Rozdział 30 cz. II (60 cz. II)

282 14 0
                                    

"More Then You Know"

"Can't go out, can't stay home

I don't know how, how to be alone"

All my Love — Cash Cash  (ft. Conor Maynard) [1]

Hermiona teleportowała się w ukrytym dla mugoli zaułku w jednej z dzielnic Paryża. Nieumownie ten zaułek pełnił rolę punktu teleportacyjnego dla czarodziei. Rozejrzała się wkoło, ale oprócz niej nikogo tam nie było. Odetchnęła głęboko i skierowała się w stronę ruchliwej ulicy powtarzając sobie w głowie plan działania. Do konferencji pozostała jeszcze godzina, podczas której musi znaleźć sposób na zdobycie czułki szczuroszczeta.

Na razie ma przebranie, a właściwie eliksir wielosokowy z włosem Rebbecki. Dzięki temu w miarę łatwo się dostanie na konferencję, jeśli niczego nie zepsuje po drodze. Rebbeca w świecie czarodziei jest mimo wszystko znana, a niewiedza Hermiony w niektórych aspektach życia blondynki może zniszczyć całą przykrywkę. 

Kilka minut później przeglądała się w lustrze czując się trochę nieswojo. Eliksir wielosokowy oczywiście zadziałał i właśnie wyglądała jak Rebbeca, ale nie czuła się dobrze w jej ciele. 

— Będzie ciężko się wczuć... — powiedziała sama do siebie pakując rzeczy do swojej torebki.

Byłoby łatwiej, gdybym ją lepiej poznała, dodała w myślach.

Konferencja odbywała się w jednym z tych drogich i ekskluzywnych hoteli w centrum Paryża. Przy wejściu sprawdzono zaproszenie oraz jej różdżkę. Według informacji, które otrzymała od Rebbecki nie posiadają żadnych zabezpieczeń przeciwko eliksirowi wielosokowemu. 

Hermiona mijała eleganckich czarodziei w oficjalnych szatach. Z zewnątrz wyglądało to na zwykłą imprezę bogatych mugoli, jednak w środku wszystko temu przeczyło – unoszące się gwieździste niebo zamiast zwykłego sufitu czy ustawione kociołki z różnorodnymi, najczęściej niebezpiecznymi substancjami. Rozejrzała się dokoła próbując znaleźć odpowiedni eliksir.

 Alexander powiedział, że to Eddie Deetan będzie go przyrządzać. Widziała jego zdjęcie i teraz pozostaje jej jednynie odnaleźć go. Jednak tutaj znajduje się setka czarodziei prezentujących swoje eliksiry oraz drugie tyle oglądających. Nagle w tłumie zobaczyła znajomą czarną szatę.

— O nie, nie, nie... — jęknęła zdając sobie sprawę z tego, gdzie widziała już taką szatę.

Severus Snape spojrzał właśnie w jej kierunku. Hermiona próbowała się ukryć, ale nie miała już na to czasu. 

— Rebbeca Wilson, dawno się nie widzieliśmy. — zaczął Snape. Hermiona pokiwała głową na przywitanie. — Może się przejdziemy? — zaproponował.

— O co chodzi, panie pro... Snape? — miała nadzieję, że nie zauważy jej pomyłki. 

— Chyba oboje wiemy, panno Wilson. — wycedził mrożąc ją spojrzeniem. 

Hermiona zaczęła się zastanawiać, co takiego może chcieć Snape od Rebbecki. 

— Proszę nie udawać głupiej, panno Wilson. — zirytowany poniósł głos. 

— Ja naprawdę nie wiem, o co chodzi, panie Snape. — odparła z zamiarem odwrócenia się opuszczenia towarzysza. Jednak Severus był szybszy i złapał ją za nadgarstek  zatrzymując w miejscu. 

— Myślę, że to nie jest najlepsze miejsce na tego typu rozmowę. Chodźmy. — powiedział wskazując na korytarz prowadzący do bufetu. Przeszli mniejwięcej połowę korytarza, gdy Snape zatrzymał się. 

Harry Potter i Magia Żywiołów (Trylogia Superheroes)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz