*trochę przekleństw się pojawi *
Siedzę,w sumie to chyba leżę na łóżku Korneli i mam dość...
Ta dziewczyna mnie wykończy....
Od godziny jak nie lepiej wybiera ciuchy z szafy...Halo ? Psychiatra ? Zabierz mnie stąd....
- Ja nie mogę ty walnięty omlecie - powiedziałam wstając z łóżka
- Czego kurczaku ? - powiedziała Kornelia i wstała z ziemi
- Fuuu - powiedziałam i zrobiłam skwaszoną minę - wiesz jak nienawidzę kurczaków - powiedziałam i usiadłam koło jej walizki
- Lubię cię tak samo, jak ty kurczaki - powiedziała i usiadła a ja przewróciłam oczami, zastanawiam się po co ona wstawała, może ma jakieś zaburzenia ?
- Pff wypraszam sobie - powiedziałam i przerzuciłam teatralnie włosy do tyłu
- Jezu z kim ja żyję - powiedziała dziewczyna i udawała załamaną
- No ze mną beybe - odpowiedziałam - A i tej koszulki nie bierz - powiedziałam i wyjęłam tą koszulkę i wstałam
- Ahaaa - powiedziała Kornelia i spojrzała na mnie jak na idiotkę...
No halo czuje się normalnie nie ?
- Nudzi mi się - powiedziałam i wskoczyłam na łóżko
- To się pobaw - powiedziała dziewczyna i przewróciła oczami
- Okay - odpowiedziałam i zaczęłam skakać po łóżku - Gucci gang, Gucci gang, Gucci gang, Gucci gang, Gucci gang, Gucci gang, Gucci gang Speed ten on a new chain, my bitch love do cocaine, ohhh - zaczęłam śpiewać (drżeć się) tyle ile zapamiętałam tej piosenki
- Chcesz coś do picia ? - zapytała przyjaciółka
- Nie - powiedziałam i zaczęłam robić dalej to samo co robiłam
- Zamknij się bo inaczej będzie z tobą źle.....16 nie dożyjesz - powiedziała Kornelia
- Groźby są karalne skarbie - powiedziałam i puściłam jej buziaczka
- Idź - powiedziała i zaczęła znów pakować rzeczy
- A wiesz co pójdę - powiedziałam i zeskoczyłam z łóżka
- Się zabić ? - zapytała
- Normalnie zatłuke jak schabowego na niedzielny obiadek.... - powiedziałam szeptem ale na tyle by usłyszała
- Słyszałam ! - krzyknęła
- Bo miałaś żydzie - odpowiedziałam i poszłam w kierunku drzwi
- A gdzie ty ? - zapytała
- Do kibla - odpowiedziałam i przewróciłam oczami
- Tylko się nie utop - powiedziała i zaczęła pakować rzeczy
#Kornelia P.o.v
Jezu, jak mi się nie chcę pakować tych ciuchów już...
Dobrze, że ta idiotka jest ze mną bo bym normalnie tą walizkę za okno wyrzuciła i olała pakowanie.
Aktualnie to ta ,,kochana istota" poszła do łazienki więc zostało mi siedzenie tutaj samej, i pakowanie rzeczy, ciuchy skończyłam więc zaczęłam pakować inne takie tam potrzebne rzeczy. Teraz najgorsze buty...
Wybrałam białe Conversy, moje kochane Vansy, i do tego jeszcze biorę moje air maxy.
Włożyłam prawie wszystkie pary do walizki ale moje kochane maxy nie chcą wejść bo walizka się nie chce zasunąć, wepchałam buty i usiadłam na walizce i zaczęłam zamykać ale to też mało dało
CZYTASZ
Marcus & Martinus |Powrót|
FanficCo się stanie gdy zaprzyjaźnisz się z idolami większości nastolatek ? Co jeśli do jednego poczujesz coś więcej niż przyjaźń ? Co będzie jak będzie trzeba wybrać między chłopakiem a przyjacielem ? Co jak on ci powie że nie chcę Cię znać ? Czy się za...