1.25

4K 160 14
                                    

– I jak poszło? – szepnęła Grace, kiedy to już weszłam zdyszana do klasy i przeprosiłam nauczycielkę za kilkuminutowe spóźnienie.

– Średnio. – jeknęłam zgodnie z prawdą i chyba ciut za głośno, ponieważ starsza kobieta zmierzyła mnie karcącym spojrzeniem.

– Aż tak źle? – spytała dziewczyna, która umiała bardzo dobrze czytać pomiędzy słowami. W tym wypadku chodziło jednak o jedno słowo, w którym zawarta była cała prawda.

– Opowiem ci później, okej? – szepnęłam w jej stronę wpatrując się w nauczycielkę, którą bardzo denerwowały przerywające jej w prowadzeniu lekcji odgłosy.

– Pewnie. – przytaknęła dziewczyna i tak jak ja rozpoczęła zapisywać notatkę, którą dyktowała nauczycielka.

***
– Chwila. Czyli uważasz, że możesz nawet wylecieć ze szkoły? – Grace rozszerzyła oczy tak, że zdziwiłam się, że jej gałki oczne nadal są na miejscu i zastygła z widelcem przy ustach.

– Nie wykluczam tej opcji. – mruknęłam, pakując do ust kolejną porcję papki z ziemniaków, ponieważ po całym zajściu miałam ochotę tylko i wyłącznie na zapełnienie do syta swego żołądka. – Ale wiesz co? – wyrwałam nagle, mało się nad tym zastanawiając. – Nie rozmawiajmy cały czas o mnie. – stwierdziłam, ponieważ te rozmowy były równie żałosne, co moja tamtejsza sytuacja. – Jak tam sprawy z David'em? – spytałam kompletnie zmieniając temat, ponieważ ciekawiło mnie to już od dłuższego czasu, lecz moje ciągłe zabieganie i zamartwianie się o swój tyłek kompletnie zaćmiły mi ten temat.

Można by rzec, że dziewczyna trochę się zawstydziła. Spuściła wzrok, a na jej policzki wtargnął delikatny rumieniec.

– W sumie to... nic nadzwyczajnego. – stwierdziła w końcu, grzebiąc widelcem w swoim obiedzie. – Raczej nic z tego nie będzie, tylko się kumplujemy. – dodała nieco pewniej, wzruszające ramionami.

Jednak nie do końca uwierzyłam jej słowom. Według mnie tą dwójkę coś do siebie ciągnęło, a ja kibicowałam im z całej siły, mimo że wraz z David'em nie pałaliśmy do siebie sympatią. Nie wiem, czy mogę nawet powiedzieć, że się tolerowaliśmy. Jednak przy Grace chłopak łagodniał i stawał się miłym i potulnym barankiem, co według mnie było nie lada wyczynem z jego strony. Tak czy tak moja intuicja podpowiadała mi, że tą dwójkę coś kiedyś połączy.

***
Nazajutrz zmuszona byłam pojechać do szkoły z obydwojgiem rodziców. Bardzo denerwowałam się tą rozmową lecz przypuszczam, że moja rodzina była jeszcze bardziej zestresowana niż ja. Na czas pobytu w gabinecie dyrektora zostałam zwolniona z pierwszej lekcji - fizyki. Ta sytuacja zapaliła promyczek nadzieji w mojej głowie, ponieważ wydawało mi się, że gdybym naprawdę miała wylecieć ze szkoły, zwolnienie z pierwszej lekcji nie byłoby konieczne. Takie jednak było tylko moje zdanie, które przez stres mogło nie być do końca racjonalne.

Gdy znaleźliśmy się już w budynku szkolnym, na progu czekała moja wychowawczyni, która przez całą tą sytuację wydawała się bardziej poukładaną i poważną osobą, niż była na co dzień. Powitała uprzejmie moich rodziców, a mnie odpowiedziała jedynie na "dzień dobry". Następnie zaprosiła całą naszą trójkę do gabinetu, w którym już czekała poważna i zrównoważona, posiwiała sylwetka dyrektora liceum. Mężczyzna był średniego wzrostu, lecz dość potężnie zbudowany. Pomimo swojego starszego wieku nie nosił okularów, co w tym wypadku odjęło mu kilka lat. Jego włosy zostały elegancko zaczesane do tyłu, a granatowy krawat dumnie opinał wyprostowaną szyję. Trzeba przyznać, że dyrektor naszej szkoły prezentował się naprawdę dobrze i już samym wyglądem przynosił liceum niezłą wizytówkę. W tamtym momencie siedział za ogromnym biurkiem, a gdy zobaczył wyczekiwanych gości wstał, aby się przywitać. Oprócz niego w pomieszczeniu znajdował się również szkolny pedagog, a po chwili również i moja wychowawczyni, która wydawała się być lekko spięta. W końcu nie każdemu nauczycielowi przytrafia się ciężarna uczennica w klasie.

Teacher 👓 ||Harry Styles||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz