30. Królowa Amy

82 8 0
                                    

Oczami Amy

  Po jakimś czasie, w którym nie dość, że szukaliśmy składników to jeszcze rozmawialiśmy. Chociaż ja bym to bardziej nazwała żartowaniem z mojego laboratorium. Gdy tylko ktoś natrafił na jakąś dziwną rzecz to od razu z niej sobie stroił żarty. Już nie będę wspominać, że Karol znalazł, jak to powiedział - "rodzinę ślimaka Kamila". W sumie do niczego mi były potrzebne te zwierzątka i pozwoliłam mu je wypuścić. Oczywiście najpierw musiał wyjść zamku, bo nie chcę, żeby mój dom był zapełniony ślimakami.
- No dobra! - krzyknęłam. - Mamy wszytko?
- Czekaj chwilę! - zawołał Doknes, który w połowie siedział w szafce. - Mam! Mam tą wodę! Teraz tylko muszę stąd wyjść. To... będzie trochę problematyczne.
- Czekaj stary pomogę ci! - zawołał Dealer, a następnie podszedł do Huberta i wyciągnął go z szafki za nogi.
- Dzięki, ale poradziłbym sobie. Serio...
- Pff! - Karol wywrócił oczami i odszedł oburzony.
- Skończcie już to chłopaki - powiedziałam śmiejąc się. - Skoro mamy już wszystko to możemy wracać na statek do reszty.
  Wyszliśmy z laboratorium i skierowaliśmy się w dół schodów.
- Spoko - odpowiedział Marcin na jakąś historię, którą właśnie mu opowiedziała Kina. - Wiemy, co jest na trzecim piętrze i parterze, a co jest... Hmm... Na drugim i pierwszym piętrze?
- Na drugim mieszkała rodzina królewska - odpowiedziałam. - Jest tam mój pokój, w którym spędziłam swojej dzieciństwo. Na pierwszym jest tylko sala tronowa.
- Sala tronowa? - zawołała Kina z podekscytowaniem. - Możemy ją zobaczyć?
- Aż tak cię to ciekawi?
- No pewnie! Jeśli mogłabym siąść na chwilę na tronie?
- No dobra, zgadzam się, ale na chwilę! - powiedziałam.
  Weszliśmy do sali tronowej. Nie wyglądała jakoś wyjątkowa. Na ścianach wisiały ozdobne obrazy, a podłoga była wyścielona czerwonym dywanem. Kina podbiegła do tronu i na nim usiadła.
- Poddani! Złóżcie pokłon swojej królowej! - powiedziała donośnym głosem czarnowłosa.
- Chyba śnisz! - zawołał Doknes.
  W tym momencie przypomniała mi się moja zabawa z tatą. Późnym wieczorem, kiedy tata miał chwilę wolnego przychodziłam do niego i zadawałam pytanie "czy mogę być twoją królową?". Zawsze słyszałam tą samą odpowiedź "możesz być moją Małą Królową". Zabawa polegała na tym, że ja siadałam na tronie, a mój tata był poddanymi, którzy do mnie przychodzili ze swoimi problemami. Za każdym razem mówił innym śmiesznym głosem i wymyślał coraz to zabawniejsze problemy prostych ludzi. Uśmiechnęłam się na myśl o tym wspomnieniu.
- Teraz ja! - odezwałam się nagle. - W końcu to mój tron.
  Kina zeszła z siedziska, a ja zajęłam jej miejsce. Dodatkowo wyciągnęłam swoje berło i dałam nogę na nogę.
- Ha! - zawołał Karol. - Ta dopiero wygląda na królową. Nawet ma koronę na głowie.
- Serio? - dotknęłam swojej głowy i faktycznie miałam tam koronę. - Skąd ona się tu wzięła?!
- Myślałem, że wiesz.
- No właśnie nie wiem!
  Moje niebieskie berło zaczęło świecić. Wszystkie zniszczone parawany i obrazy zaczęły się naprawiać. Kurz, który był tu przez tysiąc lat znikł. Wybiegłam prędko na balkon, który był za mną. Ludzie wychodzili z domów, a miasteczko się naprawiało. Cała wyspa się naprawiała. Szare chmury odstąpiły miejsce błękitnemu niebu.
- Niech żyje królowa Amy!
- Wiwat królowej!
- Królowa powróciła!
  Słyszałam krzyki. Podeszła do mnie Kina i popatrzyła się na mnie.
- Co teraz? - spytała.
- Chyba właśnie miałam koronację - odpowiedziałam uśmiechając się.

Wciągnięci w Minecraft Wojna o tron ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz