"Hide"
Czuł, że mięśnie palą go żywym ogniem. Jęknął cicho i spróbował otworzyć oczy. Nie pomyślał, że będzie się, aż tak źle czuł po wczorajszym treningu. Uchylił lekko powieki, po czym – niemal natychmiast – zamknął. Światło było zbyt bolesne dla jego oczu. Spróbował poruszyć się lekko, ale jego mięśnie zaprotestowały. Jęknął mimowolnie. Czuł, że jego głowa znowu zaczyna go boleć.
Za trzecią próbą jego oczy przyzwyczaiły się do otoczenia w jego sypialni. Rozejrzał się. Nic się tutaj nie zmieniło od wczoraj. Westchnął.
Po mniej-więcej dwóch minutach do jego pokoju wszedł Alexander. Ogarnął go jednym spojrzeniem. W ręku trzymał jakieś buteleczki. Podszedł do łóżka Harry'ego i usiadł na rogu.
— Jak się czujesz? — zapytał.
Harry jęknął tylko w odpowiedzi.
— Rozumiem. — parsknął. Przeczesał włosy palcami po czym westchnął. — Przyniosłem Ci kilka eliksirów, które powinny pomóc. — postawił buteleczki na stoliku nocnym i ponownie przebiegł chłopaka wzrokiem na wskroś. — Powinny zadziałać w ciągu godziny. Będziemy kontynuować... wieczorem— Harry skrzywił się. — Po twojej minie wnoszę, że nie jesteś z tego zadowolony, ale pocieszę Cię... to jest mała cena za to, co dostaniesz w zamian. Uwierz mi, wiem co mówię. — poklepał Pottera po nodze.
Harry, który od kilku dni ciężko pracuje i pogłębia swoją moc, jest na granicy wytrzymałości fizycznej.
— Jeszcze tylko trochę. Nie martw się... Będzie dobrze. — mówił dalej. — Może napisz do swoich przyjaciół... pewnie się martwią. Bo w sumie nie odezwałeś się od nich od swojego przybycia tutaj. — zaproponował.
Harry nawet nie chciał wiedzieć skąd Alexander o tym wie. Rzeczywiście, nie pisał do Hermiony i Rona, bo nie miał siły po ćwiczeniach już na nic. Wziął do ręki buteleczki ze stolika. Otworzył i wypił krzywiąc się niemiłosiernie.
— Poleż jeszcze trochę. — powiedział i wstał. — Napisz do swoich przyjaciół. — uśmiechnął się serdecznie do chłopaka i wyszedł z pokoju.
Harry leżał jeszcze przez chwilę, po czym spróbował podnieść się do pozycji siedzącej. Z wielkim wysiłkiem, ale mu się udało. Po kolejnych minutach podniósł się na nogi i powędrował do łazienki. Spłukał z siebie wysiłek poprzedniego dnia. I rzeczywiście, po mniej-więcej godzinie od wzięcia eliksirów, Harry czuł się jak nowonarodzony. W pozytywnym nastawieniu postanowił jednak napisać do swoich przyjaciół.
W swoim biurku miał kilka pergaminów i pióro. Wyjął je i zaczął się zastanawiać nad treścią listu.
Droga Hermiono
Drogi Ronie
Przepraszam, że nie pisałem do Was, tak jak obiecałem – nie byłem w stanie tego robić. Jestem dość zajęty. Tak naprawdę to ciągle coś robię. Teraz mam chwilę wolnego, ale to pewnie ze względu na to, co się stało wczoraj. Nie martwcie się, to nie jest duża cena za to, co dostanę.
Mam nadzieję, że u Was wszystko w porządku. Myślę, że niedługo się spotkamy... Kto wie. Nie wiem, co jeszcze mogę napisać... Po prostu nie martwcie się.
Trzymajcie się.
HP
PS. Nie oczekujcie szybkiej odpowiedzi (jeśli oczywiście, macie zamiar odpowiadać na ten list). Mogę mieć problem z tym.
CZYTASZ
Harry Potter i Magia Żywiołów (Trylogia Superheroes)
FanfictionPo ostatnich wydarzeniach w Hogwarcie Harry rozpoczyna przygodę swojego życia. Ma niewiele czasu, aby odnaleźć i zniszczyć horkruksy. Wraz z przyjaciółmi przygotowuje się do panowania nad najpotężniejszą magią na świecie - Magią Żywiołów. Przeczuwa...