"New York City"
"What's left of me is only broken parts,
You take the pretty and color it dark"
Echosmith – Goodbye [1]
Po dodaniu ostatniego składnika do eliksiru Alexander zamieszał pięć razy zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Spojrzał krytycznie na ciecz mając nadzieję, że ta spełni swoją rolę. Westchnął wycierając dłonie w szmatkę.Lucas przyglądał się jego poczynaniom z drugiego końca laboratorium. Gdy zauważył, że Alexander skończył podszedł do niego i położył swoją dłoń na ramieniu mężczyzny.
— Nie martw się. — powiedział. — Eliksir zadziała... musi zadziałać. — próbował zapewnić.
White, pełen wątpliwości, popatrzył na Lucasa. Ten aż zadrżał pod jego intensywnością spojrzenia. Przerwało im pukanie do drzwi. Odskoczyli od siebie. Po chwili do laboratorium wszedł Ron.
— I jak? — spytał wskazując na kociołek.
Lucas spojrzał na chłopaka i po chwili odpowiedział uśmiechając się lekko.
— Alexander właśnie skończył. — twarz rudzielca pojaśniała w wyrazie euforii.
— Tak, zaraz go podamy Harry'emu. — dopowiedział White.
Przelał ciecz do buteleczki i wyszedł z laboratorium.
Kilka minut później Harry otrzymał lekarstwo.
* * *
Harry rozglądał się dokoła próbując dowiedzieć się gdzie tym razem się znalazł. Musiało minąć sporo czasu odkąd widział się z Hermioną i ojcem, a przynajmniej tak mu się wydawało... Spędzanie czasu w ciemnej otchłani swojego umysłu nie sprzyja zachowaniu zmysłów. W skrócie: nie zwariować.Obecnie znajdował się w pustej (co było dosyć dziwne) uliczce pomiędzy wysokimi wieżowcami. Cisza była nie do wytrzymania. Przeszedł szybko kilka metrów dalej i dotarł do głównej ulicy. Tutaj życie toczyło się normalnie. Patrzył na samochody przejeżdżające obok, gdy nagle zdał sobie sprawę z tego gdzie się znajduje. W oddali zauważył żółtą taksówkę. Rozejrzał się jeszcze raz. Otoczony był przez drapacze chmur; spojrzał jeszcze raz na taksówkę i jeszcze raz na budynki. Ktoś krzyknął "Nowy numer New York Timesa"machając gazetą.
– O kurwa! Jestem w Nowym Jorku! — wyszeptał zszokowany.
Na chodniku mijali go ludzie spieszący się do swoich zadań, a Harry sparaliżowany wpatrywał się w budynki.
* * *
Matthew sprawdził jeszcze raz godzinę na telefonie, po czym spojrzał na Alex, która nadal próbowała znaleźć coś przy ciele ofiary.Walter Elborn - bankowiec, rozwiedziony, dwójka dzieci. Nie ma dowodów na samobójstwo, za to na morderstwo jest ich wystarczająco dużo.
— Czy to morderstwo jest połączone z ofiarami Truciciela? — zapytał sierżant Donavan.
Matthew spojrzał na niego i wzruszył ramionami.
— Jeszcze tego nie wiemy, czekamy na toksykologię. — oznajmił.
Sierżant pokiwał energicznie głową.
— Tutaj w NYC wszyscy śledzą historię międzynarodową... można tak powiedzieć... Truciciela.
CZYTASZ
Harry Potter i Magia Żywiołów (Trylogia Superheroes)
FanfictionPo ostatnich wydarzeniach w Hogwarcie Harry rozpoczyna przygodę swojego życia. Ma niewiele czasu, aby odnaleźć i zniszczyć horkruksy. Wraz z przyjaciółmi przygotowuje się do panowania nad najpotężniejszą magią na świecie - Magią Żywiołów. Przeczuwa...