29#

717 30 11
                                    

Kiedy szłam poczułam kogoś rękę na ramieniu

- Poczekaj przejdę się z tobą.  - powiedział Denis 

- Ty też nie rozumiesz jak się do ciebie mówi - powiedziałam i szłam na tył budynku 

- Rozumiem - powiedział chłopak - Chyba - drapiąc się po karku, a ja się delikatnie zaśmiałam

- A tak serio to zostaw mnie samą - powiedziała każde słowo wolno i powoli, tak żeby zrozumiał, na dodatek gestykulowałam rękami 
 
-Spokojnie, nie musisz mówić do mnie jak do chorego psychicznego, jeszcze ze mną ta źle nie jest - zaśmiał się chłopak, przewracając oczami

- No właśnie. Jeszcze - powiedziałam z delikatnym uśmiechem 

- Pogadamy ? - zapytał, kiedy usiedliśmy na schodach 

- Nie, nie chcę o tym gadać - powiedziałam - proszę idź, chcę być sama - powiedziałam bliska płaczu 

- Nie płacz skarbie, nie wiem co się stało ale będzie dobrze - powiedział przytulając mnie - jak nie chcesz gadać, to zrobimy tak, że ja będę siedział obok ciebie i będziemy udawać, że mnie tu nie ma - powiedział a ja pokiwałam twierdząco głową.

Wiem, że źle zrobiłam krzycząc na przyjaciół, a najbardziej źle mi z tym, że nakrzyczałam na Kornelie. Jestem  pewna w stu procentach, że się na mnie nie gniewa bo mnie rozumie, że chcę pobyć sama, ale i tak ją później przeproszę. 
A co do Alexa...

To on jest głupi czy co ?? 
W sumie... to jeszcze nie powiedział mu, że z nim zrywam... Jeszcze dziś do niego zadzwonię i powiem, że z nami koniec i ma tu nie przyjeżdżać...
I jak on myśli, że ja mu wybaczę to jest w wielkim błędzie...
Tylko jak ja mu to powiem ? 

- Dobra jednak mnie nie ignoruj, zbyt nudno - powiedział chłopak na co się lekko uśmiechnęłam, ale dalej nic nie powiedziałam 

- Wiem !!!! - krzyknął nagle chłopak, wystraszyłam się ile delikatnie podskoczyłam - sorry - powiedział śmiejąc się - Dobra wracając toooooo rusz dupę i idziemy na lody - powiedział zadowolony czarno włosy chłopak wstając ze schodów 

- Hmm w sumie nie jest to taki zły pomysł - powiedziałam i wstałam razem z chłopakiem 

-To idziemy na podbój lodziarni - powiedział śmiejąc się chłopak 

-Ejjjj a jak my przejdziemy przez ten tłum - pokazałam w oddali nastolatki 

-Kurde... przecież bliźniaki już pojechały - powiedział chłopak stojąc w miejscu 

- Nie wiem czy wiesz, ale ty też jesteś obiektem westchnięć większości nastolatek - powiedziałam przewracając oczami 

- No wiem, zawsze wiedziałem, że jestem przystojny, zajebisty, mądry... - chłopak chciał już kontynuować 

- Tak, tak i do tego bardzo skromny - powiedziałam śmiejąc się 

- Przynajmniej się śmiejesz - powiedział pokazując język 

- ehhh.... dziecko, to jak my pójdziemy na lody  - powiedziałam głosem pięcioletniej smutnej dziewczynki 

- oooo biedne dziecko nie zje loda - powiedział i pogłaskał mnie po głowię, po chwili oby dwoje wybuchliśmy śmiechem 

- Jaki masz plan ? - zapytałam 

- Dobra wiem, wyjedziemy przez bramę ale...- powiedział Denis

- Zawsze musi być to ,,ale" -  dodałam

- O tuż brama nie była otwierana od bardzo bardzo długiego czasu i możemy przez nią przeskoczyć - powiedział i ruszył w stronę, tej całej bramy 

-Ehhhh no okay - powiedziałam i ruszyłam za nim 

Kiedy dotarliśmy tam zobaczyłam dość starą bramę, która naprawdę wyglądała na dawno nie używaną, Denis przeszedł jako pierwszy nic mu się nie stało, ale ja nie mam tyle szczęścia i przechodząc zahaczyłam o druta i rozwaliłam spodnie na prawym kolanie, ehhh trzeba mieć szczęście,
Przez całą drogę do parku gdzie znajdowała się nasza ulubiona lodziarnia gadałam z Denisem na różne i śmieszne tematy, śmialiśmy się jak jakieś nie normalne osoby i niektórzy posyłali nam dziwne spojrzenia, na co my jeszcze bardziej się śmialiśmy. 

Kiedy kupiliśmy swoje lody udaliśmy się do wnętrza parku i usiedliśmy na ławce.

-Dom wiem, że coś się wydarzyło, proszę powiedz mi, zaufaj mi - powiedział chłopak i mnie przytulił na dodanie otuchy 

-Nie odpuścisz ? - zapytałam 

-Nie - pokręcił głową 

-Ehhh Alex był moim chłopakiem, niestety lub stety musiałam się wyprowadzić z Polski musiałam zamieszkać tutaj w Trofors, wszystko było pięknie, poznałam chłopaków, rozmawiałam codziennie z Alex'em nawet tutaj przyjechał, wczoraj z-zadzwoniłam - i tutaj zaczął łamać mi się głos, usiadłam po turecku na ławce - odebrał mój wróg numer jeden w Polsce, jej jak i mi podobał się Alex, ale wracając, jak zadzwoniłam to ona odebrała - powiedziałam delikatnie szlochając, a chłopak gładził ręką moje plecy - huh jak się zapytałam czy mnie zdradza powiedział, że nie, jakoś mu nie uwierzyłam więc zadzwoniłam do mojego kolegi, Bartka który chodzi z nimi do klasy, i się okazało, że moje przepuszczenia są słuszne on mnie zdradził - powiedziałam i wybuchłam płaczem na co chłopak mnie przytulił  

- Co za dupek, zerwałaś z nim już ? Albo poinformowałaś, że już wiesz ? - zadał pytania a ja pokręciłam przecząco głową 

- To na co czekasz ? - zapytał a ja wzruszyłam ramionami - dawaj dzwoń jestem przy tobie 

Zrobiłam to co było trzeba czyli zadzwoniłam do Alexa 

- Hej kochanie, to naprawdę nie jest tak jak myślisz - powiedział na wstępie Alex 

- Po pierwsze: żadne kochanie, po drugie: gadasz jak ci wszyscy faceci w filmach romantycznych, a po trzecie: KONIEC Z NAMI ! - powiedziałam, a końcówkę powiedziałam o wiele głośniej 

- To nie tak... - powiedział chłopak 

-A ja mam w dupie jak... z nami koniec. Rozumiesz ? Idź do swojej nowej laski, nawet tu nie przyjeżdżaj - powiedziałam i poczułam jak moje oczy robią się mokre 

-Przepraszam, to nie tak miało wyglądać - powiedział zakłopotany 

- Usuń mój numer, nie pisz, nie dzwoń udawaj, że mnie nie ma - powiedziałam i się rozłączyłam i zaczęłam płakać jak jakiś bóbr 

- Nie płacz, on nie  jest tego wart - powiedział Denis 

- Dziękuję - powiedziałam i otarłam swoje policzki i oczy od łez i odsunęłam się od chłopaka 

- Nie masz za co  mała - powiedział puszczając mi oczko - Jeszcze się zakochasz i będziecie żyli długo i szczęśliwie - powiedział chłopak uśmiechnięty. Ten to zawsze chodzi z bananem na twarzy. 

- Długo i szczęśliwie żyje się tylko w bajkach - powiedziałam, wycierając łzy i się uspakajając

Z chłopakiem zaczęłam gadać na różne tematy i dowiedziałam się, że podoba mu się.....

/////////////////////////////////////////////////////////

Jeju nie mam weny....
Choruje na Brakus Wenus



Marcus & Martinus |Powrót|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz