Epilog

300 48 20
                                    

Otworzyłem oczy i spojrzałem za ramieniem Charliego.
Jakieś światło oslepilo mnie więc od razu wtuliłem głowę w tors chłopaka.

Staliśmy w ciszy wtuleni w siebie gdy dotarł do mnie śpiew ptaków i dźwięki ulicy.

Otworyzlem znów oczy.

Byliśmy nadal w parku.

- Charlie... My... Mieliśmy nie istnieć. - szepnąłem na co niebiekooki od razu się odsunął.

Rozejrzałem się, a Charlie zrobił to samo.

- Nie masz skrzydeł. - zauważyłem na ck blondyn spojrzała na swoje oczy.

- Ty też.- powiedział i Odruchowo zrobiłem to samo.

Moje białe jak śnieg skrzydła z piór zniknęły. Nie było ich.

- Charlie... Co się stało? - zapytałem.

- Nie wiem, skarbie. - szepnął.

Zobaczyłem wysoką brunetkę o prostych włosach i słuchawkach na uszach.

- Tilly? - zapytałem sam siebie, bo myslalem, że mi nie odpowie.

Jednak dziewczyna zdjęłam słuchawki i sporzala na mnie.

- Leo... Bo ja ten... Idę do... Igora... Błagam Cię nie mów mamie. - powiedziala błagalnie.

Oszolomiony rzuciłem się na nią i przytuliłem mocno.

- Co ci się stało, Leo? - zapytała.

- Kocham cię. Kocham cie. Kocham cie. - powtarzalem.

- Dobra? Ale się spieszę. Aaaa. Widzę, że zł znalazłeś sobie w końcu chłopaka.- szepnęła mi do ucha widząc Charliego.

- Debilka. - zaśmiałem się i pocałowalem ja w czoło.

- Dobra pa.

Pobiegła w głąb parku.

- Charlie! - krzyknąłem i wskoczyłem na oszołomionego Charliego.

- My żyjemy! - krzyknąłem.

Charlie zaczął się kręcić żena na plecach na co się śmiałem.

Po chwili blondyn zdjął mnie z siebie i spojrzał mi w oczy.

- Kocham cię. - szepnął i pocałował mnie.

Ze szczęściem oddawał każdy najmniejszy pocałunek.

- Kurwa wiedziałam! - usłyszałem pisk na co oderwałem się zaczerwieniony.

To była Hope...

- Hope! - krzyknąłem uratowany, ale i zdziwiony i przytuliłem ją.

-  To kiedy ślub? - zapytała.

- Hope... - wydusil z siebie Charlie.

- Nadzieja...

***

- Dostaliśmy od Boga drugą szansę. - powiedział Charlie.

- Ale dlaczego? - zapytałem.

- Tego to wie tylko On.

- Kocham cię, Charlie. - szepnąłem łącząc nasze dłonie.

- Ja ciebie też, anioleczku.- powiedział i pocałował mnie.

Zakazana Miłość  |Chardre|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz