31#

720 31 7
                                    

~Następnego dnia~

- Kochana zrób mi kisiel - powiedziała Kornelia kiedy gadałyśmy przez skeyp'a

- Rusz dupę w kroki i marsz do kuchni leniu - powiedziałam przewracając oczami

- Awww pojutrze jedziemy do Polski - powiedziała przeszczęśliwa i zmieniając temat

- No wiem, cieszę się, że rodzice się zgodzili - powiedziałam układając się inaczej na łóżku

- Mieszkamy naprzeciwko a gadamy przez skeyp'a heh znami jest coraz gorzej - odpowiedziałam śmiejąc się na końcu

- Bo my to lenie skarbie - powiedziała dziewczyna

- A c...... - nie zdążyłam do kończyć bo jakaś istota żywa zwana również człowiekiem, wbiegła mi do pokoju zrzucając mnie z łóżka, zajmując moja pozycję a ja leżałam na podłodze

- Ty się dobrze czujesz ?!? - zapytałam wkurzona, a w tle było słychać śmiech Kornelii

-No oczywiście siostrzyczko - odpowiedział mój kochany (sarkazm) brat

-A ty z czego rechoczesz żabo ? - zapytałam przyjaciółki

- Bo hahaha To hahaha Wyglądało hahaha Tak śmiesznie hahaha - powiedziała koleżanka z napadami śmiechu

- A wal się - powiedziałam i machnęłam ręką do ekranu laptopa

- A ty pelikanie czego tu szukasz ? - zapytałam siadając na łóżku obok brata

- Szukam ryb w końcu jestem pelikanem hehe - powiedział ze śmiechem dalej leżąc na MOIM łóżku

- Wyjdź mi ztąd - powiedziałam i pokazałam na drzwi

- Poczekajcie z kłótnia pójdę po popcorn - odpowiedziała koleżanka a ja na nią spojrzałam gniewnie - dobra dobra to posiedzę tutaj w ciszy - dodała i przewróciła oczami

-Wracając, nie wyjdę - powiedział Maciek układając się inaczej na łóżku

- Wyjdź. Mi. ZTąd. - powiedziałam wolno i powoli, może to do niego dojdzie

-Nie - powiedział i się zaśmiał

- Wypier papier mi ztąd ! - krzyknęłam

- Nie ! - również krzyknął i rzucił we mnie poduszką

- No normalnie trudne sprawy - powiedziała koleżanka z laptopa

- Cicho bądź - powiedzieliśmy razem

- No dobra dobra, Spokojnie bob wam żyłka na dupie pęknie - powiedziała unosząc ręce w górę w geście obrony

- Po coś tu przylazł lamusie - powiedziałam przytulając poduszkę

- Chciałem się zapytać czy idziesz ze mną na zakupy, wiesz za niedługo szkoła młoda - powiedział i popatrzyła na mnie, i szczerze mówiąc w końcu wypadało by kupić jakiś plecak i inne takie

-Ehhh okay - powiedziałam

-Tak ty też możesz - powiedział mój brat do Kornelii

- Ejjj skąd wiedziałeś, że się o to zapytam ? - zapytała koleżanka

- No wiesz, znam cię trochę i ty nigdy zakupów nie odpuścisz - powiedział mój brat, w sumie mogę się z nim zgodzić, Kornelia nigdy nie odpuści zakupów - za dwadzieścia minut przed domem - dodał i wyszedł

- Szczerze to nie chce mi się - powiedziałam od niechcenia

- Pogadamy później do zobaczenia - powiedziała dziewczyna

Marcus & Martinus |Powrót|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz