Rozdział 1 (31)

852 42 0
                                    


"World shadows."


Hogsmede wydawało się takie ciche i spokojne od ataku śmierciożerców dwa tygodnie temu. Harry podążył w stronę Wrzeszczącej Chaty. Z przyjaciółmi miał się spotkać za godzinę. Podczas tych kilku dni w Snape Manor przejrzał już większość dokumentów od Albusa Dumbledore'a. Domyślał się, że w tej całej Magii Żywiołów jest jakieś drugie dno. To o tym rozmawiali Remus i Syriusz z Rebeccą. Tylko po co?!

Usiadł na podłodze w jednym z pokoi Wrzeszczącej Chaty i wyjął plik kartek. Postanowił je jeszcze raz przejrzeć. Pierwsza strona zawierała podstawowe informacje o Magii Żywiołów.

Przeleciał wzrokiem po niej zatrzymując się na kilku słowach: „niepokonany", „niebezpieczna", „bez ograniczeń", „potężna". Na kolejnej stronie była historia powstania tej dziedziny magii. Niezbyt to interesowało Harry'ego, przynajmniej teraz. Przerzucił plik kartek na ostatnią stronę, na której znajdowały się zdjęcia Wielkiej Rady Magii Żywiołów. Na zdjęciu znajdowały się trzy osoby: Rebbecca Wilson, Alexandre White, Max Sheroon – wielkie rodzeństwo. Wyglądali na ludzi młodych i potężnych jednocześnie. Pod zdjęciami znajdował się tekst:

Wielka Rada Magii Żywiołów składa się z trzech osób Rebecci Wilson, Alexandra White'a i Maxa Sheroona. To oni czuwają nad tą starożytną odmianą magii. Alexander White przewodniczy radzie. Alexander jest pełnym magiem żywiołów. Rebbecca panuje nad dwoma żywiołami podobnie jak Max. Cała trójka jest nieśmiertelna. Mieszkają w Hiszpanii. Trudno ich odnaleźć.

Tutaj tekst się kończył. Zamyślił się na moment... Nie wiedział o co chodziło dyrektorowi... po co mu to dał. Postanowił na razie zostawić to na później. Teraz na głowie ma odnalezienie horkruksów Voldemorta i zniszczenie ich. Wyjął z plecaka mapę Anglii i rozłożył przed sobą...


* * * 

Draco Malfoy wrócił do domu zaraz po oficjalnym zakończeniu roku szkolnego w Hogwarcie. Wakacje miał zaplanowane pod każdym punktem. Szkolenie śmierciożercy miał prowadzić jego ojciec – Lucjusz. Podobnie jak Snape, Draco był uważany za zdrajcę w Zakonie Feniksa.

Oprócz niego szkolić się też będę między innymi Blaise Zabini, Vincent Crabbe, Pansy Parkinson . Draco musiał wziąć się w garść. Zaczął się wzorować na Severusie. Chciał być taki jak on – twardy, niewzruszony... Jednak nie chciał być śmierciożercą. Te wakacje będą naprawdę ciężkie, pomyślał schodząc na pierwszą lekcję z Lucjuszem.

– Witam wszystkich. – odezwał się starszy Malfoy. – Jesteście tutaj, aby nauczyć się sztuki zabijania, torturowanie i nieprzebaczania. A ja jestem tutaj, aby was tego wszystkiego nauczyć. Dla słabych nie ma miejsca! Dzisiaj zaczniemy od zaklęć tortur. Czarny Pan zrobił nam przysługę i pozwolił nam na torturowanie tych o tutaj – skazał na pięć związanych osób w kącie. – mugoli! Wierzę, iż dacie sobie radę. Pierwszym zaklęciem jest Expulso, powoduje ono odpychanie o działaniu odśrodkowym (gdy trafi pomiędzy grupę osób, wszystkie zostają odrzucone) bazujące na zasadzie działania bomby mugolskiej. Zaklęciem o podobnym działaniu jest Expelliarmus. Kolejnym jest Mosmordre [1], chyba nie muszę tłumaczyć co powoduje. – uśmiechnął się złośliwie, reszta zaśmiała się. – Następnym zaklęciem będzie Sectumsempra, która powoduje rozległe rany na ciele. Ostatnim na dzisiaj zaklęciem będzie Szatańska Pożoga, która rozpala ogromny, trudny do powstrzymania, dziki, ogień, który formuje się w różne bestie i trawi niemal wszystko na swojej drodze. – zamilkł na chwilę. – Zaczynamy!

Potem przedstawił każde zaklęcie na mugolach! Draco skrzywił się nieznacznie. Po kilku próbach i jemu udało się rzucić zaklęcie wymienione przez ojca. Będzie jeszcze gorzej, pomyślał wracając do swojego pokoju.

Harry Potter i Magia Żywiołów (Trylogia Superheroes)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz