- Leondre... Nie ja nie mogę. Leondre... Ja się boję. - zacząłem panikować, gdy miałem wejść do samochodu.
- Charlie... Uda ci się. Nie bój się, wszytko będzie dobrze. - szepnął do mnie łapiąc za moją dłoń, która była cała mokra od potu.
Muszę to zrobić... Dla Leondre.
Wziąłem głęboki oddech i już czując lekki spokój. Usiadłem sztywni na fotelu, a po kilku sekundach koło mnie usiadł Leo.
- Dobra dajesz. To tylko 15 minut drogi do naszego domu. Jestem tutaj. - uśmiechnął się.
Przez dwa tygodnie nic innego nie robiłem z brunetem tylko uczyłem się znaków, przepisów. Leo mówił, że umiem to wszytko, ale ja się po prostu boję. Boję się, że znów komuś zrobię krzywdę.
Wycofałem się z garażu i gdy wjechałem na drogę.
Serce biło mi jak szalone. Minęło kilka minut, a ja coraz pewniej zmieniałem biegi i coraz lepiej czułem się na jezdni z innymi kierowcami. Ale obawa nie ustepowała. Bardzo uważnie patrzyłem na drogę, bojąc się, że ktoś zaraz wyskoczy mi na maskę.Przypomniały mi się wypady za miasto ze znajomymi i głośna muzyka, która leciała zawsze z mojego radia.
Uśmiechnąłem się pod nosem i próbując niespuszczać wzroku z jezdni włączyłem radio.
- I jak się czujesz? - zapytał nagle Leondre patrząc na mnie.
- Dobrze. - odpowiedziałem włączając kierunkowskaz.
- To świetnie, więc jedz do sklepu kupimy żelki.
Zaśmiałem się, ale przy następnym zakresie co skręciłem w lewo, do najbliższego sklepu.
***
- Charlie, co robimy? - zapytał Leondre.
- Nie mam zielonego pojęcia, skarbie. - westchnąłem, obracając kartkę w książce.
Wiedziałem, że brunet owi cholernie się nudzi. Cały czas mówił coś pod nosem lub wiercił się na kanapie.
- Charlie... - stęknął przedłużając ostatnią literę.
- Matko Boska, Leondre. Porób coś, weź telefon, przeczytaj książkę, obejrz telewizję, pogran w grę, wyjdź na spacer, idź spać. Nie wiem. Masz tyle rzeczy do robienia. Jak może Ci się nudzić? - powiedziałem.
Młodszy zrobił tylko naburmuszoną minę i odwrócił się do mnie plecami.
Nie zważając na jego humorki wróciłem do czytania.
To jednak nie trwało długo. Po kilku minutach usłyszałem głuchy dźwięk. Jakby coś metalowego spadło na kamień.- Leondre, co żeś znów wykombinował? - zapytałem schodząc z kanapy i skieorwałem się w stronę kuchni.
- Loendre...
- Masz tyle rzeczy do robienia. Ble ble ble. - mówił pod nosem udając mój ton głosu - Niech on się udławi tymi swoimi rzeczami. Nawet nie umiem podnieść nornalnie patelni, bo zawsze muse coś spie...
- Spróbuj tylko dokończyć. - ostrzegłem opierając się o framugę drzwi.
- rdo...
- Nie zapomnisz mnie do końca życia. Tylko ostrzegam.
- przyć. Miało być spieprzyć. - uśmiechnął się sztucznie pokazując w całości swoje ząbki.
Pokręciłem tylko głową podnosząc patelnię i dając ją na gaz.
- Podaj mi margarynę. - poprosiłem na co on od razu podał mi ją.
- Zrób ciasti na naleśniki. Chyba to należy do grupy nielicznej rzeczy, których potrafisz zrobić. - uśmiechnąłem się wredno w stronę bruneta, na co ten tylko pokazał mi język.
Rozgrzałem patelnię, patrząc co chwilę na Leondre, który kończył robić ciasto.
- Lubię jak zostajesz w domu. Jak nigdzie nie znikasz tylko jesteś ze mną. - powiedział cicho wlewając gęstą ciecz na patelnię.
- Ja też - uśmiechnąłem się, przytulając go, a następnie całujące w czoło.
_______________
Chcę byście odpowiedzieli na tą notkę. Z góry dziękuję 💚Co myślicie na temat tej książki?
Jakie macie zdanie na temat książek poruszające temat wiary i homoseksualizmu?
Kupilibyście kiedyś moją książkę?Z tym ostatnim żartuję. 🙈
Kocham was 💞
CZYTASZ
Zakazana Miłość |Chardre|
FanfictionLeondre Devries został potrącony przez samochód w wieku siedemnastu lat-trafił do Nieba Charlie Lenehan popełnił samobójstwo w wieku osiemnastu lat-trafił do piekła. Dwa różne światy. Dwa różne anioły. Dwie różne śmierci, a jednak w jakimś sposób po...