25. Teraźniejszość potrafi być okrutna

114 11 5
                                    

Oczami Amy

  Powoli podniosłam powieki i usiadłam na łóżku. Powrót do domu, w którym nie było mnie od tysiąca lat. Szczerze - boję się tam wrócić. Nie wiem, co będzie jak tam się pojawię.
  Wstałam i zeszłam na dół. Nie rozumiałam czemu Lidia spała na schodach. To nie jest wygodne.
- Lidia... - szepnęłam. - Lidia wstawaj.
- Co chcesz? - powiedziała moja zaspana przyjaciółka.
- Budzę cię. Wstawaj - odpowiedziałam.
  Zerknęłam na Sally. Jej oczy wpatrywały się we mnie wrogo. Wiedziałam jednak, że gdzieś tam jest moja siostra.
- Pomogę ci Sally. Obiecuję - powiedziałam.
  W odpowiedzi Star zrobiła niebieską kulę z piorunami i spróbowała zniszczyć bańkę, ale nic z tego.
- Gdzie reszta? Mieli już tu być?
- Tam na dole w bibliotece.  
- Serio? Co oni tam robią?
- Głupie pytanie - odparła Lidia. - Spali tam.
- Złaź ze schodów - powiedziałam.
- Why?
- Because yes i nie zaczynaj, proszę cię.
- No okej, okej. Już schodzę.
  Lidia zeszła ze schodów, a ja otworzyłam przejście do biblioteki.
- Mogę powiedzieć coś po chińsku jak chcesz?
- Nie dzięki, wolę z tobą gadać po polsku - odparłam choć widziałam, że mnie nie posłucha.

- 你确定吗? Jesteś pewna?
- 是的,我确定。我们可以回到波兰吗?Tak jestem. Czy możemy wrócić do polskiego? 
- 号 Nie.
- Dobra nieważne. Idę na dół - powiedziałam.
- No nawet pobawić się nie można - powiedziała oburzona Lidia.
-

Witam wszystkich - powiedziałam schodząc na dół.
- Hej - odezwał się pierwszy Karol. Zdawało mi się, że gadałyście jakimś dziwnym językiem. To był... "minecraftowy"?
- Nie to był chiński - rzuciłam odpowiedź.
- Ty umiesz mówić po chińsku?! - zdziwił się Doknes. - Wow. Gdzie się nauczyłaś.
- Nigdzie. Umiem tak od urodzenia.
- No to powiedz coś po arabsku! Ha! - zawołał Marcin.
- Co dokładnie?
- Przedstaw się.
Wywróciłam oczami.
- اسمي ايمي. أنا يبلغ من العمر 18 عاما غاضب من مارسين.  
Mam na imię Amy. Jestem wkurzoną na Marcina osiemnastolatką
- Okej... A co powiedziałaś, bo nie zrozumiałem?
- Przedstawiłam się i powiedziałam, że jestem na ciebie wkurzona.
- Co?! Dlaczego?!
- Bo to nie jest odpowiedni czas i pora na to, żeby w takie coś się bawić. Musimy uratować Star!
- No dobra. Przepraszam.
- Dzięki. Chodźcie, zjemy śniadanie po drodze.

Twenty seven minutes later

  Szliśmy już od jakiegoś czasu przez dżunglę kończąc już śniadanie.
- Albo mi się zdaje albo ta dżungla nie ma końca! - zawołał Dealer.
- Mówisz to już czternasty raz Karol i już czternasty raz mówię ci, że koniec gdzieś na pewno jest, bo nie jesteśmy tutaj pierwszy raz! - krzyknęła Kina.
- Ty serio to liczyłaś?
- Jak widzisz.
  Słuchałam jak się kłócą, póki nie poczułam ostrego bólu w głowie. Obraz przed oczami zaczął mi się rozmazywać.
- Księżniczko Amy!
- Pożyczysz mi tą zieloną kredę?
- Kochamy cię skarbie. Będzie z ciebie świetna królowa.
- Też was kocham!
- Mamo! Tato!
- Znajdę cię księżniczko. Zobaczymy się wkrótce...
- Amy! Amy! Amy wszytko w porządku?
  Przed sobą wreszcie zobaczyłam znajomą twarz - Kinę.
- Nie wiem... - powiedziałam słabo i usiadłam.
- Co się stało? - spytała czarnowłosa.
- Widziałam.
- Ale co? - dopytywał się Karol.
- Najpierw zauważyłam jakiegoś strażnika albo rycerza, który mnie wolał. Później Lidię, która pytała mnie o zieloną kredę. Następnie byli moi rodzice, z którymi rozmawiałam, a na koniec pojawił się Herobrine, który obiecał, że się jeszcze zobaczymy. Między tymi wszystkimi dialogami, jeśli można tak to nazwać, pojawiała mi się przed oczami Królewska Wyspa. Wyglądała okropnie. Cała zniszczona - zakończyłam opowieść.
- Może ktoś chce ci coś przekazać? - spytał Doknes.
- Achhh... - złapałam się za głowę.
Zobaczyłam Roxa, który stał przed de mną z cieknącą z brzucha krwią.
- O mój Boże...
- Powiedziałem coś nie tak? - spytał znowu Hubert.
- Nie. Tylko widziałam Michała. Rany to było przerażające.
- Co robił? - spytała Kina.
- Stał, a z brzucha leciała mu krew. Jeszcze patrzył się tak na mnie z szeroko otwartymi oczami, jakby... Był czymś przerażony.
- Dobra już nie mów! - krzyknął Dealer. - Źle sobie to wyobrażam.
- Chodźcie. Musimy się spieszyć.

★★★★★★★★★★★★★★★★★★★★

Witam wszystkich! Ogłoszenia parafialne mam dla was! *ekhem* Więc... Ogłaszam wszem i wobec, że będzie naprawa pierwszej części. Zauważyłam poprawiając błędy, że za szybko leci tam akcja, a niektóre rzeczy nie składają mi się do kupy. Będę w rozdziałach:
★rozwijać akcję
★zmieniać fabułę
★zostawiać w świętym spokoju
Zmiana fabuły nic nie zrobi z fabułą tej części i dalszych. Dziękuję za uwagę. *odchodzi*

StarvingStar

Wciągnięci w Minecraft Wojna o tron ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz