Kornelia P.O.V
Kiedy wstałam zobaczyłam że na zegarku jest godzina 9:59 wstała z łóżka i udałam się do mojej szafy z której wyciągnęłam ciuchy a mianowicie czarne getry i koszule w czerwoną kratęZ tymi ciuchami ruszyłam w stronę łazienki wzięłam prysznic i inne takie rzeczy kiedy wychodziłam z łazienki dostałam poduszką w twarz trochę się zdziwiłam bo nie wiedziałam o co chodzi. Kiedy przeanalizowałam co się stało usłyszałam śmiech Dominiki po chwili ja też się śmiałam bo koleżanka spadła z łóżka i uderzyła głową w półkę koło łóżka.
Po kilku minutach kiedy przestałyśmy się śmiać Dominika poszła przebrać się w swoje ciuchy które przyniosła tu wczoraj, kiedy wyszła z łazienki była ubrana w czarną bluzę i w czarne leginsy
- A ty co na pogrzeb idziesz ?? - zapytałam patrząc na nią
- Jak się nie zamkniesz to zarz pójdę na pogrzeb - powiedziała koleżanka i spojrzała na mnie srogo
- No dobra dobra - podniosłam ręce w geście obrony - Pamiętaj że złość piękności szkodzi - uśmiechnęłam się i wskoczyłam na łóżko
- Właśnie widzę pewnie dużo się złościłaś bo ci bardzo zaszkodziła - też się uśmiechnęła i położyła się obok mnie.
Pogadaliśmy jeszcze chwilę o głupotach i poszłyśmy na śniadanie podczas śniadania cały czas się zastanawiałam jak mam zapytać o to Dominikę ona dawno nie grała i pewnie będzie ciężko ją przekonać dobra trzeba zaryzykować
- Dominika jest taka sprawa - kiedy to powiedziałam podrapałam się po karku zawsze tak mam kiedy się stresuje
Dominika P.O.V
- Dominika jest taka sprawa - powiedziała Kornelia aha.... nie wróży to nic dobrego - musisz mi pomóc razem z Maćkiem -po co jej mój brat ? - albo nie jak jest Alex to on może mi pomóc razem z tobą - powiedziała i spojrzała na mnie nie pewnie nie wiedziała co dalej powiedzieć.
- Kornelia zawsze możesz liczyć na naszą pomóc. Powiedz o co chodzi a my postaramy ci pomóc - mam nadzieję że nie wpakowała się w jakieś gówno
- Chodzi o to że... - I tu Kornelia wzięła głęboki wdech - musiszzemnązagraćwpiłkę - powiedziała to tak szybko że wygulę jej nie zrozumiałam
- Powiedz to powoli i spokojnie nie zabije cię dobrze? - Zapytałam się i zaśmiałam
- Dobra chodzi o to że TY razem z Alexem musisz zagrać w piłkę oczywiście też ze mną - kiedy te słowa wychodziły z jej ust byłam zszokowana bo ja nie grałam w piłkę od roku. Dlaczego? Dlatego że na ostatnim meczu (rok temu) był wpadek. Piłka leciała z mocną siłą wszyscy mówili ,, I tak nie obroni" lub ,, Jak ona to obroni to będzie miała kontuzje" a że ja jestem upartym człowiekiem to chciałam to obronić i skończyło się tym że obroniłam i nasza drużyna wygrała ale złamałam obojczyk i nadgarstek w kilku miejscach. Później miałam rehabilitację i różne takie rzeczy. W szkole wszyscy mnie wspierali trener zawsze powtarzał ,,Dominika jesteś najlepszą bramkarką*jaką kiedykolwiek mogłem spotkać i uczyć mam nadzieję że wrócisz do tego sportu bo jesteś dla niego stworzona" jak razem z Kornelią odchodziliśmy ze szkoły dostaliśmy od naszej drużyny i drużyny chłopaków album ze zdjęciami i podpisy na koszulkach od oby dwóch drużyn
- Ale.... ja ?? - zapytałam przerażona
- No tak ty i Alex - powiedziała
- Ale ja nie dam rady... to...to dla mnie za dużo - powiedziałam i schowałam twarz w ręce
- Dominika spokojnie - powiedziała koleżanka głaszcząc mnie po plecach - Jak nie chcesz to nie przegram zakład i tyle ale spokojnie - powiedziała Kornelia
- Jaki zakład ? z kim ??? i o co ?? - zapytałam ciekawa
CZYTASZ
Marcus & Martinus |Powrót|
FanfictionCo się stanie gdy zaprzyjaźnisz się z idolami większości nastolatek ? Co jeśli do jednego poczujesz coś więcej niż przyjaźń ? Co będzie jak będzie trzeba wybrać między chłopakiem a przyjacielem ? Co jak on ci powie że nie chcę Cię znać ? Czy się za...