zawsze.Czy coś zaczyna się psuć?
Wziąłem jeszcze jeden potężny łyk czerwonego wina.
Od alkoholu zawsze paliło mnie gardło, więc musiałem chwilę odczekać, by znów się napić.Kilka słonych łez wymknęły się z moich oczu i ciekły wolno po policzkach.
Uderzyłem głową o ścianę o którą się opierałem i wziąłem znów łyk wina z butelki.
- Charlie, gdzie jesteś? - wydusiłem z siebie i zamknąłem oczy.
***
Ktoś mną potrzasnął, a ja id razu otworzyłem oczy.
- Leo, do cholery co to ma znaczyć? Przecież ty kura nie pijesz. Pojebało cię? - Charlie byk widocznie zdenerwowany na mnie.
- O co ci chodzi? - wymamrotałem.
Słowa, które kierował do mnie odbija się ode mnie. Nie rozumiałem.
Blondyn spojrzał na mnie i zmarczyl brwi.
- Jak tak bardzo chciałeś, to mogłeś zadzwonić do mnie. Zrobiłbym kolacje czy coś, ale nie, bo pan szanowny Devries musiał kura wypić cała butelkę, bo mu się tak ubzdurało. Co się stało? Ty nie upija się bez przyczyny. Ty wogole się nie upijasz.- powiedział biorąc do ręki pusta butelek po winie.
- To moje życie. Będę robić co chce! - krzyknąłem wstając.
- Leo... Jesteś chory? - położył mi rękę na czole.
- Nie. Wal się. Mam cie dosyć. Mam dość, że cały czas gdzieś wychodzisz. Mieliśmy iść do kościoła. Ale ty znów masz jakieś wymówki. - pokręciłem głową.
- Leo? Przepraszam, ale mam ważniejsze rzeczy...
- W niedzielę? Naprawdę? Przypomnij sobie kto nam dla druga szansę. - warknąłem na co niebieksooki spuścił głowę.
- No właśnie. - burknąłem i poszłem do sypialni.
Rzuciłem się na łóżko i zacząłem płakać.
Ja mam już dość.
Po kilku minutach do pokoju wszedł Charlie i położył się koło mnie.
Objął mnie w tak zwaną łyżeczkę.- Przepraszam, aniołku. Czasem zapominam jakie to dla ciebie ważne. Bardzo cię jeszcze raz przepraszam - pocałował mnie w szyję.
- Jak chcesz możemy iść wieczorem do kościoła. - szepnął podgryzajac mi płatek ucha, na co przeszły mnie przyjemne dreszcze.
-Nic na siłę. - mruknąłem, udając, że nadal jestem obrażony na blondyna.
- Ale ja bardzo chce. - mruknął sunąc dłonią ma boję biodro, a potem na udo.
- A co teraz porobimy? - zapytałem uśmiechając się.
Charlie przybrał wargę patrząc na mnie pożądanym wzrokiem.
- Chyba pójdę spać.- udawałem, że ziewam, bo dobrze wiem co ma na myśli, gdy tak na mnie patrzy, a lubię się z nim droczyc.
- Tak cię wyrucham, że twoja matka cię nie pozna. *- zaśmiał się, a ja go pocałowałem.
--------------------------
* Śniło mi się ostatnio, że byłam na koncercie BaM i tam Leo się rozebrać do naga i zaczęła wymachiwac spodniami śpiewając piosenkę Czux'a (chyba tak się to pisze), a Charlie śpiewał przez twe oczy zielone. Potem podszedł do Leo, przytulił go od tyłu i powiedział : Tak cię wyrucham, że twoja matka cię nie pozna.Nie pytajcie, okey. XD
Bardzo was przepraszam, że nie było rozdziałów, ale... Blokada twórcza, prywatne problemy i nauka (i chuj, że się nie uczę).
Mogę się wam jako odwdzięczyć jakoś za ten długi okres nieobecności? 🙈
Kocham was, bardzo 😻💞😻
CZYTASZ
Zakazana Miłość |Chardre|
FanfictionLeondre Devries został potrącony przez samochód w wieku siedemnastu lat-trafił do Nieba Charlie Lenehan popełnił samobójstwo w wieku osiemnastu lat-trafił do piekła. Dwa różne światy. Dwa różne anioły. Dwie różne śmierci, a jednak w jakimś sposób po...