Sytuacja w Kwaterze Głównej nieco się rozluźniła. Odkąd wróciłam, kryształ przybrał swoją naturalną barwę, chociaż byłam zaskoczona jak Miiko mnie poinformowała o tym zjawisku. Zabezpieczenia budynku zmieniono i wzmocniono, podwojono straż przy bramie. Wróciliśmy także do tematu niedokończonej misji udania się do Biblioteki Aleksandryjskiej, ale tym razem zamierzałam wziąć w niej udział. Oczywiście spotkałam się ze sprzeciwem, gdy tylko powiedziałam o tym pomyśle. Byliśmy wszyscy w Kryształowej Sali: ja, Huang Hua i Lśniąca Straż.
- Nie zgadzam się – powiedział Nevra.
- Ale to dotyczy bezpośrednio mnie, poza tym nie pojechałabym sama – odpowiedziałam.
- Masz racje – odezwała się w końcu Miiko.
- Ale... – zaczął Nevra, ale kitsune mu przerwała.
- Pojedziecie razem.
- Serio? - byłam zaskoczona, że się zgodziła.
- Tak. We dwoje podróż będzie szybka i sprawna – wyjaśniła Miiko.
- No dobrze, przynajmniej będę ją miał na oku – zgodził się Nevra.
- Jak wszystko jasne, to możecie się rozejść. Wyruszacie, jak tylko się przygotujecie – zarządziła kitsune.
Zaraz po tym wyszłam z sali i udałam się do swojego pokoju. Wyjęłam z szafy plecak i zaczęłam się pakować. W trakcie tego ktoś zapukał do drzwi.
- Proszę – powiedziałam.
Do pokoju weszła Karenn.
- Ty i mój brat, razem na misji, jakie to romantyczne – zaćwierkała.
- Misja, wyruszamy na misję Karenn – odpowiedziałam, podkreślając pierwsze słowo.
- Kto wie, może coś się wydarzy – puściła mi oczko.
- Karenn, chcesz coś konkretnego? - zapytałam nieco poirytowana.
- Chciałam się pożegnać i życzyć udanej misji – odpowiedziała, podchodząc do mnie bliżej.
- Wrócimy najszybciej, jak się da – obiecałam, obejmując ją.
Znałam ją stosunkowo nie długo, ale była mi najbliższą osobą w kwaterze. Zaczynam myśleć o niej jak o młodszej siostrze. Uśmiechnęłam się na tę myśl.
Razem wyszłyśmy z mojej sypialni i poszłyśmy do bramy głównej. Czekali tam już na mnie Nevra, Huang Hua i Miiko. Włożyłam swój płaszcz, Nevra wsiadł na wierzchowca, a ja tuż za nim, objęłam go w pasie i ruszyliśmy przed siebie.
Przez dłuższy czas jechaliśmy w ciszy.
- Może chcesz poprowadzić? - spytał mój kompan.
- Wiesz, że nie umiem – odpowiedziałam.
- To nie jest trudne – namawiał mnie Nevra.
Zatrzymaliśmy się. Nevra zszedł z wierzchowca i usiadł za mną. Poczułam przyjemny dreszcz, gdy objął mnie od tyłu.
- Złap za lejce – poinstruował mnie wampir.
Tak też zrobiłam.
Nevra, objął moje dłonie swoimi i lekko ruszył nogami, żeby wierzchowiec ruszył.
- Ściągnij trochę wodze, żeby chowaniec wiedział, że to ty prowadzisz, a nie on – powiedział Nevra.
Pociągłam lekko za lejce.
- Dobrze. Może kiedyś będziesz równie dobra, jak ja – zaśmiał się wampir.
- Tak, zobaczymy – odpowiedziałam.
![](https://img.wattpad.com/cover/128706569-288-k199958.jpg)
CZYTASZ
Moja opowieść z Eldaryi: Wybrana (I) ✔
FanficJestem Elenija i jestem ziemianką. Pewnego dnia postanowiłam pójść na spacer i nie wiadomo czemu, podkusiło mnie, żeby wejść w grzybowy krąg. Tak właśnie znalazłam się w Eldaryi, magicznej krainie, gdzie postacie rodem z legend i bajek są prawdziwe...