6. Pułapka

167 12 82
                                    

Oczami Dealereqa

  Wraz z Dusią próbowałam bronić się  przed wściekłymi pigmenami. Obydwie cofałyśmy się powoli do tyłu, natomiast Star zabijała potwory od drugiej strony, wbijając im miecz w plecy. Wszystko było prawie dobrze póki nagle nie zaczęła unosić się nad ziemią.
- Co się dzieje?! - zapytałem.
- Nie mam pojęcia! - odpowiedziała Dusia.
  Akurat wtedy musiał się zamachnąć na mnie jeden z tych głupich pigmenów. Odruchowo zrobiłem krok do tyłu, a na moje nieszczęście nie było już tam gruntu. Za to była przepaść do nieskończonego oceanu lawy.
- Karol!
  A więc tak zakończę swój żywot. Wpadając i płonąc w lawie w świcie Minecrafta. Usłyszałem tylko krzyk Dusi wymawiającej moje imię i zobaczyłem błękitne pioruny. Potem po prostu mocno zacisnąłem powieki.

Oczami Star

- Jak to spadł?! - zawołałam.
- Normalnie! Jakiś idiotyczny pigmen się na niego zamachnął i spadł! - krzyknęła Dusia, a następnie wybuchnęła płaczem wtulając się we mnie.
- Co się stało? Gdzie jest Dealer? - spytała Amy, która weszła właśnie do Netheru wraz z Roxem.
- Spadł do lawy... - powiedziałam próbując powstrzymać się od płaczu., choć czułam, że zaraz coś we mnie pęknie.
- Zaraz, zaraz... Skoro Kremcia ożyła, kiedy zabiła ją Damianka, to Karol też tak może! - powiedziała Dusia.
- Dusia... - westchnęła Amy. - To wtedy byłam ja. Ożywiłam ją za pomocą berła.
- To... Zrób to samo z Karolem!
- Nie mogę.
- Dlaczego?
- Skoro Karol spadł do lawy to jego ciało spłonęło. Jeśli nie mam ciała, wtedy nie mogę nic zrobić.
Po policzkach Dusi pociekły łzy. 
- Zostawcie mnie! Wracam do domu! - krzyknęła zrozpaczona dziewczyna.
- Do jakiego domu? - spytał Rox.
- Do domu! Na Ziemię!
  Popatrzyła się na nas. Spojrzeliśmy po sobie i ruszyliśmy w stronę portalu.
- A ja to co?! Na mnie już nie łaska poczekać?! - usłyszeliśmy głos za sobą.
  Odwróciliśmy się, a tam stał Karol, po którym spływały jeszcze krople lawy.
- Karol! - krzyknęła Dusia i podbiegła do chłopak przytulając go. - Jakim cudem ty żyjesz? Nie powinieneś być już węglem?
- Nie jestem węglem po pierwsze. Po drugie okazało się, że jestem żywiołem ognia, a po trzecie: w lawie pływał taki fajny miecz, więc se wziąłem.
  Delek pokazał nam czerwony miecz o falowanych ostrych brzegach.
- Wracamy? - spytała o Amy. - A tak w ogóle to się nazywa miecz żywiołu ognia. Każdy żywioł ma swój.
  Gdy znaleźliśmy się w bibliotece, okazało się, że schody gdzieś znikły, a Doknes w kółko przeciągał dźwignię w górę i w dół.
- Nie uwierzcie co się stało! - powiedziała Magda. - Była tu przed chwilą Damianka i zamknęła przejście. Natomiast dźwignia, która powinna je chyba od tej strony otwierać nie działa i nie wiadomo czemu.
- Pokażcie to - powiedziała Amy.
Podeszła do dźwigni i zaczęła robić to samo, co przed sekundą Hubert.
- Chyba wygląda na to, że jesteśmy w pułapce.

»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»»

Jak widzicie Delek żyje i chyba dobrze zrobiło mu pływanie w lawie. Oczywiście przedtem olciaks03 musiała mnie zabić, ale przyszła Amy i mnie ożywiła. Czy może już zaistnieć pokój między nami olciaks03?

StarvingStar

Wciągnięci w Minecraft Wojna o tron ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz