16#

1K 40 12
                                    

#Dominika P.o.v

Ehhh podczas naszego siedzenia w szpitalu, przyszedł ojciec chłopaków Alan (sry ale wgl nie wiem jak mają na imię ich rodzice więc no imiona będą zmyślone)
Alan jest wysokim ciemnym blondynem z zielonymi oczami i z zarostem.

Ogólnie to Martinus już wyszedł okazało się że tylko wybił sobie 2 palce ehh jakie z nich kaleki ale zastanawia mnie jak ? jakim cudem on to zrobił ?

Oczywiście ja z Kornelia mogłybyśmy iść do domu ale nie bo siedzimy i czekamy na nich no bo wiecie my to takie dobre koleżanki i dbamy o nich bo jak nie my to kto ?

*godzinę później *

- ej ty śpiochu wstawaj nie ma spania - obudził mnie głos mojej koleżanki

- nie jeszcze chwila - powiedziałam. Serio byłam bardzo zmęczona i nie ogarniałam nic

- no okay to ty tu zostań w szpitalu a my idziemy - kiedy mój móżdżek przeanalizował słowa które zostały wypowiedziane przez Kornelie.

- Jakiego zaś szpitala - zapytałam jeszcze prawie niczego nie świadoma no sorry to nie moja wina że jak wstanę to nie myślę czyż nie

- ja pierdziule dziewczyno użyj tego swojego mózgu - powiedziała wkurzona - jak go tam masz - dodała po chwili i bardzo cicho, miałam chyba tego nie usłyszeć

- ja odróżnieniu od ciebie to myślę - powiedziałam i spojrzałam na nią z pod byka i wstałam i kierowałam się w stronę wyjścia - idziesz czy będziesz tam tak stała ? - zapytałam się dziewczyny widząc jak stoi

- idę idę nie denerwuj się tak - odpowiedziała i zaczęła iść a ja razem z nią

Przed wyjściem ze szpitala czekał na nas ojciec chłopaków jak i oni, pogadaliśmy chwile i dowiedziałam się że drugi chłopak ma skręcony nadgarstek i złamany nos to drugie to chyba sprawa Kornelii.

- My już będziemy się zbierać bo już późno się robi - powiedziałam i spojrzałam na Kornelie

- No prawda -powiedziała na potwierdzenia moich słów

- Chodźcie podwiozę was - powiedział pan. Alan

- Nie nie trzeba damy radę - odrzekłam

- Chodźcie nie dajcie się prosić dziewczyny - zrezygnowana popatrzałam na Kornelie

- Weź się zgódź chyba nie chcę ci się tyle iść do domu ? - szepnęła mi na ucho i dała mi trochę do myślenie

- I co dziewczyny zgadzacie się ?? - zapytał się ponownie

- Ehhh no dobrze - powiedziałam

- okay to poczekajcie tutaj chwile wszyscy a ja skocze po auto - zwrócił się teraz do nas wszystkich

- okay - powiedzieliśmy wszyscy chórem i zaczęliśmy się śmiać a ich tata poszedł po auto.

Po kilku minutach podjechał ich tata i wszyscy weszliśmy do samochodu ja, Kornelia i Martinus usiedliśmy z tyłu a Marcus z przodu.

- Gdzie mieszkacie dziewczyny ? - zadał kolejne pytanie mężczyzna

- Na Baker Street 16 - odpowiedziała Kornelia

- Ja mieszkam na Baker Street 23 ale to jest na przeciwko Korneli - odpowiedziałam

- okay podwiozę was ale zapnijcie pasy - powiedział i spojrzał na nas w lusterku

Kiedy zapieliśmy pasy odjechaliśmy spod szpitala, droga nie zajęła nam dużo czasu bo po zaledwie 10 minutach byliśmy pod domami. Pożegnaliśmy się krótkim ,,cześć" i ,,do widzenia" z osobnikami które były w aucie.

Z Kornelią się przytuliłyśmy i udałyśmy się do swoich domów.

Byłam głodna więc wyciągnęłam chleb, masło, ser i wędlinę i zaczęłam robić sobie kanapki po kilku minutach kanapki były gotowe nalałam do szklani mojego ulubionego soku porzeczkowego (xD) i udałam się do salonu z jedzeniem i zaczęłam oglądać jakieś bajki na Nickelodeon.

Kiedy już powoli zasypiałam stwierdziłam że pójdę do pokoju bo kanapa jest nie wygodna do spania, nawet nie myśląc o kąpieli szybko przebrałam się w piżamę i wzięłam moją torbę żeby wypakować z niej rzeczy .
Kiedy torba była prawie pusta. No właśnie prawie...
Znalazłam tam coś co mnie bardzo bardzo zdziwiło a mianowicie było to......

///////////////////////////////////////////

Hmmm od czego by tu zacząć.....

Dobra no to.....

Przepraszam za błędy....

Ehhh sorry że tak długo musicie czekać na rozdziały a jak już się doczekacie to są krótkie . Chodzi o to że po prostu nie mam weny

Wgl to stał się jakiś cud i zdałam do następnej klasy więc opowiadanie będzie kontynuowane.Oczywiście jak będę mieć wenę nie mam zamiaru całkowicie zawieszać tego opowiadania będę pisać ale nie mg wam obiecać że rozdziały będą długie itd

Życzę wam udanych wakacji ^^

Marcus & Martinus |Powrót|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz